Home HomeMichael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwaCollins Suzanne Igrzyska œmierci 01 Igrzyska œmierciHowatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różniTrylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa SharowGrochola K. Nigdy w zyciuKosinski Jerzy Gra (SCAN dal 1003)Sheckley Robert Zbior opowiadannarrenturmStephen King Marzenia i Koszmary 2Hemingway Ernest Stary czlowiek i morze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gotmax.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Palce jej nógpodwinęły siÄ™ w pantoflach.- PomyÅ›laÅ‚em sobie, że może chcia­Å‚abyÅ› mi coÅ› powiedzieć - ciÄ…gnÄ…Å‚.ZmarszczyÅ‚a brwi, zdziwiona.- Nie.Ja.nie wiem, co masz na myÅ›li.- Daj spokój, na pewno siÄ™ domyÅ›lasz.Czyż to nie jest praw­dziwy powód caÅ‚ej tej twojej niewinnej wstydliwoÅ›ci? Tych nie­spodziewanych napadów zdenerwowania, które odczuwaÅ‚aÅ› przezcaÅ‚y dzieÅ„?Na te sÅ‚owa panika rozpaczliwie Å›cisnęła jej serce.Boże dro­gi, wiÄ™c on jednak wiedziaÅ‚.Ale jakim cudem? I od jak dawna?A skoro wiedziaÅ‚, dlaczego czekaÅ‚? Po co ta gra, udawanie, że po­jÄ…Å‚ jÄ… za żonÄ™? SkÄ…d ta intymność miÄ™dzy nimi w tej chwili?Czyżby postanowiÅ‚ zemÅ›cić siÄ™ na niej tej nocy? Wymierzyćjej jakÄ…Å› fizycznÄ… karÄ™? Czy może - wielkie nieba, cóż za myÅ›l -postanowiÅ‚ zadrwić z niej, a potem posiąść jÄ… zamiast siostry?A rano porzucić, by odesÅ‚ano jÄ… do domu we wstydzie i haÅ„bie?Adrian nie wydawaÅ‚ siÄ™ zdolny do zrealizowania tak haniebnegoplanu, choćby byÅ‚ nie wiadomo jak zagniewany.Gdyby miaÅ‚ caÅ‚ko­witÄ… pewność, kim ona jest, to czy nie powiedziaÅ‚by jej tego wprost,w oczy, zamiast bawić siÄ™ w podchody niczym wielki kot igrajÄ…cy46 z myszkÄ…? Może nie byÅ‚ pewien prawdziwoÅ›ci swych podejrzeÅ„ i poprostu czekaÅ‚, aż ona z wÅ‚asnej woli przyzna siÄ™ do winy.UjÄ…Å‚ w dÅ‚oÅ„ podbródek Violet i dotknÄ…Å‚ wargami jej ustw delikatnym, a zarazem wÅ‚adczym pocaÅ‚unku.JÄ™knęła cichoi nie chcÄ…c stracić równowagi, chwyciÅ‚a kurczowo jego nadgar­stek, solidny i mocny pod jej dÅ‚oniÄ….Kiedy przerwaÅ‚ pocaÅ‚unek, odsunÄ…Å‚ usta jedynie na tyle,by móc przemówić; jego oddech owiaÅ‚ sÅ‚odkim ciepÅ‚em twarzdziewczyny.WbiÅ‚ wzrok w jej oczy.- Lepiej bÄ…dz szczera - ostrzegÅ‚ jedwabistym, cichym gÅ‚o­sem.-Jestem skÅ‚onny wybaczyć ci wszelkie wykroczenia w prze­szÅ‚oÅ›ci pod warunkiem, że mi je teraz wyznasz.- W-wykroczenia? - OtworzyÅ‚a szeroko oczy.- Nie próbuj mi wmawiać, że jesteÅ› nietkniÄ™ta.SÅ‚yszaÅ‚emplotki, niepokojÄ…ce plotki, a dziÅ› w nocy i tak dowiem siÄ™ praw­dy, moja pani.Dowiem siÄ™ jej niezależnie od tego, czy wyjdzieona z twoich Å›licznych ust, czy też bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ poczekać i samsiÄ™ przekonać, kiedy zabiorÄ™ ciÄ™ do Å‚oża.WolaÅ‚bym jednak usÅ‚y­szeć jÄ… od ciebie.Omal nie zemdlaÅ‚a, takÄ… poczuÅ‚a ulgÄ™.On myÅ›laÅ‚, że nie byÅ‚adziewicÄ… - czy raczej, że nie byÅ‚a niÄ… Jeannette.Wciąż nie domy­Å›laÅ‚ siÄ™, z kim naprawdÄ™ ma do czynienia.Chwilowo jej sekretpozostawaÅ‚ bezpieczny.Jednak to uczucie ulgi byÅ‚o krótkotrwaÅ‚e.Jego dÅ‚oÅ„ zsunęłasiÄ™ niżej, delikatnie otoczyÅ‚a jej szyjÄ™, kciuk musnÄ…Å‚ obojczyk.- Powiedz mi - powtórzyÅ‚ tonem nieznoszÄ…cym sprzeciwu.- N-naprawdÄ™, Wasza Książęca Mość, nie mam nic do po­wiedzenia.Nie byÅ‚o żadnych wykroczeÅ„, cokolwiek sÅ‚yszaÅ‚eÅ›.-W każdym razie ona, Violet, nie popeÅ‚niÅ‚a żadnych.Nie wierzyÅ‚ jej.WyczytaÅ‚a to w jego oczach.- Nie byÅ‚o nikogo - zaczęła, próbu­jÄ…c przybrać pozÄ™ urażonej dumy, jak uczyniÅ‚aby Jeannette.- Niewiem, kto mógÅ‚ rozpowszechniać takie kÅ‚amstwa na mój temat.I nie wiem, jak mogÅ‚eÅ› uwierzyć w tak oczywistÄ… nieprawdÄ™.UniósÅ‚ brew.47 - WiÄ™c zamierzasz ciÄ…gnąć tÄ™ grÄ™? Upierać siÄ™ przy swojej pa­nieÅ„skiej czystoÅ›ci?WytrzymaÅ‚a jego atak, opanowaÅ‚a strach.- Tak.- Nie sÄ…dz, że zdoÅ‚asz mnie omamić sztuczkami - odparÅ‚z groznym marsem na czole.- Nic z nich nie bÄ™dzie, bo wiem,co zrobiÅ‚aÅ›.Masz ostatniÄ… szansÄ™.ObiecujÄ™, że nie bÄ™dÄ™ siÄ™ gnie­waÅ‚, jeÅ›li tylko postarasz siÄ™ być szczera.Violet wyprostowaÅ‚a ramiona, choć raczej miaÅ‚a ochotÄ™ wy­mknąć siÄ™ stÄ…d chyÅ‚kiem.- PowiedziaÅ‚am prawdÄ™.PrzysiÄ™gam ci, Wasza KsiążęcaMość, że nie byÅ‚o nikogo innego.Nie dotknÄ…Å‚ mnie dotÄ…d żadenmężczyzna.Jego spojrzenie stwardniaÅ‚o.- Dobrze.WidzÄ™, że bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ siÄ™ uciec do bardziej bezpo­Å›rednich metod.Zacznijmy wiÄ™c [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •