Home HomeSelección de Partidas Comentadas de Miguel NajdorfCervantes Saavedra de Miguel Niezwykłe przygody Don Kichota z la ManchyDavCorey Ross, Pamela Swett, Fabrice dAlmeida Pleasure and Power in Nazi Germany (2011)Moorcock Michael Glorianaphp manual pl (2)Niemcewicz Julian Ursyn Pamiętniki czasów moichHarry Eric L Strzec i bronic (3)Orson Scott Card, Kathryn KLackey Mercedes Sluga Magii (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .A co rzekłem, torzekłem: palce będziesz sobie oblizywał po każdej kradzieży. Otóż  rzekł Andrzej  aby wynagrodzić wam, co mógłbym ukraść przez te pierwszeczasy nowicjatu, pragnę między wszystkich, którzy są w taborze rozdzielić dwieście eskudówzłotych.Ledwo Andrzej powiedział te słowa, rzuciła się ku niemu chmara Cyganów, którzy,chwyciwszy go za ramiona, podnieśli w górę z okrzykami:  Vivat, vivat wielki Andrzejdodając:  I niechaj żyje, niechaj żyje nam Preciosa, ukochana jego! Cyganki toż samouczyniły z Preciosą, a nie obeszło się bez znaków zazdrości ze strony Krystyny i innychdziewczyn, które przyglądały się tej scenie; zawiść bowiem obiera sobie siedzibę zarówno wszałasach barbarzyńców jak w chatach pastuchów i pałacach książęcych: ciężko ci na duszy,gdy widzisz jak szczęście sprzyja sąsiadowi, który nie położył więcej zasług od ciebiesamego.Uczciwszy tedy w ten sposób młodych, Cyganie zasiedli do stołu, po czym przystąpionodo sprawiedliwego podziału przyrzeczonych pieniędzy, wreszcie znowu wszyscy chórem jęlichwalić Andrzeja i wynosić pod niebiosa piękność Preciosy.Nadeszła noc, zarżnięto muła ipogrzebano go w taki sposób, że Andrzej przestał lękać się, aby jego ślad nie został wykryty;wraz z mułem pogrzebano i wszystkie jego cacka, jako to siodło, wędzidło i strzemiona, nawzór Indian, którzy każą umieszczać sobie w grobowcu najdroższe ich klejnoty.Andrzeja w zachwyt wprawiło zarówno wszystko, co widział i słyszał jak i umysł29 Cyganów, i postanowił sobie swe przedsięwzięcie doprowadzić do końca, nie przejmującjednak od nowych towarzyszów ich obyczajów lub przynajmniej unikając wszelkich po temusposobności; myślał bowiem, że będzie mógł spod ich praw się wyłamać i dzięki pieniądzom,którymi rozporządzał, nie słuchać ich, gdyby mu kazali ręki przyłożyć do złych czynów.Nazajutrz po swym przybyciu Andrzej poprosił nowych towarzyszy, aby przenieśli się nainne miejsce i od Madrytu się oddalili, lękał się bowiem, że odkryć go mogli, gdyby wokolicach stolicy pozostał.Odpowiedzieli mu, że już postanowili byli przenieść się w góry,pod Toledo i z tego miejsca przedsiębrać wycieczki do okolicznych miejscowości, wszędyszukając zysku.Zwinęli przeto namioty i ofiarowali Andrzejowi oślicę, aby im na niejtowarzyszył; on jednak daru nie przyjął i nie chciał chodzić inaczej jak piechotą, służąc zapachołka Preciosie, która na innej oślicy się usadowiła; oboje radzi byli niezmiernie:dziewczyna, że tak dorodnego posiada giermka, Andrzej zaś, że znajduje się nieustannie uboku tej, z której uczynił panią swoich myśli.O, wszechwładna potęgo tego, którego nazywają słodkim bogiem goryczy! (Miano nadanemu przez próżność ludzką i niedbałość).Jakże niepodzielnie umiesz zawładnąć naszymimyślami! Jakże bezlitośnie z nas się naigrawasz! Szlachcicem jest Andrzej, i młody, irozsądny; nieustannie prawie na dworze się wychowywał, otaczany zawsze pieczołowitościąswych bogatych rodziców; i oto od wczoraj do dziś wszystko zmieniło się w jego życiu:zwiódł swych przyjaciół i swe sługi, oszukał nadzieje, jakie rodzice w nim pokładali, porzuciłdrogę do Flandrii, gdzie miał wypróbować swą odwagę i rodowi swemu chwały przysporzyć;wszystko, aby paść do nóg młodej dziewczyny, stać się jej pachołkiem, niebaczny na to, żeowa dziewczyna, choć piękna nad wyraz, była przecież tylko Cyganką.Ten jest przywilejpiękności, która porywa za czuprynę i do nóg swoich rzuca najsilniejsze duchy.Po czterech dniach przybyli do pewnej wioski, oddalonej o dwie mile od Toledo i tamrozłożyli swój tabor, ofiarowawszy uprzednio miejscowemu alkadowi kilka srebrnychprzedmiotów, jako zastaw gwarantujący mu, iż nic nie skradną w okręgu podległym jegojurysdykcji.Gdy to czyniono, wszystkie stare Cyganki, a z nimi kilka młodych i mężczyzni,rozproszyli się po okolicy, nawiedzając jednak tylko miejscowości o cztery mile przynajmniejodległe od wsi, gdzie stali obozem.Poszedł z nimi Andrzej na pierwszą lekcję złodziejstwa;ale choć niejednej udzielili mu na tej wycieczce nauki, nie imała się go żadna; raczej godnymokazał się szlachetnej krwi, która płynęła w jego żyłach; przy każdej kradzieży, jakiejdopuszczali się jego nauczyciele krajało mu się serce i zdarzyło się kilkakrotnie, że poruszonydo głębi łzami poszkodowanych, zwracał im z własnych pieniędzy koszt przedmiotówskradzionych przez jego towarzyszy.Doprowadzało to Cyganów do rozpaczy: mówili mu, żewykracza przeciw ich statutom, które litości wzbraniają do ich serc dostępu, w przeciwnymbowiem razie zaprzestać by musieli kradzieży, co wręcz niezgodne było z ich upodobaniami.Andrzej tedy, widząc, jaki sprawa obrót bierze, oznajmił im, że pragnie kraść na własną rękę inie chce, aby ktokolwiek towarzyszył mu w jego wyprawach: oświadczył, że ma dośćlekkości w nogach, aby umknąć przed niebezpieczeństwem i dość odwagi, aby stawić muczoło; chciał przeto, aby nagroda lub kara za wszystko, co ukradnie, jego wyłącznym byłaudziałem.Cyganie próżno silili się odwrócić go od tego zamiaru, przekładając, że w takimmoże znalezć się położeniu, gdzie konieczna będzie pomoc zarówno przy napaści jak przyobronie; próżno usiłowali przekonać go, że jedna osoba nie może zagarnąć wielkich łupów:Andrzej o niczym nie chciał słyszeć.Postanowił niby kraść na własną rękę, w istocie zaśzamierzał trzymać się z dala od swych towarzyszy i kupować co dzień z własnych pieniędzyprzedmiot jakiś, o którym mógłby następnie powiedzieć, że to owoc kradzieży, nie obciążającw ten sposób swego sumienia.Do takiego uciekłszy się wybiegu, w miesiąc niespełnaprzyniósł swym towarzyszom więcej pożytku niżby to uczynić mogli czterej najwytrawniejsiCyganie, a Preciosa radowała się widząc jak zręcznym i obrotnym złodziejem jest jej czułykochanek.Mimo wszystko jednak obawiała się jakiegoś nieszczęścia, gdyż za wszystkie30 skarby Wenecji nie chciałaby widzieć Andrzeja w niebezpieczeństwie.Zniewolonapodarkami, które jej czynił i przysługami, jakie jej wyświadczał, tyle przynajmniej miała dlańżyczliwości.Nieco dłużej niż miesiąc pozostali w okolicach Toledo, gdzie dobre mieli żniwo (choćkończył się już wrzesień), i stamtąd skierowali się do Estremadury, ziemi bogatej i ciepłej.Andrzej miewał z Preciosą długie a poczciwe miłosne rozmowy i z wolna w jej sercu rosnąćpoczęło uczucie, gdyż dojrzała jak liczne zalety posiada jej kochanek.Toż samo Andrzej:gdyby miłość jego wzmóc się była zdolna, wzmogłaby się; tak niezrównane były cnotliwość,uroda i rozum Preciosy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •