Home HomeChattam Maxime Otchłań zła 02 W ciemnoœciach strachuKoontz Dean R Moonlight Bay T 1 Zabojca strachuTom Clancy Suma wszystkich strachow t.2 (3Clancy Tom Suma wszystkich strachow t.1Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.1 (3Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.2Clancy Tom Suma wszystkich strachow t.2Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.2 (2Crowley John Pozne lato.BLACKGunaratana Henepola Medytacja Vipassana w prostych słowach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radius.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Człowiek czuje potem ten smród przez okrągłytydzień.Ty i Henk zajmiecie się tą sprawą.Daj mi zerknąć na wyniki kryminalistyczne i protokółz sekcji, kiedy je dostaniesz.Tak jak powiedziałaś, to nie wygląda na robotę naszego Zabójcyz Sieci.Właśnie czegoś takiego nam trzeba, innego świra, który podrzuca zwłoki do kanałówHamburga.Z pewnością przemysł turystyczny będzie miał dzięki temu niekończące się pasmoatrakcji.Skoro już jesteśmy przy Zabójcy z Sieci, to na jakim etapie jesteście w ustalaniukon​taktów?Anna wzru​szyła ra​mio​na​mi.– Udało się nam znaleźć kolejne trzydzieści profili na portalach społecznościowych, które byłyodwiedzane przez ofiary, ale musimy mieć nakaz sądu, żeby uzyskać adresy IP od administratorastro​ny.W cza​sie lun​chu po​win​niśmy je mieć.– W porządku, w ta​kim ra​zie omówimy tę sprawę w biu​rze.Gdzie jest Lars Krey​sig?Anna wskazała grupkę mężczyzn w odległym końcu Elbestrasse, którzy właśnie pochylali się nadjakimś urządzeniem gaśniczym.Nawet z tej odległości Fabel mógł zobaczyć, jak potwornie bylizmęczeni.Kiedy razem z Anną podeszli bliżej, jeden z mężczyzn wyprostował się i obrzucił ichbla​dym uśmie​chem.– Główny nad​ko​mi​sarz Fa​bel?Człowiek, który przemówił, był wyższy od Fabla, lekko przygarbiony, z mnóstwem głębokichzmarsz​czek na pociągłej twa​rzy, nad którą królowała bu​rza przed​wcześnie po​si​wiałych włosów.– Tak jest.Herr Krey​sig?– Proszę mówić do mnie Lars.Spodziewam się, że chce pan porozmawiać ze mną o tychzwłokach przy​nie​sio​nych przez wodę?– Już wcześniej podał pan pani komisarz Wolff wszystkie szczegóły dotyczące miejsca i czasu,kiedy odnalazł pan ciało.Ja tylko chciałem zapytać, czy zaryzykowałby pan tezę, skąd onoprzypłynęło? Mam na myśli kie​ru​nek rze​ki.– Nie do mnie to pytanie.Sepp, możesz pozwolić tu na chwilę? – Kreysig zawołał przez ramięw stronę grupy mężczyzn majstrujących przy urządzeniu gaśniczym, po czym ponownie odwrócił siędo Fabla.– Mój zastępca, Sepp Tramberger, jest jednym z pańskich kolegów.Innymi słowy, pracujew policji portowej.Został przydzielony do naszej specjalnej jednostki przeciwpowodziowej.Powiem panu, że nikt inny nie zna zwyczajów Łaby tak dobrze jak Sepp.Kiedy nie jest na rzecefi​zycz​nie, jest na niej wir​tu​al​nie.– Prze​pra​szam, ale nie ro​zu​miem.– wtrącił Fa​bel.– Sepp stworzył „Wirtualną Łabę”.Tak dla siebie, w wolnym czasie.To taki komputerowymodel rzeki i jej prądów.Wziął do pomocy jakiegoś naukowca z uniwersytetu i razem złożyliwszystko do kupy.Może pan obejrzeć to sobie w internecie.Albo przynajmniej jedną z wersji.Na​prawdę im​po​nujące.Po chwili Tramberger przyłączył się do nich, a Kreysig przedstawił go Fablowi i Annie,i powtórzył pytanie Fabla.Tramberger był niewysokim, przysadzistym człowiekiem o wyglądziepirata, z blond włosami przystrzyżonymi na jeża i twarzą, która wyglądała, jakby strzaskały ją nietylko słońce i wiatr.Fabel wiedział, że większość funkcjonariuszy tej jednostki posiada patenty.Oznaczało to, że policja portowa w przeważającej części składała się z byłych marynarzy, którzymieli okazję zobaczyć spory kawał świata, zanim przyszło im patrolować nabrzeża i portyHamburga.Usłyszawszy pytanie, Tramberger zawiesił wzrok gdzieś w dali i skrzywił swojąpooraną zmarszczkami twarz w grymasie, który Fablowi przywiódł na myśl mającego wycenićro​bo​ciznę hy​drau​li​ka.– Trudno powiedzieć.– wycedził w końcu, pocierając podbródek.– To zależy, jak długo,według pa​to​lo​ga, ciało leżało w wo​dzie.– Dłużej niż dwa tygodnie, krócej niż sześć.Tak ocenił nasz specjalista od medycyny sądowej –od​parł Fa​bel.W odpowiedzi otrzymał kolejną porcję pocierań podbródka i wpatrywania się w pustąprze​strzeń.– Cały problem z takimi pływającymi zwłokami polega na tym, że one nie od razu unoszą się napowierzchni.Najpierw toną.Czasami idą na dno, a kiedy indziej są tuż pod lustrem wody, metr albonawet wyżej.Jeśli temperatura wody jest niska, zostają na miejscu, niekiedy na zawsze.Ale jeślitemperatura wody się podnosi i jeśli o nic nie zaczepią, wracają na wierzch i jak korek podskakująna wodzie.Jeżeli pańska dziewczynka faktycznie przebywała w wodzie dłużej niż tydzień, to wedługmnie wrzucono ją do wody gdzieś w górze rzeki.Ale niezbyt daleko.Ciało nie wyglądało na mocnopokiereszowane ani na posiekane przez śruby statków.Nie zostało też napoczęte przez ryby aniwęgo​rze.Możliwe, że wrzu​co​no ją po dru​giej stro​nie, kawałek w górę rze​ki.– Dzięki – po​wie​dział Fa​bel.– Kiedy dowie się pan czegoś więcej od patologów, może da mi pan znać? – zaproponowałTramberger.– Wprowadzę te dane do komputera i zobaczę, co się da z nich odczytać.Wtedy będęmógł podać dokładną lo​ka​li​zację miej​sca, w którym przy​pusz​czal​nie wylądowała w wo​dzie.– W porządku, na pew​no tak zro​bię – od​parł Fa​bel.– Jesz​cze raz wiel​kie dzięki.– Czy to kolejna ofiara tego Zabójcy z Sieci, którego poszukujecie? – zapytał Kreysig bezza​in​te​re​so​wa​nia.Fa​cet spra​wiał wrażenie na​prawdę wykończo​ne​go.– Być może – odpowiedział.– Ale osobiście w to wątpię.Nasz gość nie ćwiartuje swoichofiar.Zresztą, kto wie?– Dość traf​ny wybór, praw​da? – za​uważył Krey​sig.– Co ta​kie​go?– Imię, jakie nadano burzy.– Znużona mina Kreysiga jasno sugerowała, że to przecież powinnobyć oczy​wi​ste.– Ta bu​rza.Fe​de​ral​ne Biu​ro Me​te​oro​lo​gicz​ne na​zwało ją „Sto​er​te​be​ker”.Fa​bel zro​bił zdzi​wioną minę.– No, to chyba trafna nazwa, skoro akurat burza „Stoertebeker” wyrzuciła na brzeg pozbawionegłowy ciało – wyjaśnił Krey​sig.– Ach, tak.Te​raz ro​zu​miem.Tak, sądzę, że tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •