Home HomeCook Robin Rok interny by sneerCook Robin Zabojcza kuracjaCook Robin Dopuszczalne ryzyko (2)Cook Robin Sfinks by sneercook robin toksyna (2)Cook Robin WstrzasCook Robin Toksyna (4)Cook Robin Zaraza (2)Cook Robin Dewiacja (2)Cook Robin Wstrzas (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mostlysunny.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    . Pochodzi z księstwa Trzody, z głębi kraju.Jego rodzina przybyła do KoziejTwierdzy wraz z drugą żoną króla.Słyszałem pogłoski, że boi się wody; nie żeglujei nie pływa.Brus czuje przed nim respekt  mówi, że to człowiek, który zna swojąrobotę i dobrze sobie z nią radzi  ale go nie lubi.Brus w ogóle nie znosi ludzi, którzyzle traktują zwierzęta, nawet jeśli robią to nieumyślnie.Służba kuchenna też go nie lubi.Młodszych zawsze doprowadza do łez.Oskarża dziewczęta, że zostawiają włosy w po-siłkach albo mają brudne ręce, a chłopców  że są zbyt głośni i nie umieją ładnie podaćjedzenia.Dlatego kucharka też go nie lubi, bo kiedy jej pomocnicy są nie w humorze,nie wykonują dobrze swojej pracy.Cierń w dalszym ciągu patrzył na mnie wyczekująco, jak gdyby się spodziewał cze-goś bardzo ważnego.Poszukałem w myślach innych szczegółów.392  Nosi gruby łańcuch, a na nim medalion z wprawionymi weń trzema klejnotami.Dała mu go królowa Skwapliwa za jakąś specjalną usługę.Błazen go nienawidzi.Powiedział mi raz, że kiedy nikogo nie ma w pobliżu, Konsyliarz nazywa go odmieńcemi rzuca w niego czym popadnie.Brwi Ciernia powędrowały w górę. Błazen z tobą rozmawia?Był bardziej niż zdumiony.Poprawił się w krześle tak gwałtownie, że wino chlusnę-ło mu z kielicha na kolana.Wytarł je nieuważnie rękawem. Czasami  przyznałem ostrożnie. Niezbyt często.Tylko kiedy sam ma na toochotę.Pojawia się i coś mi obwieszcza. Coś? Na przykład co?Nagle zdałem sobie sprawę, że nigdy nie opowiedziałem Cierniowi o tamtej historiiz zagadkowymi zdatnymi piaskami.Postanowiłem i teraz nie poruszać tego tematu.Nadal wydawało mi się to wszystko zbyt niejasne. Po prostu mówi różne dziwne rzeczy.Jakieś dwa miesiące temu zatrzymał mniei oznajmił, że następny dzień nie będzie dobry na polowanie.A nazajutrz było ciepło393 i bezchmurnie.Brus upolował dużego kozła.Pamiętasz? To było tego samego dnia,kiedy rosomak poharatał dwa psy. O ile dobrze sobie przypominam, omal nie dostał także ciebie. Cierń pochyliłsię w krześle z dziwnie zadowolonym wyrazem twarzy.Wzruszyłem ramionami. W końcu przecież Brus go stratował.A potem sklął mnie na czym świat stoi, jak-by to była moja wina, że się na mnie rzucił.I jeszcze powiedział, że byłby mi porządnieprzyłożył, gdyby zwierzę raniło Sadzę.Zupełnie jakbym mógł to wszystko przewidzieć. Umilkłem na chwilę. Chociaż błazen jest obcy, lubię z nim porozmawiać.Prze-mawia zagadkami, obraża mnie, naśmiewa się i mówi o sprawach, które jego zdaniempowinienem znać; jak myć włosy, czy żebym nie nosił żółtego. Tak?  Cierń spijał słowa z moich warg, jakby to, co miałem do powiedzenia,było bardzo ważne. Lubię go  niechętnie wyznałem. Kpi sobie ze mnie, ale w jego ustach brzmito jak uprzejmość.Przy nim czuję się.kimś ważnym.Bo chce ze mną rozmawiać.394 Cierń oparł się wygodnie.Dyskretnie zasłonił dłonią uśmiech, ale ja i tak nie zrozu-miałem, co go rozbawiło. Zaufaj swojej intuicji  poradził mi zwięzle. I zapamiętaj każdą radę, jakiejci udzieli.A poza tym, tak jak do tej pory, zachowaj dla siebie to, że w ogóle z tobąrozmawia.Ktoś mógłby to niewłaściwie zrozumieć. Kto?  zapytałem. Na przykład król Roztropny.W końcu błazen należy do niego.Kupiony i zapła-cony.Dziesiątki pytań cisnęły mi się na usta.Cierń musiał to dostrzec w mojej twarzy, bozatrzymał je gestem uniesionej dłoni. Nie teraz.Na razie nie musisz wiedzieć więcej.Właściwie wiesz już i tak zbytwiele.Zaskakująco wiele.Nie leży w moim zwyczaju dzielenie się cudzymi sekreta-mi.Jeśli błazen będzie chciał, żebyś wiedział więcej, sam ci powie.Rozmawialiśmy,zdaje się, o Konsyliarzu?Z westchnieniem podjąłem temat.395  Konsyliarz.Więc tak: traktuje z wyższością ludzi niskiego stanu, dobrze się ubie-ra i jada w samotności.Co jeszcze powinienem o nim wiedzieć? Miałem surowych na-uczycieli, miałem też przykrych w obejściu.Chyba się nauczyłem radzić sobie z takimiludzmi. Miejmy nadzieję. Cierń był śmiertelnie poważny. Ponieważ on cię nienawi-dzi.Nienawidzi cię bardziej, niż kochał twojego ojca.Drażniła mnie głębia tej miłości.%7ładen człowiek, nawet książę z rodu królewskiego nie zasługuje na takie ślepe poświę-cenie.A jego nienawiść do ciebie jest jeszcze mocniejsza.To mnie przeraża.Coś w głosie Ciernia sprawiło, że zimna gula podeszła mi ze ściśniętego żołądka dogardła.Ogarnął mnie paraliżujący strach. Skąd wiesz? Sam to powiedział, kiedy Roztropny nakazał mu przyłączyć cię do grupyuczniów. Czy bękart nie powinien znać swojego miejsca? Czy nie powinien być za-dowolony z tego, co już mu dałeś, panie? A potem odmówił uczenia cię posługiwaniasię Mocą. Odmówił?396  Słyszysz przecież.Na szczęście Roztropny był nieugięty.Jest przecież królem,Konsyliarz musi go słuchać, choć niegdyś służył królowej.Będziesz się u niego uczyłcodziennie.Zaczynasz za miesiąc od dzisiaj.Przedtem należysz do Cierpliwej. Gdzie będę się uczył? Na wierzchołku jednej z wież jest Ogród Królowej.Tam będą się odbywały na-uki. Cierń przerwał, jak gdyby zamierzał mnie przestrzec, a nie chciał przestraszyć. Bądz ostrożny  rzekł w końcu  gdyż w tamtym ogrodzie nie mam żadnychwpływów.Tam jestem ślepy.Było to przedziwne ostrzeżenie; wziąłem je sobie głęboko do serca. 13.KOWALKsiężna Cierpliwa dowiodła swojej ekscentryczności już w bardzo młodym wieku.Jeszcze jako mała dziewczynka zapracowała sobie u opiekunek na opinię niezależnej,a jednocześnie pozbawionej podstawowej potrzeby dbania o siebie.Ktoś kiedyś zauwa-żył:  Ona będzie cały dzień chodziła z rozpuszczonymi włosami, bo nie potrafi samazapleść warkoczy, a cierpiałaby, gdyby ktoś zrobił to za nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •