Home HomeHearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej ŒmierciKS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IVMoorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom IIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]Masterton Graham Wojownicy Nocy t.2Bielajew Aleksander Ariel
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abcom.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Z drugiej strony niemal wszystkie główne kompanieinformacyjne karcą ich za  naciskanie pogrążonej w żalu Cesarzowej. Jakby to było ważne, kiedy bezpieczeństwo całego Imperium wisi na włosku. Cóż, dla niektórych to ważne, a przynajmniej tak wykażą badania opinii publicznej powiedziała ze słabym uśmiechem O Casey. Tylko Izba Gmin może wystąpić z wnioskiemo wotum zaufania dla Jej Wysokości, a do tego byłoby potrzebne niezależne badanie lekarskie,jeśli nasze podejrzenia są słuszne.I nie tylko my do tego doszliśmy; szeroko rozpowszechnionaplotka głosi, że Cesarzowa jest pod kontrolą ojca Rogera.O Jacksonie zaledwie wspomina.Problem w tym, że ta plotka zaczyna zmieniać się w teorię spisku, łączącą z obecnymiwydarzeniami śmierć Cesarza Johna i całą resztę, włącznie z wrogimi robakami z galaktykiAndromedy. Dzięki Bogu za galaktykę Andromedy!  zaśmiał się Julian. Bez niej nie byłoby science-fiction! Faktycznie  uśmiechnęła się O Casey. Ktoś nazwał ją układem Andromedy, ale pewniechodziło mu o Rigel. Pewnie tak  zgodził się Julian.  Ale jeśli.kiedy okaże się, że Cesarzowa faktycznie jest kontrolowana, będziemy mielipod górkę z przekonaniem ludzi, że naprawdę tak jest.W tym wypadku całkowitą prawdę bardzozgrabnie łączy się z głupią, paranoidalną plotką.A to oznacza, że każdy  poważnie myślącyobywatel Imperium odrzuca ją.Pokręciła głową. Chciałabym wierzyć, że to przypadek, ale nie sądzę, żeby tak było.Myślę, że to starannieprzemyślana strategia.Ci, którzy naprawdę stoją za przewrotem, liczą na to, że  rozsądniobywatele z miejsca odrzucą tak szalone pogłoski.To z kolei storpeduje inicjatywęprzeprowadzenia niezależnego badania Cesarzowej, które mogłoby wykazać, że faktycznie jestpod silnym naciskiem.Co gorsza jednak, jeśli Roger wróci i oznajmi, że został wrobiony i że najego matkę jest wywierana presja, bardzo trudno będzie kogokolwiek przekonać, że to prawda. Ale jednocześnie sądzę, że Jackson umyślnie robi z Nowego Madrytu głównego winnego, złego manipulatora , którego  dobry regent odkryje i na którego zwali całą winę, kiedywszystko zacznie się sypać.A może to zrobić, jeśli tylko będzie musiał.Niech pan spojrzy najeszcze jedną zaletę tej sytuacji: Nowy Madryt to ojciec Rogera, niezależnie od tego, co Rogero nim sądzi.Kto więc lepiej nadawałby się na  złego manipulatora niż ojciec arcyzdrajcyRogera MacClintocka? Przecież to jasne, ojciec i syn razem to wszystko uknuli!Westchnęła i znów pokręciła głową. Jestem pewna, że Jackson naprawdę wierzy w śmierć Rogera, więc wymyślił to wszystkopo to, żeby zrobić z Nowego Madrytu kozła ofiarnego na czarną godzinę.Nie odrzuciłabymnawet przypuszczenia, że obarczenie winą za wszystko Rogera świadczy o tym, że jego kontrolanad sytuacją jest o wiele słabsza niż nam się stąd wydaje.Ale chociaż uknuł to z zupełnie innychpowodów, dla Rogera sytuacja będzie jeszcze gorsza, kiedy Jackson  nagle odkryje , że NowyMadryt cały czas miał Cesarzową pod kontrolą.A nam będzie o wiele trudniej poradzić sobiez tym niż z systemami obronnymi Mountmarcha tutaj, na Marduku. Och, jestem pewien, że coś pani wymyśli  powiedział Julian. A na pocieszenie powiem,że nawet jeśli się pani nie uda, całkiem możliwe, że wszyscy będziemy już wtedy martwi. Rozdział dwudziesty czwarty Szkoda, że nie możemy używać radia.Roger spojrzał na zasnute dymem pole bitwy i zaklął.Krathianie mieli mniej więcej jedenarkebuz na każdych dziesięciu żołnierzy, co razem z wystrzałami marines na prawym skrzydle,diasprańskiej piechoty na lewym i odzywającymi się od czasu do czasu bombardami obu strondawało istną zasłonę dymną.Systemy wizyjne hełmu pozwalały księciu widzieć o wiele lepiejniż komukolwiek innemu gołym okiem, ale mimo to niewiele widział.Co gorsza, kłęby dymu niepozwalały na użycie wizualnych sygnałów zamiast radia.Książę mógłby co jakiś czas przesłaćwiadomość laserem komunikacyjnym, ale dym utrudniał nawet i to. Ciężka sprawa, nieprawdaż, Wasza Wysokość?  spytał Pahner. Dopóki nie spotkaliśmyKrathian, był pan zupełnie rozpuszczony, jeśli chodzi o dyscyplinę emisji.A przecież bardzoczęsto nie można sobie pozwolić na luksus użycia radia.Druga strona nie powinna nic usłyszeć,i to niezależnie od tego, czy może coś zrozumieć.Trzeba pamiętać o pelengu.Albo bitwa toczysię na tak rozległych przestrzeniach, że czas oczekiwania na odpowiedz jest po prostu zbyt długi. Spojrzał na spowite dymem pole między dwiema cytadelami i pokiwał głową. Tutajprzynajmniej prawie widać, co się dzieje.Można się czegoś domyślać.Na kamiennych schodach za nimi zadudniły kroki.Roger odwrócił się do posłańca, którywłaśnie przybiegł ze wschodniego muru.Zauważył, że dolatujące z tamtego kierunku odgłosywalki zmieniły się w regularne salwy. Jak idzie, Orol? Kapitan Fain informuje, że wróg został odparty i wycofuje się  rzekł posłaniec, wycierająckrew z rozcięcia u podstawy rogu. Bardzo zle?  spytał Roger. Nie, Wasza Wysokość  zaśmiał się chrapliwie Mardukanin. Kiepscy z nich wojownicy,nie mogą równać się z Bomanami.Ledwie wdarli się na szczyt muru, zaatakowaliśmy ich wręcz.Dobrze się ich zabijało.Roger zaśmiał się i klepnął go w ramię. Idz, niech ci opatrzą głowę, stary draniu  powiedział. Jeszcze będziesz miał dośćKrathian. Wrócą rankiem  odparł Mardukanin, zasalutował i zbiegł z powrotem po schodach,a Roger odwrócił się do Pahnera. Wygląda na to, że po tamtej stronie jest tak samo, jak po prawej.Czas na wycieczkę? Tak sądzę  powiedział Pahner. Co ty na to, Gastanie? Jeśli uważacie, że to mądre. odparł król Shinów. Mogą was odciąć  dodał.Niewyglądał na przekonanego.  Pora to sprawdzić  powiedział Roger i podszedł do wewnętrznego skraju muru.Pod nimrozciągał się dziedziniec, teraz pełen civan.Agresywne dwunogi tupały wielkimi trójpalczastymiłapami i bez przerwy kłapały na siebie zębami.Starsze domyśliły się, co je czeka, i były gotowedo działania; często kończyło się to wielkim obżarstwem. Czas, żebyście zarobili na swój cholerny żołd, Rastar!  krzyknął Roger. Uważaj tylko, żebyś tu był, żeby go nam wypłacić!  odkrzyknął ostatni książę Therdani spojrzał na dowódcę wieży. Otworzyć bramę!Oddział jazdy wyjechał czwórkami z cytadeli, minął podwójną fosę i szczątki wieżyoblężniczej, którą dopchali aż tutaj Krathianie, potem dotarł do zewnętrznych umocnień.Tamrozwinął się w pojedynczą kolumnę i truchtem oddalił się drogą prowadzącą z zamku.Gdyostatni jezdziec wyjechał z fortyfikacji, cała kolumna wykonała zwrot, ustawiając się szeregiemw kierunku natarcia.Kiedy tylko jezdzcy zakończyli ten manewr, civan ruszyły wyciągniętym kłusem w stronęlewej flanki.i prawie natychmiast zniknęły w kłębach dymu. A niech to!  zaklął Roger z obrzydzeniem, kiedy przestała działać ogłupiona dymemtermowizja jego hełmu. Do diabła z tym, idę do Faina.Może stamtąd będzie coś widać! Dobrze, Wasza Wysokość  powiedział Pahner i ruchem głowy wskazał grupędowodzonych przez Juliana marines i Diaspran, którzy stanowili obstawę księcia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •