[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spojrzała na Kylie,która robiła wielkie oczy, jakby chciała jej cośpowiedzieć.Miranda zaczęła szczękać zębami w tym samymtempie, co lód uderzał o deski. Powiedz& że to& tylko zawieja. To tylko zawieja powiedziała Kylie i wstała.Dellanie musiała się nawet wysilać, by usłyszeć, że serceKylie mówi, że to kłamstwo.Miranda skuliła się, jakmogła najbardziej, i spojrzała na kameleonkę. Tylko tak mówisz, prawda? Owszem. Kylie rozejrzała się wokół.Della potoczyła za nią wzrokiem, ale nic niezauważyła, co nie oznaczało, że nikogo tam nie ma. Powinnyśmy wejść do środka odezwała sięniepewnie Kylie.W tym momencie o krok od gankuuderzył piorun.Powietrze zadrżało od napięcia.Włoski na rękachDelli stanęły dęba.Miranda poderwała się na równe nogi i wpadła dodomku.Della poczekała, aż Kylie pójdzie jej śladem,a w końcu sama ruszyła do środka.Zanim jednakzdołała przekroczyć próg, drzwi zatrzasnęły sięz hukiem i uderzył kolejny piorun. Kurde! Kylie krzyknęła z wnętrza domku. Dello,wszystko w porządku?Della była przerażona, ale i zbyt uparta, by się do tegoprzyznać.Odwróciła się na pięcie i spojrzaław ciemność. Kim jesteś? Powiedz, do cholery!I w tym momencie ogarnęła ją ciemność.Ręce i nogijej zdrętwiały.Serce przestało bić.Była kompletniesparaliżowana.Ciemność zniknęła, a wnętrze jej powiek zrobiło sięczerwone.Zmusiła się, by otworzyć oczy.I zobaczyła to.Zobaczyła swojego ojca, za młodu, jak stał nad nią.W prawym ręku ściskał nóż.Krew, gęsta i czerwona,skapywała z ostrza na drewnianą podłogę obok miejsca,gdzie leżała.Gdzie leżała, nie oddychając&Martwa.Poczuła, jakby się unosiła, i opuściła to ciało.A potem zobaczyła wszystko z góry.Dziewczynęo azjatyckich rysach, z długimi czarnymi włosamirozsypanymi wokół ciała.Miała otwarte oczyi wpatrywała się w pustkę, a na jej twarzy było tyle krwi,że prawie nie dało się rozpoznać rysów.Widać byłotylko oczy.Takie nieruchome.Takie smutne.Ale był tam jej ojciec.Stał nad jej ciałem z nożem w ręku i morderstwemw oczach.Nie!Nie!Nie! Della? Della?Usłyszała głos Kylie.Niski i mroczny, jakby byław swoim trybie ochronnym.Gdzieś z oddali dobiegłdzwięk otwierających się drzwi, a potem poczuła naramionach dłonie Kylie.Wizja zniknęła, a Della ujrzała przed sobą lśniącąjasnowłosą kameleonkę.Za nią stała zapłakana Miranda. Nic ci nie jest? zapytała Kylie. Kurde, nie!On dał jej życie.Kochał ją.Czytał jej PajęczynęCharlotty, gdy była mała.Nauczył ją grać w szachy.Pomagał w matematyce.I zabił swoją siostrę.Jej ojciec był mordercą.Nie!Wszystko w jej wnętrzu chciało temu zaprzeczyć.Aleprzecież to widziała.Jak mogłaby nie wierzyć?Nie, nie widziała.Na twarzy dziewczyny było tylekrwi, że nie dało się stwierdzić, czy to rzeczywiście byłajej ciotka, czy ktoś inny. Nic mi nie jest skłamała Della.Odsunęła się od Kylie i przebiegła obok Mirandy.Wpadła do sypialni, odwróciła się, złapała za klamkęi spojrzała na swoje przyjaciółki.Patrzyły na niąz niepokojem, ale Della teraz nie mogła się tym zająć. Musimy porozmawiać powiedziała Kylie. Nie. Nie tym razem.Nie mogła tego powiedzieć.Nie chciała o tym myśleć. Chcę zostać sama!Zatrzasnęła drzwi.Gdy się odwróciła, na łóżku zobaczyła album.Albumze zdjęciami ze szkoły jej ojca, który zdobyła, szukającjego brata.Nie było go tam, gdy wychodziła.Jak&Duch? Czy mogła?I nagle do niej dotarło. Przepraszam rozległ się za nią głos i usłyszałaotwierające się drzwi. Nie obchodzi mnie, co mówisz,nie możesz teraz być sama.Miałaś wizję, prawda?Wiem, jak człowiek się po nich czuje. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami dodałaMiranda. Nie zatrzaskujemy sobie drzwi przed nosem.Della odwróciła się, słysząc swoje współlokatorki,ale wciąż skupiona na własnych przemyśleniach. Są blizniakami.To nie musiał być on. Co? zapytały równocześnie Kylie i Miranda. Mój stryj wtedy jeszcze żył.Był tylko wampirem.Więc to mógł być on, brat blizniak mojego ojca.Tojego mogłam nad nią widzieć. Kto mógł być twoim stryjem? Kylie podeszłabliżej.Patrzyła na Dellę współczująco. Byłam martwa.Nie wiem, kim byłam.Może ciotką.I stryj mógł ją zabić. Twoją ciotkę? odezwała się Kylie. Więc Mirandamiała rację i twoja ciotka jest duchem?Della potrząsnęła głową. Nie wiem.Na jej twarzy było tyle krwi. Jestem pewna, że miałam rację odparła Miranda.Niby kto to mógł być? Powiedziałam, że nie jestem pewna! warknęłaDella.Kylie milczała zamyślona. Czy powiedziała ci, jaki jest jej związek z Natashą? Nie. Della walczyła z napływającymi do oczułzami. Widziałam jej ciało.I mężczyznę, którywyglądał zupełnie jak mój ojciec.Stał nad niąz zakrwawionym nożem. I sądzisz, że to twój stryj? To musiał być on odrzekła Della. Musiał.Przez resztę nocy Della przewracała się z boku nabok, próbując spać.Nie dziwiło jej to.Wizja poruszyłają równie mocno jak pierwsza akcja JBF, kiedy toujrzała dwa martwe ciała.Zasypiała i budziła sięgwałtownie na widok ojca nie, stryja z zakrwawionym nożem.To musiał być jej stryj.Wierzyła w to tak głęboko, żeniemal się z tym pogodziła.Co z tego, że wiązała z nimwielkie nadzieje.Mogła zrezygnować z członkarodziny, który był wampirem, rozumiał ją i kochał.Wolała to wszystko odrzucić, niż uwierzyć, że jej ojciecmoże być mordercą.Znów przewróciła się na drugi bok.Za oknem niebopowoli różowiało.Wstawał nowy dzień.Miała nadzieję,że lepszy.Po chwili usłyszała kroki.Zbliżające się do jejdomku& jej okna.Tylko jedna osoba regularnieodwiedzała jej okno.Jedna osoba, która powiedziała, żenie chce się żegnać osobiście i przesłała smutną buzkę.Od czasu wizji cały ból związany z wyjazdemSteve a Della upchnęła na dnie serca.Ale ten dzwięk.Teznajome kroki nagle wszystkie związane ze Steve emuczucia, dobre i złe, odżyły.Zanim zdążyła zdecydować, czy ma się schować, czyteż go wpuścić i stłuc mu tyłek, w oknie pokazała sięjego stroskana twarz.Della stała i zaciskała dłonie.Chciała krzyczeć, śmiać się i płakać jednocześnie.Otworzył okno i wskoczył do środka, jakby tu byłojego miejsce.W jej sypialni i w jej życiu.I cholera, wcale nie była pewna, czy tak właśnie niebyło.Rozdział 21Steve zbliżył się o krok.Della cofnęła się o tyle samo.Za jego plecami niebo zaczynało czerwienieć. Mówiłeś& Nie mogłem. Wyjechać? Wstrzymała oddech, nie mrugała,nawet jej serce zamarło, gdy czekała z nadzieją, żewłaśnie to powie. Ale co wtedy? , odezwał się głosw jej głowie. Co z Chase em? Nie.Nie mogłem odjechać bez pożegnania.Cały tenwyjazd staje się po prostu koszmarem.Podszedł i objął ją w talii.Powoli przyciągnął ją dosiebie, a ona się nie opierała.Nie mogła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]