Home HomeHearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej ŒmierciKS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IVMoorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom IIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]Marketing w InternecieRedlum Katarzyna Rupiewicz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kfr.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Kiedy ja odejdę, większość z tych opowieści odejdzie razem ze mną.- Jestem pewna, że przed tobą jeszcze wiele lat.- Czy mówisz jako czarodziej, czy jako ktoś, kto chce pocieszyć starą, głupią kobietę?- Jako przyjaciel, mam nadzieję - odparła Yve.- Cóż, nie nadaję się na przyjaciela.Jestem tu zbyt długo.- Czy dzieje się tutaj coś złego? Czy chcesz mi.- Nie, nie, dziecko.Nic złego.Nie martw się.Kilka chwil przeminęło w milczeniu.- Smok - zapytała po jakimś czasie Adara.- Czy jest twój? Zaskoczenie odbiło się na twarzyYve i bajarka zachichotała słabo.Słodycz mrugnął wolno, gdy czarodziejka rzuciła mu spojrzenie.- Nie sądziłam, że możesz go zobaczyć.- Może jestem stara, ale jeszcze nie ślepa.Czy spodobała mu się opowieść?Słodycz skinął łbem.Czy możemy usłyszeć jeszcze jedną? - zapytał milcząco.Nie - rzuciła mu Yve.- Nie bądz taki zachłanny!Jednak głośno powiedziała: - Spodobała mu się tak bardzo, że chce, byś opowiedziałaJeszcze jedną! - Cóż za wspaniałe zakończenie - szepnęła Adara i uśmiechnęła się.- Opowiadanie historiiczarodziejce i smokowi.Yve spojrzała na starą kobietę z niepokojem i szybko zmieniła temat.- Te stare historie - zapytała - czy wszystkie one przekazywane są ustnie?Adara skinęła głową, a jej oczy przybrały nieobecny wyraz.- Z pokolenia na pokolenie, zawsze w mojej rodzinie.Najstarsze zostały po raz pierwszyopowiedziane wiele stuleci temu.Nikt nie chce ich już teraz słuchać.- Z pewnością nie masz racji - zaoponowała Yve, przypominając sobie głębokiezainteresowanie słuchaczy.- Nikt nie rozumie starych opowieści.Nie będą sobie zawracali głowy ich zapamiętaniem.Ja jestem ostatnia.Yve poczuła, jak przebiega ją dreszcz oburzenia na myśl, że takie bogactwo może byćzapomniane i zaprzepaszczone.- Jaka jest najstarsza historia, którą znasz? - zapytała.- Najstarsza? - Adara leżała, długo się zastanawiając i Yve w końcu pomyślała, że bajarkazasnęła, lecz w tym samym momencie tamta poruszyła się i odezwała: - Najstarsza nie jest taknaprawdę opowieścią.Bardziej czymś w rodzaju wiersza.Jest całkiem krótki.Czy chcielibyście goposłuchać.Tak, proszę - natychmiast wtrącił Słodycz.Yve skinęła głową.- Ale potem powinnaś zasnąć.- Zasnę - obiecała Adara, odchrząknęła i zaczęła mówić głosem, który stracił swą ochrypłąsłabość, stał się donośny i kryształowo czysty. To jej ostatni występ" - pojawiła się w głowie Yve nie proszona myśl.Potem strumień słówcałkowicie pochłonął jej uwagę.Słodycz również zamarł w bezruchu, zatraciwszy się w magiinowej opowieści, lecz kiedy wiersz zbliżał się do końca, smok niespodziewanie rozejrzał się wokółsiebie.Yve niczego nic dostrzegła, ale usłyszała go, jak mówi: Odejdz! Zostaw mnie w spokoju! - iw jednej chwili zniknął, pozostawiając czarodziejkę z nieprzyjemnym uczuciem, że jego odejścienie było tak całkiem dobrowolne.Yve spojrzała znowu na Adarę.Spała, oddychając płytko, ale regularnie.Czarodziejkadelikatnie okryła ją prześcieradłem, zgasiła lampę i wyszła z chaty.Dłuższą chwilę stała na ganku,zanim powróciła do swojego pokoju i przez cały ten czas słowa najstarszej opowieści Adaryprzebiegały jej przez głowę.Nie sądziła, by kiedykolwiek mogła je zapomnieć.Z morza - niebezpieczeństwo. Z morza - bezpieczeństwo.Z przeszłości - przyszłość.Z przyszłości - wiara.Niedostrzegalne skrzydła odnajdą zródłoI powstrzymają straszliwy pochód.Ostatni uczynek okaże się pierwszym,W okamgnieniu dwie wyspy staną się jednym.Dziecko z magii zrodzone i lotem napiętnowane,Swój niemy głos do głosów innych dodaje.Córka czasu, jej los przepowiedziany,Wysłuchać musi słów wieków minionych.Bliskich sobie miłością w kręgu zgromadzi,Wypowie witaj i w ten sposób.zbudzi.ROZDZIAA SMY- Yve! Yve, chodz szybko!Czarodziejka wytężyła siły, by strząsnąć z siebie spowijające ją pajęczyny snu.Dzienneświatło zalało pokój, wpadając doń razem ze zdyszaną Cianą.- Proszę, pospiesz się - wysapała, z trudem łapiąc oddech.- Chodzi o Adarę.Te słowa wprost wyrzuciły Yve z łóżka i narzuciwszy na ramiona pelerynę, wybiegła wchłód poranka.Kilka osób zebrało się koło chaty Adary, ale szybko rozstąpili się przed Yve.Wewnątrzwszystko było zupełnie nieruchome.Nawet koty zniknęły.Stara kobieta leżała martwa, tam gdziepoprzedniego wieczoru pozostawiła ją Yve.Azy wezbrały w oczach czarodziejki.  Wiedziała - pomyślała Yve z ciężkim sercem.- Ja też wiedziałam, ale nie chciałam tegoprzyznać przed sobą.Och, dlaczego niczego nie zrobiłam tej nocy, kiedy istniała jeszcze jakaśszansa? - Opuściła wzrok na twarz starej kobiety.Adara miała zamknięte oczy, a lekki uśmiechbłąkał się wśród zastygłych kruchych rysów.-  Właściwie mogłabym przysiąc, że ostatniej nocyczuła się zupełnie niezle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •