Home HomeUpalne lato Gabrieli Katarzyna Zyskowska IgnaciakBonda Katarzyna Tylko martwi nie kłamišGrochola Katarzyna Upoważnienie do szczescia (2)Katarzyna Grochola Upowaznienie do szczesciaJadro dziwnosci Peter PomerantsevDavBachman Richard Regulatorzy (SCAN dal 871)Ryszard Cierniński Kaszubski werblistaAlistair Maclean Lalka na lancuchu 1 z 2 (2)Dickson Gordon R. Nekromanta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam0012.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    . Ona mogłaby być jego matką.Była tylko trochęmłodsza niż ja.Paweł Kamiński wzruszył ramionami. Poza tym wydawało się, że on nie wiedział, że jegosamochód zniknął  kontynuowała Maria. Chybaby nieprzychodził do nas, gdyby to on ją przejechał? Nie możemy tego zakładać, mamo.Różnie mogło być.Może na przykład chciał odsunąć od siebie podejrzenia.Mimowszystko dobrze by było przyjrzeć się temu land roverowi.O ilewiadomo, gdzie on jest.Paweł, ty zajmiesz się tym wątkiem zadecydował Daniel. Skoro jesteś tym tak bardzozainteresowany.Chcę, żebyś zlokalizował land roveraKojarskich.Paweł Kamiński skinął głową.Tym zadaniem mógł się zająć. To miało sens. Nadal obstawiam pieprzonego synalka Janusza, ale jak tonie on, to na pewno Junior Kojarski.Dla mnie to podejrzanynumer dwa.Tak że dobra, mogę się tym zająć.Janusz Rosół poruszył się niespokojnie.Ręce drżały mulekko. Młody, jak poszła rozmowa z księdzem Piotrem, bo o tymteż miałeś przecież mówić?  zapytał Podgórski. Dowiedziałeś się więcej na temat kłopotów w ich parafii?Nadal nie można było odrzucić koncepcji, że zakonnica byłaświadkiem jakiegoś przestępstwa i z tego powodu ktośpostanowił ją wyeliminować. Ksiądz Piotr wciąż się upiera, że zakonnica nie przyjechałado niego.To się nie zmieniło  wyjaśnił Marek Zaręba. W każdym razie problemy w parafii dotyczyły pieniędzy.Rozbudowują kościół i szukali sponsorów.W końcu znalezlianonimowego darczyńcę i na tym się ponoć kłopoty skończyły. Pieniądze zawsze są dobrym motywem  stwierdził DanielPodgórski. Może mamy do czynienia z praniem brudnychpieniędzy albo innymi przekrętami finansowymi.Możezakonnica się o tym dowiedziała? Tylko nadal pozostajepytanie, czemu miałaby przyjechać z tym tutaj. Ksiądz Piotr co prawda przyznaje, że to on zajmował sięszukaniem sponsorów, ale twierdzi, że to niemożliwe, abysiostra Monika przyjechała właśnie do niego z jakimiśinformacjami na ten temat.Uważa, że raczej porozmawiałabyz kimś na miejscu. Może nie miała z kim?  zaproponowała Maria. Możektoś tam był w to zamieszany i stwierdziła, ze najbezpieczniejbędzie przyjechać i powiadomić osobiście księdza Piotra.Ktośsię o tym dowiedział i ją zabił, zanim do niego dotarła. Ten ktoś musiałby ją śledzić przez całą trasę z Warszawy.Skąd miałby wiedzieć, że będzie akurat o tej porze, w tymdokładnie miejscu? A może to księżulo Piotr ukradł samochód świrusai przejechał siostrzyczkę, bo miała na niego haka?  zaśmiał sięgłośno Paweł Kamiński. To by było jeszcze lepsze rozwiązanie. Ksiądz Piotr jej nie przejechał  powiedziała twardo Maria.Była oburzona.Daniel doskonale wiedział, jak bardzo raziły jąwszelkie dowcipy na temat Kościoła.Była bardzo religijna. Pomijając wszystko, był już w tym czasie w naszej parafii.Przyjechał dzień wcześniej, w poniedziałek wieczorem.GieniaSolicka mi mówiła.Czyli ksiądz Piotr jest poza podejrzeniami.Przestań żartować z poważnych spraw, Pawełku.To nieuchodzi! Myślę, że powinniśmy bliżej się przyjrzeć siostrze Monice stwierdził Daniel powoli. Jakikolwiek byłby motyw, to ona,jako ofiara, jest tu postacią kluczową.Myślę, że jutro pojadędo jej parafii w Warszawie.Porozmawiam z nimi, zwłaszczaz tą siostrą Anną, która tam wszystkim zarządza, i trochę sięrozejrzę.Zobaczymy, co z tego wyjdzie.Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni. W sobotę?! Nie mam planów na weekend.Z chęcią przejadę siędo Warszawy, a przy okazji może śledztwo ruszy trochędo przodu. Będziesz jechał w taką pogodę?  zmartwiła się Maria. Drogi na pewno są nieprzejezdne.Tak łatwo o wypadek! Niemożesz po prostu tam zadzwonić? Myślę, że najlepiej porozmawiać osobiście, na żywo.W tensposób więcej się dowiem.Poza tym chciałbym zobaczyć, jaksię tam sprawy mają.Do jutra na pewno odśnieżą, mamo uspokoił Marię Podgórski. Podsumowując: Paweł, tyzajmiesz się kwestią samochodu Juniora Kojarskiego.Sprawdzisz land rovera i ewentualnie spróbujesz ustalić, czy tonim przejechano zakonnicę.Jeżeli okaże się, że nie, poszukaszinnych możliwości.Może są jakieś skradzione samochodyterenowe w okolicy, albo ciężarowe. Mam, kurwa, pracować w weekend?  oburzył sięKamiński. Czasem nie ma wyjścia.Zresztą dzień się jeszcze nieskończył, prawda?  powiedział Daniel tonem nieznoszącymsprzeciwu. Młody, chciałbym, żebyś ty delikatnie sprawdził całą rodzinę Kojarskich.Gdzie było każde z nich we wtorekrano.Trzeba będzie sprawdzić, czy każdy ma alibi.W końcuwszyscy mieli łatwy dostęp do samochodu.Jeżeli to właśnieland rover był& narzędziem zbrodni.Na razie nie wyglądana to, żeby mieli jakieś powiązania z siostrą Moniką, ale nigdynic nie wiadomo.Trzeba to sprawdzić. Jasne  zawołał Marek Zaręba. Tylko dziś wieczoremjest dyskoteka w remizie i&Wyglądało na to, że nagle wszyscy stracili zapał do pracy. Myślę, że dasz radę być na tej dyskotece i jutro popołudniu przejść się do Kojarskich, Młody.Chyba każdemuprzydadzą się nadgodziny, więc nie narzekajcie tak strasznie.Janusz, ty sprawdz kierowców pekaesów.Trzeba popytać, czyktoś wiózł zakonnicę.Może uda ci się porozmawiać z kierowcątego autobusu, który zatrzymuje się przy głównej szosieo siódmej czterdzieści.Dobrze by było potwierdzić, że właśniew ten sposób tu przyjechała.Może zapamiętał zakonnicę.Pozatym porozmawiaj z kierowcą autobusu, który przyjeżdża do nasprzez las o dziesiątej piętnaście.O tej porze siostra Monikamusiała już tam leżeć.Kiedy mijał to miejsce, powinien był jązauważyć.Jeżeli jej nie było, nasz przedział czasowy zmniejszasię do piętnastu minut! Ja z kolei zajmę się wątkiemwarszawskim i spróbuję dowiedzieć się więcej o przeszłościzakonnicy.Zabieramy się do pracy.Bartek Rosół obudził się nagle z niespokojnego snu.Leżałprzez chwilę bez ruchu.Czuł się skacowany.Niepotrzebnie tylewczoraj wypił, ale inaczej przecież nie wypadało.Wyszedłbyna mięczaka.Poza tym chciał zapomnieć, a uchlanie sięw trupa wydawało się najlepszym sposobem.Teraz, jakby bólgłowy nie wystarczał, nadal czuł się obolały po wczorajszejbójce z przybocznymi Ziętara.Spróbował wstać, ale go zemdliło.Zrezygnował.Najlepiejbędzie jeszcze chwilę odpocząć.Spojrzał na zegar wiszącynaprzeciwko łóżka.Wskazówki przesuwały się powoli.Skupiłwzrok na tarczy.Była dwunasta w południe.Ojciec go nie obudził [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •