Home HomePaul Thompson, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3 (2)Cook Glen Slodki srebrny blues (SCAN dalGlen Cook Gorzkie Zlote Serca (3)Glen Cook Gorzkie Zlote Serca (4)Cook Glen Slodki srebrny bluesGlen Cook Gorzkie Zlote Serca (2)cook islands rarotonga v1 m56577569830504030Adobe Photoshop CS2 PodrecznikArthur C.Clarke Rama IIStanislaw Grzesiuk Boso,ale w ostrogach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tgshydraulik.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Udzielił mi wykładu na temat odpowiedzialności i konsekwencji w działaniu.Jennifer powiesiła płaszcz i usiadła obok męża.Miał zaczerwienione i podkrążone oczy.- Czy było bardzo źle?- Gorzej niż źle.Ojciec uważa, że to ja wpędziłem matkę w depresję.- Ale przecież przyczyną jej załamania była śmierć twojego brata!- Chyba o tym zapomniał.- Jak zareagował na wieść, że będziemy mieli dziecko?- Nie powiedziałem mu o tym - wyznał Adam.- Nie miałem kiedy.Zanim zdążyłem poruszyć ten temat, wyraźnie dał mi do zrozumienia, że mogę liczyć tylko na siebie.- Bardzo mi przykro - powiedziała Jennifer.Uważnie przyjrzała się twarzy męża.Zaniepokoiła się - Adam wydawał się chłodny i daleki.Chciała spytać go o doktora Foleya, ale zdecydowała się odłożyć rozmowę na później.- Chyba wezmę prysznic - westchnęła i poszła do sypialni.Adam pogrążył się w niewesołych rozmyślaniach.Z wolna uświadamiał sobie, że zachowuje się jak dziecko.Wstał, poszedł do sypialni i rozebrał się.Potem ruszył do łazienki.- Nie zakręcaj! - zawołał, przekrzykując szum wody.Gdy mył zęby, Jennifer wyszła spod prysznica, wzięła ręcznik i nie oglądając się na niego, zniknęła za drzwiami.Tak jak prosił, nie zakręciła wody, ale widać było, że jest poirytowana.Adam nigdy nie lubił nikogo przepraszać.Może powinni zrobić razem coś szalonego, na przykład zjeść kolację poza domem.Wchodząc pod prysznic postanowił, że zabierze Jennifer do restauracji „Dar Morza”.Mieściła się tak blisko, że mogli pójść piechotą.Nigdy jeszcze w niej nie jedli, ale jeden z kolegów Adama, który był tam z rodzicami, twierdził, że jest wprawdzie droga, ale sympatyczna.„A co tam” - pomyślał.Już niedługo będzie miał dobrą pracę i powinni to jakoś uczcić.- Mam świetny pomysł - oznajmił, wchodząc do sypialni.- Co byś powiedziała na kolację na mieście?Jennifer oderwała wzrok od telewizora i posępnie potrząsnęła głową.- Dlaczego nie? - zdziwił się Adam.- Daj spokój, Jennifer, musimy się gdzieś wyrwać.Będzie fantastycznie.- Nie stać nas na to - wyjaśniła.Wróciła do oglądania telewizji, jakby sprawa była zamknięta.Wycierając włosy, Adam zastanawiał się nad jej nieoczekiwaną odmową.Zazwyczaj Jennifer ochoczo podchwytywała takie propozycje.Usiadł obok niej i odwrócił jej głowę od ekranu.- Halo, chcę z tobą porozmawiać.Jennifer uniosła głowę i zauważył, że jest tak samo zmęczona jak on.- Słyszę - odparła.- Zrobiłam zakupy.Zaraz po wiadomościach przygotuję kolację.- Dziś wieczorem mam ochotę na coś więcej niż mrożone hamburgery.- Nie kupiłam mrożonych hamburgerów - rzuciła ze złością.- To tylko taka przenośnia - wyjaśnił Adam.- Daj spokój.Chodźmy gdzieś na kolację.Należy się nam jakaś rozrywka.Dziś po południu rozmawiałem z dziekanem.Tak jak przypuszczałem, powiedział, że nie możemy już pożyczyć więcej pieniędzy.Poinformowałem go więc, że zamierzam przerwać studia.- Nie musisz tego robić - oznajmiła Jennifer.- Znalazłam już inną pracę.- Jaką pracę?- W Macy’s.W dziale butów.Jedyny problem w tym, że będę pracować co drugi weekend, ale mam nadzieję, że uda się to jakoś zgrać z twoimi dyżurami.A najdziwniejsze, że będę zarabiać tyle samo, ile zarabiałam jako tancerka.Tak czy inaczej, nie ma powodu, żebyś rzucał studia.- Nie będziesz tam pracować.- Adam podniósł się z łóżka.- W ogóle nie może być o tym mowy.- Ach tak? - Jennifer wytrzeszczyła oczy, udając zdumienie.- Król przemówił?- Nie czas na złośliwości, Jennifer.- Czyżby? - zdziwiła się.- Zdaje mi się, że parę minut temu sam byłeś złośliwy.Tobie wolno, a mnie nie, tak?- Nie jestem w nastroju do kłótni - uciął Adam i podszedł do szafki, żeby wyjąć czystą bieliznę.- Nie będziesz pracować w domu towarowym.Nie chcę, żebyś będąc w ciąży godzinami wystawała za ladą.Koniec dyskusji.- Zapominasz, że tu chodzi o mnie.- To prawda, ale chodzi także o nasze dziecko.Jennifer poczuła, że ogarnia ją wściekłość.- Tak czy inaczej, podjąłem już decyzję - oznajmił Adam.- Biorę urlop i na jakiś rok idę do pracy.Ty się zatroszczysz o siebie i dziecko, a to wyklucza pracę w domu towarowym.- Chcąc zakończyć sprzeczkę, wyszedł do drugiego pokoju.Szafa w sypialni była mała, więc jego rzeczy leżały w przedpokoju.- Czy nie mógłbyś tu zostać i porozmawiać ze mną? - zawołała Jennifer.Adam wrócił do sypialni.- Nie mamy o czym rozmawiać.- Mylisz się, mój drogi - wycedziła, dając się ponieść złości.- Mam w tej sprawie tyle samo do powiedzenia co ty.Wszyscy poza tobą uważają, że nie powinieneś rzucać studiów i mają rację.Jestem w stanie pracować do ostatniego miesiąca, a nawet do ostatniego tygodnia ciąży.Dlaczego obydwoje mielibyśmy rujnować sobie kariery? Skoro nie ma wątpliwości, że nie mogę dalej tańczyć, jedynym rozsądnym wyjściem jest, żebym znalazła inną pracę.To, że zostaniesz na studiach, będzie w końcowym efekcie najkorzystniejsze dla nas wszystkich.Poza tym ja już znalazłam pracę, a ty nawet nie wiesz, co mógłbyś robić.- Mylisz się - przerwał Adam.- Jadę do firmy farmaceutycznej Arolen w New Jersey.Dzwoniłem tam dziś po południu i bardzo serdecznie mnie potraktowano.Jutro mam rozmowę w sprawie pracy.- Dlaczego jesteś taki uparty? Nie musisz przerywać studiów.Ja naprawdę mogę pracować.- Jeśli uporem nazywasz to, że troszczę się o twoje zdrowie i nie chcę, aby twoi rodzice wtrącali się w nasze życie - to tak, jestem uparty.Tak czy inaczej, klamka zapadła i dyskusja jest bezprzedmiotowa.Przerywam studia, a ty nie będziesz pracować w Macy’s.Masz jeszcze jakieś pytania? - Wiedział, że ją upokarza, ale uważał, że na to zasłużyła.- Mam mnóstwo pytań - odparła Jennifer.- Ale widzę, że nie ma sensu ich zadawać.Zastanawiam się, czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo jesteś podobny do swego ojca.- Zostaw w spokoju mojego ojca - krzyknął.- Jeśli ktoś ma prawo go krytykować, to tylko ja.A poza tym wcale nie jestem do niego podobny.Kopnięciem zamknął drzwi sypialni.Przez chwilę stał na środku dużego pokoju i zastanawiał się, czym mógłby rzucić.Zamiast jednak zrobić coś głupiego, skończył się ubierać i wysuszył włosy.Uspokoiwszy się nieco, postanowił pogodzić się z żoną.Nacisnął klamkę i ze zdumieniem stwierdził, że drzwi sypialni są zamknięte na klucz.- Jennifer! - usiłował przekrzyczeć grający telewizor.- Wychodzę, żeby coś zjeść.Może poszłabyś ze mną.- Nie krępuj się - zawołała przez drzwi.- Chcę być przez chwilę sama.Adam mógłby przysiąc, że płacze, i poczuł się winny.- Jennifer, otwórz drzwi - błagał.Telewizor nie przestawał grać.- Proszę cię, otwórz drzwi.Wciąż nie było odpowiedzi.Adama znów ogarnęła złość.Odsunął się i wpatrywał się w drzwi.Przez moment wydały mu się symbolem wszystkich jego problemów.Bez zastanowienia zamachnął się i kopnął w nie z całej siły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •