Home HomeHearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej ŒmierciKS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IVMichael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwaWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995](27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generała Samsonowa tom 2Cornwell Bernard Trylogia Arturiańska Tom 2 Nieprzyjaciel Boga (3)dołęga mostowicz tadeusz bracia dalcz i s ka tom iSelección de Partidas Comentadas de Miguel NajdorfHerbert Frank Dzieci DiunyCard Orson Scott Glizdawce (3)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Strasha wiedział, że Piekielne Okręty opuściły głębiny i wzniosły się na po-wierzchnię.Cieszył się, że nareszcie jego królestwo zostało uwolnione od ichobecności, ale wiadomość od Elryka przypomniała mu o rasie Melnibonan i o za-wartym niegdyś pakcie.Wspomniał stare zaklęcie przywołujące i wiedział, żemusi na nie odpowiedzieć.Nie tylko ludzie cierpieli, Władcy %7ływiołów i ich pod-władni równie ciężko odczuwali postępujące zmiany.Posłuszny wezwaniu, zebrał cześć swoich sług i zaczął wznosić się ku po-wierzchni, ku Królestwu Powietrza.Półprzytomny Elryk czuł, że jego magia odniosła pożądany skutek.Czekał,leżąc na dziobie.W końcu powierzchnia morza zmąciła się, wody się rozstąpiły i na wysokośćpokładu wzniosła się postać o turkusowej brodzie i włosach, o jasnozielonej skó-rze, zdającej się wodą i o głosie, grzmiącym jak fala przypływu. Po raz wtóry Straasha odpowiada na twoje wezwanie, śmiertelniku.Na-sze przeznaczenia idą po tej samej ścieżce.W jaki sposób mogę użyczyć ci swejpomocy i tym samym dopomóc samemu sobie?W mowie, dla której krtań ludzka nie była stworzona, Elryk opowiedział muo nadchodzącej bitwie i o jej następstwach. Więc nareszcie do tego doszło! Lękam się, że niewiele pomocy mogę ciudzielić, bo mój własny lud straszliwie cierpi z powodu grabieży czynionychprzez naszego wspólnego nieprzyjaciela.Pomożemy ci tyle, ile będziemy w sta-nie.To jest obietnica.Król Morza rozpłynął się w wodzie, a Elryk patrzył za nim z wielkim za-wodem.Zamyślony opuścił dziób statku i wrócił do kabiny, żeby podzielić sięnajświeższymi wiadomościami.Przyjęto je z mieszanymi uczuciami, ponieważ tylko Dyvim Slorm był przy-zwyczajony do obcowania z nadprzyrodzonymi siłami.Moonglum odnosił się za-wsze z dystansem do prób kontrolowania nieokiełznanych Władców %7ływiołówprzez Elryka.A Kargan wymamrotał, że Straasha był może sojusznikiem Melni-bonan, ale dla Ludzi Morza był raczej nieprzyjacielem.Mimo wszystko czterej110 kapitanowie widzieli teraz przyszłość w jaśniejszych barwach i pewniej patrzylina zbliżającą się próbę. Rozdział 4Flota Jagreena Lerna zbliżała się do nich, a jej śladem ciągnęła wrząca materiaChaosu.Elryk wydał komendę i wioślarze naparli na wiosła ze zdwojoną energią.Narazie nie było widać morskich sprzymierzeńców, ale nie mógł pozwolić sobie nazwłokę.Podczas gdy Rozpruwacz nabierał prędkości, albinos opuścił skrzydełka nahełmie, które ochraniały dolną cześć twarzy.Podniósł Zwiastuna Burzy do góryi ryknął z całych sił.Był to stary jak świat, świszczący, przepełniony radościązabijania okrzyk wojenny Melnibonan.Czarny Miecz dołączył do pieśni swegopana, dając upust swej żądzy krwi i dusz.Okręt flagowy Jagreena Lerna znajdował się teraz za trzema rzędami fregati za Piekielnymi Okrętami.%7łelazny taran okrętu Elryka rozpruł pierwszy wrogi statek.Cofnął się do tyłui przygotował do przebicia następnego poniżej linii wodnej.Na pokład runęłachmura strzał odbierając życie kilku wioślarzom.Elryk wraz z trzema przyjaciółmi kierowali swoimi ludzmi z górnego pokładu,gdy nagle spostrzegli nadlatujące od strony nieprzyjaciela płonące zielone kule. Przygotować się do gaszenia ognia!  wrzasnął Kargan.Grupa wyznaczo-nych uprzednio żołnierzy skoczyła do beczek zawierających specjalną substancję,sporządzoną według receptury Melnibonanina.Pokład i żagle zostały spryskanetą cieczą i gdy kula spadła na statek, płomienie wnet zgasły. Jeżeli nie zostaniemy zmuszeni, nie będziemy podejmować walki  roz-kazał Elryk. Kierujemy się w stronę okrętu flagowego.Zyskalibyśmy bardzowiele, gdyby udało nam się go zatopić! Gdzie się podziali twoi sojusznicy, Elryku?  zapytał Kargan ironicznie.Przez jego ciało przeszedł dreszcz, gdy w oddali zauważył materię Chaosu, któranagle poruszyła się i wyrzuciła w górę swe czarne macki. Nie obawiaj się, przybędą  odpowiedział albinos, choć sam nie wierzyłw to, co mówił.Znajdowali się teraz w samym środku floty nieprzyjaciela.Za nimi płynęły112 statki ich szwadronu, kładąc ogień zaporowy z głazów i ognia.Jedynie garstka okrętów płynących za okrętem flagowym przedarła się przezpierwszy szpaler statków i wypłynęła na otwarte morze.Gdy wróg uświadomił sobie, że one kierują się ku statkowi Jagreena Lerna,w stronę Teokraty skierowało się kilka zwykłych oraz dwadzieścia iskrzących się,wielkich Piekielnych Okrętów.Z niesamowitą prędkością utworzyły one naokołoniego zaporę nie do sforsowania.Kargan krzyknął do dowódców pozostałych statków rozkaz ustawienia sięw nowej formacji. Jak takie ogromne statki mogą utrzymywać się na wodzie?  zapytał Mo-onglum, kręcąc ze zdziwienia głową. Mało prawdopodobne, że w ogóle jej dotykają  odpowiedział Elryk.Jegostatek wykonywał manewry, by ustawić się w nowej pozycji, a on stał wpatrzonyw okręty, które swym ogromem przyćmiewały wszystko, co znajdowało się w ichpobliżu.Wydawało się, że świeciły barwami tęczy.Ich kształty były rozmyte,trudne do określenia.Na ogromnych pokładach przemykały cienie niewidzialnychpostaci.Nad wodą zaczęły pojawiać się smugi czarnej materii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •