Home HomeTrylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBokaRoberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzeniaStuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lodTrylogia Hana Solo.03.Han Solo i utracona fortunaFeist Raymond E & Wurst Janny Imperium 03 Władczyni ImperiumHeath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księciaŻenia i Anfisa 03 Niezidentyfikowany obiekt chodzšcy Tatiana PolakowaEstep Jennifer Akademia Mitu 03 Tajemnice Gwen FrostBrzezińska Anna Wykłady z psychologii rozwoju człowieka w pełnym cyklu życiaKing Stephen Miasteczko Salem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam0012.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Policjant przeniósł na mnie swoje zimne, pełne rezerwy spojrzenie.- Witaj, Cassiel.PorucznikCardenas.Najwyrazniej nie zasługiwałam na tytuł Strażnika, chociaż niewątpliwie wykonywałam tę pracę.Interesujące.Poczułam się lekko urażona.- A którą to organizację reprezentujesz w tym momencie? Wydział policji Albuquerque czyStrażników?- Przysłała mnie Strażniczka Bearheart - wyjaśnił i to mi wystarczyło.- Chce, żebyście obojeprzywiezli dziewczynkę na spotkanie z jej ludzmi i dokonali przekazania.- Przekazania? - powtórzył Luis głosem dość nieprzyjaznym.- Co, do diabła, masz na myśli, jakiegoprzekazania?Cardenas wzruszył ramionami.- Po prostu przywozicie ją, przekazujecie, odjeżdżacie.Właśnie taki rodzaj przekazania.To chybajasne.Luis zrobił gwałtowny ruch.Mocno złapałam go za ramię, by przemówić mu do rozsądku, ipowstrzymałam.- Nie.Mamy już dość kłopotów z policją.- Chodziło mi o to, że on miał kłopoty, i Luis o tym wiedział;zauważyłam, że stłumił w sobie wściekłość, wziął głęboki oddech i skinął głową, dając mi znak, żebym go puściła.Puściłam więc, lecz nie odsunęłam się zbytdaleko.- Może nie wiesz - zaczął Luis, starając się, żeby jego głos brzmiał obojętnie - że moja bratanica madopiero pięć lat.- Prawie sześć - sprostował Cardenas.- Rozumiem, co czujesz, ale nie masz wyboru.Ona musipojechać do Strażniczki Bearheart.Nic się jej złego nie stanie.- Nie.- Wiesz, co mówisz?- Wykluczone, żebym oddał Ibby.- Nie będę się spierał - oświadczył Cardenas.- Po prostu przekazuję wiadomość, i tyle.Możecie z tymzrobić, co chcecie.Czeka na mnie mnóstwo roboty, więc nie będę dodatkowo waszym osobistymkurierem.Jeżeli chcecie odmówić Bearheart, sami do niej zadzwońcie.Luis z uporem zaciskał szczękę.Nie zachowywał się rozsądnie, reagował emocjonalnie.Postanowiłam wkroczyć do akcji w jego imieniu.- A gdzie Strażniczka Bearheart chciałaby, żebyśmy przyjechali? - zapytałam.Kiedy Luis rzucił miwściekłe spojrzenie, dodałam: - Nie zobowiązuje nas to do niczego, dowiemy się tylko, co miałobybyć celem naszej podróży.Musiał się z tym zgodzić, choć z oporem.- W porządku - powiedział.- Ale dlaczego teraz? Ibby jest pod kontrolą.Czuje się świetnie.Wcale nie czuła się świetnie i wiedział o tym, rozumiałam jednak jego gorące pragnienie, żebyochronić dziewczynkę przed jeszcze większym stresem i nie dać jej bardziej skrzywdzić.Strażnicy niecieszyli się najlepszą opinią, jeżeli chodzi o opiekę nad dziećmi, i zdawałam sobie sprawę, że toczyniło Luisa nieufnym i bardzo niechętnym.Z drugiej strony nie słyszałem nic złego o MarionBearheart, a o jej zdolnościach uzdrowiciel- skich mówiło się wyłącznie dobrze.Jeżeli ktoś miałby wyleczyć rany Ibby, to właśnie ktoś taki jakMarion.- Spotkacie się w Nevadzie - poinformował policjant.- Kazano mi przekazać wam mapę.- Sięgnął dokieszeni na piersi i wyciągnął starannie złożony kawałek papieru, wydruk komputerowy.Była tozwykła mapa stanowa, bez żadnych zaznaczonych kierunków czy miejsc.Podał ją Luisowi, a onnawet nie drgnął, żeby ją wziąć.Przeciągnęłam ręką po mapie, wykorzystując odrobinę mocy,dokładnie w momencie kiedy Cardenas powiedział: - To nie zadziała, już próbowałem.To jest.-Głos mu zamarł, bo pod wpływem mojego dotyku rozbłysła na niebiesko niewidoczna dotąd trasa.Szybko stłumiłam blask, zanim mapa coś ujawniła.Strażnicy zachowywali się tajemniczo w całej tejsprawie i świadomie stosowali różnego rodzaju zabezpieczenia.Ta mapa została specjalnie takprzygotowana, żebyśmy tylko my, Luis i ja, mogli z niej korzystać.Złożyłam papier.- Dziękuję - powiedziałam stanowczo.- Coś jeszcze?- Chyba nie - odparł Cardenas i skierował się do wyjścia.Luis zatrzymał go przy drzwiach.- Zaczekaj.Czy mówiła, dlaczego chce Ibby, czy w ogóle coś mówiła? Sądzi, że nie jesteśmy tutajbezpieczni?- Nie mam pojęcia.Tak jak wyjaśniłem, jestem tylko posłańcem.Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej,zadzwońcie do Bearheart [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •