Home HomeIskry z popiołów nieznane opowiadania XIX wiekuLovecraft H.P 16 Opowiadan (www.ksiazki4u.prvLem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadaniaConrad Joseph Tajfun i inne opowiadania (2)Duma o Hetmanie i inne opowiadania ZeromskiKiryl Bulyczow Nowe Opowiadania GuslarskieMaria Niklewiczowa Bajarka opowiada (3)Anderson Poul Zbior opowiadanSaavedra Miguel Cervantes Nowele przykładne (2)Norton Andre Magiczny kamien (SCAN dal 1108)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Zatrzymał się, cały w okropnych drgawkach, przy stojącym w kuchni blaszanym wiadrze.Powolutku, krok za krokiem wycofywał się w stronę drzwi.W milczeniu otwierał i zamykał usta jak ryba wyrzucona z wody.- Mleko.- Z trudem łapał oddech.- Doiłem godzinę temu.- wybuchnął przeraźliwym krzykiem, dając nura przez drzwi.Znalazł się na zewnątrz na lodowej pokrywie bez skafandra, bez grubej odzieży.Van Wall przez chwilę patrzył za nim w zamyśleniu.- Chyba zupełnie oszalał - odezwał się wreszcie - ale może też być uciekającym potworem.Nie ma nart.Weźcie palnik, na wypadek.Pościg za Kinnerem pomógł im; to trzeba było zrobić.Trzech mężczyzn, którzy pozostali, wymiotowało.Norris leżał płasko na wznak.Twarz miał zielonkawą, nieruchomy wzrok wbił w pryczę nad sobą.- Mac, od jak dawna krowy nie są już krowami?McReady wzruszył rozpaczliwie ramionami.Trzymając niewielką probówkę z surowicą podszedł do wiadra z mlekiem i zabrał się do pracy.Mleko zabarwiło surowicę, nie pozwalając na pewną ocenę.W końcu umieścił probówkę w stojaku.Pokręcił głową.- Test jest negatywny - powiedział.- Co oznacza, że albo w czasie dojenia były krowami, albo jako doskonałe imitacje, dawały zupełnie normalne mleko.Copper wiercił się niespokojnie i wydawał przez sen odgłosy bulgotania, coś pośredniego między chrapaniem a śmiechem.Zebrani w milczeniu utkwili w nim wzrok.- Czyżby na potwora morfina.- ktoś zaczął pytać.- Bóg raczy wiedzieć.- McReady wzruszył ramionami.- Działa na wszystkie ziemskie zwierzęta, które znam.- Mac! - Connant uniósł nagle głowę.- Psy musiały połknąć kawałki potwora i to je zabiło! Znajdowały się tam gdzie i potwór.Ja byłem zamknięty.Czy to nie dowodzi.- Przykro mi - potrząsnął przecząco głową Van Wall - ale to nie dowodzi, kim ty jesteś.Dowodzi tylko, czego nie zrobiłeś.- Istotnie, nie dowodzi - westchnął McReady.- Jesteśmy bezradni, ponieważ za mało wiemy, a ze zdenerwowania nie myślimy logicznie.Zamknięty! Czy obserwowaliście kiedykolwiek białe ciałko krwi przedostającą się przez ściankę naczynia krwionośnego? Nie? Wysuwa nibynóżkę.I już jest.po przeciwnej stronie ścianki.- Och! - jęknął Van Wall.- Bydło zaczęło się roztapiać, zgadza się? Mogło się roztopić i w postaci nitki cieczy przesączyłoby się pod drzwiami i zestaliło ponownie po drugiej stronie.Liny - o, te by nic nie pomogły.Dopiero w czymś szczelnie zamkniętym albo.- Jeżeli przestrzelisz zwierzęciu serce - zaczął McReady - a ono nie umrze, znaczy że jest potworem.To najlepszy test, jaki przychodzi mi do głowy na poczekaniu.- Nie ma żadnych psów ani żadnego bydła - odparł spokojnie Garry.- Teraz musi upodabniać się do ludzi.Trzymanie pod kluczem na nic się tu nie zda.Twój test mógłby zdać egzamin, Mac, ale obawiam się, że trudno go stosować wobec ludzi.10.Clark podniósł wzrok znad kuchennego pieca, gdy strzepując z ubrań nawiany przez wiatr śnieg, wchodzili Van Wall, Barclay, McReady i Benning.Pozostali, stłoczeni w budynku administracyjnym, zajmowali się różnymi czynnościami - grali w szachy, w pokera, czytali.Ralsen naprawiał na stole sanie, Van i Norris głowa przy głowie śledzili dane magnetyczne, Harvey odczytywał półgłosem tabele.Doktor Copper pochrapywał cicho na pryczy.Garry pracował z Duttonem nad plikiem wiadomości radiowych.Zajmowali kąt łóżka Duttona i niewielki skrawek stolika pod radio.Connant wykorzystywał część stołu na studiowanie arkuszy danych dotyczących promieniowania kosmicznego.Pomimo zamkniętych podwójnych drzwi z korytarza całkiem wyraźnie dobiegał głos Kinnera.Clark trzasnął kociołkiem o piec kuchenny i przywołał gestem McReady’ego.Meteorolog podszedł do niego.- Nie mam nic przeciwko temu cholernemu gotowaniu - odezwał się zdenerwowany Clark - ale może jest jakiś sposób na uciszenie tego drania? Wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że byłoby bezpiecznie ulokować go w Kosmicznym Domu.- Kinnera? - McReady kiwnął głową w stronę drzwi.- Obawiam się, że nie.Mogę podać mu narkotyk, jednak nie dysponujemy nieograniczonym zapasem morfiny.Po prostu histeryzuje; nie grozi mu niebezpieczeństwo utraty zmysłów.- Ale nam zaczyna grozić.Przez półtorej godziny byłeś na zewnątrz.Trwa to nieprzerwanie od prawie czterech godzin.Wszystko ma swoje granice.Garry przechadzał się powoli.McReady dostrzegł na moment w oczach Clarka dziki błysk strachu, a nawet przerażenia.Zdał sobie sprawę, że jego oczy w tej samej chwili musiały zdradzać to samo.Tak, Garry - to znaczy Garry albo Copper - był na pewno potworem.- Gdybyś mógł przestać, Mac, byłoby to bardzo rozsądne - odparł spokojnie Garry.- W tym pomieszczeniu sytuacja jest i tak dosyć napięta.Zgodziliśmy się, że tamto miejsce byłoby dla Kinnera dobre, ponieważ wszyscy inni w obozie są pod stałą obserwacją - Garry z lekka zadrżał.- Spróbuj, na litość boską, spróbuj wymyślić jakiś skuteczny test.- Pod obserwacją, czy nie, każdy jest spięty - westchnął McReady.- Blair zablokował klapę tak, że się teraz nie otworzy.Mówi, że ma dosyć żarcia i nie przestaje wrzeszczeć „wynoście się, wynoście się, jesteście potworami.Ja nie dam się wchłonąć.Nie! Powiem wszystko ludziom, jak tu przyjdą.Wynoście się.” Wobec tego odeszliśmy.- Nie ma innego testu? - błagał Garry.McReady wzruszył ramionami.- Copper miał całkowitą rację - powiedział.- Próba krwi mogłaby być absolutnie rozstrzygająca, gdyby nie doszło do zakażenia.Ale jedyny pies, który pozostał, jest teraz odporny.- A chemikalia? Testy chemiczne?- Nasza chemia nie da sobie z tym rady.- McReady zaprzeczył ruchem głowy.- Próbowałem z mikroskopem, jak wiesz.- Pies-potwór i prawdziwy pies były identyczne - przytaknął Garry.- Ale musisz działać dalej.Co będziemy robili po obiedzie? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •