Home HomeTrylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBokaTrylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd090. Gwiazda PO GWIEDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era JediMc Auley Paul J Czterysta miliardow gwiazd (SCAWilliams Tad Smoczy tronZywe kamienie BERENTHamilton Peter F. Swit nocy 2.2 Widmo Alchemika KonfliktCharrette Robert N Wybieraj swych wrogow z rozwagaDuncan Dave Przeznaczenie miecza (SCAN dal (2)Farland Dav
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bibliotekag2.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Podziwiał ponurą powściągliwość, z jaką znosili swój los.Nigdy nie nienawidził Qumanów, wprzeciwieństwie do Bayana.Wiele lat temu Bulkezu zrujnował mu głos i zabił wielu jego żołnierzy, aleQumanowie nie uczynili mu większej krzywdy niż spora część jego innych wrogów.Nic, czego on by imnie uczynił w rewanżu.- Qumański wojownik znosi niewygody lepiej niż jakikolwiek żołnierz.Jak zdobyć ich lojalność?- Czego od nich chcesz, panie? - przestraszył się Zachariasz.Pot wystąpił mu na czoło.- Jeśli któryś chciałby przysiąc wierność mojej sprawie, chciałbym go mieć w swojej armii.- Panie! - Kapitan Fulk usłyszał go, podobnie jak lordowie Druthmar i Hrodik, i kilku innychszlachciców.- Uważasz za rozsądne wpuścić Qumanów w nasze szeregi, książę? - spytał Druthmar.- Copowstrzymałoby ich wtedy przed wymordowaniem nas nocą? Mieliby swobodny dostęp do naszychnamiotów!- Dajże spokój, bracie.- Sanglant zwrócił się do Zachariasza.- Jak mam przekonać qumańskichżołnierzy, by wstąpili do mojej armii, służyli pod moim dowództwem i nie myśleli cały czas o zadaniu miciosu w plecy?- Może złotem? - zasugerował lord Hrodik.- Tak, wezmą je, a potem cię zarżną, żeby sprawdzić, czy nie masz przy sobie więcej - zaśmiał sięZachariasz.- A co, gdyby złożyli wiążący ślub, jak każdy porządny Wendarczyk? - zaproponował kapitan Fulk.- Złożą go równie łatwo, co spluną ci w twarz, zanim skrócą cię o głowę!- Czy to takie dzikusy, że zupełnie im nie można ufać? - zdziwił się lord Druthmar.Był mężczyzną naschwał i dobrym towarzyszem podróży, ale Sanglant odkrył, że brakuje mu wyobrazni i ambicji.Zachariasz wybuchnął gardłowym śmiechem, co zirytowało Sanglanta.- Wybacz, proszę - odezwał się.- Pióra gryfa, panie.- Pióra gryfa! Jak te, które moja matka miała pod Verną, gdy zestrzeliła atakujące nas istoty!- Takie właśnie.Pióra Bulkezu.Pamiętam, jak go pokonała.- Twarz Zachariasza rozjaśnił wrednyuśmieszek, gdy sycił się tym wspomnieniem.- Tak, to było niezwykłe zwycięstwo.Gdybyż tylko została i użyczyła swych zdolności mej sprawie!Ale nigdy mi nie mówiła, że pokonała wtedy Bulkezu.Zachariasz uśmiechnął się kwaśno.Jego też Alia opuściła, gdy tylko przestał być potrzebny.Nie miałzłudzeń co do jej lojalności.- Nie, książę, nie myśl, że chciała cię zwieść.Wątpię, czy w ogóle znała jego imię albo że ją toobchodziło.On jednak z pewnością nie zapomniał jej tak łatwo, jak ona jego.- Pewnie nie.- To szaleniec, książę.Nie kręć głową, jakbym był jakimś poetą zarabiającym opowieściami nakolację.Taka jest prawda.To szaleniec.- Ja też wtedy byłem szalony.Ale jemu nie przeszkodziło to zakraść się i zabić gryfa.- Człowiek musi być szalony, by skradać się za gryfem - wtrącił się Heribert do rozmowy.-Zachariaszu, naprawdę twierdzisz, że Quman pójdzie za człowiekiem noszącym skrzydła gryfa, nawetjeśli ten nie zaoferuje mu nic poza tym? A co z lojalnością? Koniecznością? Honorem rodziny?- Widziałeś kiedyś gryfa, Heribercie? - spytał Zachariasz.- Nie.- Nie pytałbyś, gdybyś widział - odchrząknął.- Każdy w plemieniu może porzucić swojego bega, zabraćnamiot, stada, rodzinę i wynieść się na step.Każdy mężczyzna może żyć jak książę, a jego żona jak królowa, jeśli wybiorą życie z dala od współplemieńców.Jeśli nie przeszkadza im samotność i wystarczynieduże stado, rodzina może rządzić się sama.- To znaczy, że nikomu nie dochowują wierności? - upewnił się Druthmar.- Nie składają ślubów? Niedotrzymują ich?- To najwierniejsi żołnierze, jakich widziałem.%7ładen qumański jezdziec nie będzie się skarżył naniewygody.Wolą umrzeć, niż wyrzec słowo przeciwko begowi, któremu towarzyszą.Lord Hrodik polubił Druthmara, który tolerował jego towarzystwo, i zaprotestował głośno:- Jeśli tak ich kochasz i sławisz jak królów, to dlaczego przed nimi uciekałeś, bracie? - Wyglądał, jakbychciał opluć bezradnych więzniów.- Nienawidzę ich - odparł cicho Zachariasz.- Nie wątp w to.Traktowali mnie jak psa, albo jeszczegorzej.Sanglant czasem dostrzegał na twarzy Zachariasza szczególny wyraz, zmarszczenie nosa, jakby zasprawą brzydkiego zapachu albo jakby nagle chciał szyderczo warknąć - czy też zaskomleć zprzerażeniem.Teraz właśnie tak wyglądał.W napięciu obserwował więzniów i nawet podszedł do nichchwiejnym krokiem, ale nie za blisko, w razie gdyby któryś chciał spróbować go kopnąć.Qumanowiepatrzyli na niego nienaturalnie pustymi oczami, by wreszcie obojętnie odwrócić wzrok; ale Zachariaszjeszcze nie skończył.Z jego ust posypał się gładko strumień słodko brzmiących słów.Apatia Qumanówznikła tak nagle, że lord Hrodik krzyknął w zaskoczeniu i rzucił się do tyłu.Jeńcy ryczeli i przeklinali,plując.Jeden szarpnął się tak mocno, że niemalże zerwał sznury, którymi wraz z towarzyszami byłprzywiązany do głęboko wbitego w ziemię słupka.Druthmar dobył miecza.Nadbiegli ungryjscystrażnicy Bayana.Sanglant śmiał się, czując, jak wali mu serce, a w kończynach wzbiera znajomepodekscytowanie.Wynajęta straż pani Otlinde pomknęła naprzód z kijami i okładając nimi jeńców, próbowała przywrócićporządek.Nie był to miły widok.Qumanowie, przed chwilą miotający przekleństwa na Zachariasza,skulili się, przyjmując ciosy bez jednego jęku.Była to odpychająca, ale przekonująca demonstracja ichhardości.Lecz na próżno.- Na litość boską! - zawołał Sanglant szorstko, starając się odciągnąć najbardziej zajadłego strażnika,który walił bez opamiętania Qumana klęczącego przed nim.- Przestań!Strażnik odwrócił się, zamierzając uderzyć księcia, ale Sanglant złapał go za ramię i przytrzymał,patrząc mu w oczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •