Home HomePullman Philip Mroczne materie 1 Zorza północna (Złoty Kompas)Farmer Philip Jose Œwiat Rzeki 04 Czarodziejski labiryntPullman Philip Mroczne materie 01 Złoty kompasPullman Philip Mroczne materie 03 Bursztynowa lunetaKoontz Dean GromRobinson Kim Stanley Czerwony Mars (2)Andrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kulturySzklarski Alfred Sobowtor profesora RawyNorton Andre Lackey Mercedes Zguba elfowChmielewska Joanna Wszystko czerwone.BLACK
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • us5.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    . Jak go złapali, był już nauczycielem w Norwegii. Pierdol się  powiedziała Kirsten ze śmiechem. Nie muszę.Mam to załatwione. Pewnie tak. Kirsten kiwnęła głową. Chciałabym już być w Londynie.Byłaśkiedyś w Londynie? Zawsze brakowało pieniędzy w funduszu dyspozycyjnym biskupa.Dla Jeffa i dlamnie. A, prawda.Wszystko ja zużyłam. Prawie. Nie miałam co robić.Tim przesiadywał z tymi starymi pedałami tłumaczami.Czypowiedział ci, że Jezus to lipa? Zdumiewające.Oto po dwóch tysiącach lat dowiaduje-my się, że ktoś zupełnie inny jest autorem Logii i wszystkich tych  Jam jest.Nigdy niewidziałam Tima tak przygnębionego.Siedział w naszym mieszkaniu, dzień za dniem, zewzrokiem wbitym w podłogę.57 Nic na to nie odpowiedziałam. Myślisz, że to ma jakieś znaczenie? %7łe Jezus to fikcja?  spytała. Dla mnie nie. Najważniejszej części nie opublikowano.O grzybach.Będą to utrzymywać w ta-jemnicy najdłużej jak się da.Jednak. O jakich grzybach? Anokhi. Anokhi to grzyb?  spytałam z niedowierzaniem. Grzyb.Wtedy to był grzyb.Saduceusze hodowali je w podziemnych grotach. Jezu Chryste  powiedziałam. Robili z nich grzybowy chleb.Robili też wywar, który pili.Jedli chleb i pili wywar.Z tego wzięły się dwie postacie hostii, ciało i krew.Prawdopodobnie grzyby anokhi byłytrujące, ale saduceusze znalezli sposób unieszkodliwienia trucizny, przynajmniej czę-ściowo, tak że nie umierali po ich zjedzeniu.Mieli tylko halucynacje.Wybuchnęłam śmiechem. Byli więc. Tak, narkotyzowali się. Kirsten też nie mogła powstrzymać się od śmiechu. A Tim musi co niedziela wstawać i udzielać komunii, wiedząc, że tamci po prostuwprawiali się w trans jak hipisi w Haight-Ashbury.Myślałam, że to go zabije, kiedy siędowiedział. Z tego wynika, że Jezus był handlarzem narkotyków  powiedziałam.Kirsten kiwnęła głową. Uczniowie, według tej teorii, szmuglowali anokhi do Jerozolimy i zostali złapani.To potwierdza spostrzeżenia Johna Allegra.jeżeli czytałaś jego książkę.To jeden z naj-większych specjalistów od języków bliskowschodnich.był oficjalnym tłumaczem zwo-jów z Qumran. Nie znam książki, ale wiem, kto to jest.Jeff często o nim mówił. Allegro ustalił, że pierwsi chrześcijanie byli tajną sektą grzybiarzy.Stwierdził tona podstawie interpretacji Nowego Testamentu.Znalazł też fresk.w każdym razie ry-sunek naskalny przedstawiający wczesnych chrześcijan z wielkim grzybem amania mu-scaria. Amanita muscaria  poprawiłam. To ten czerwony w białe kropki.Są strasznietrujące.Zatem pierwsi chrześcijanie znalezli sposób na ich odtrucie. Tak twierdzi Allegro.Widzieli też malunki. Zaczęła chichotać. Czy naprawdę istnieje grzyb anokhi?  spytałam.Miałam pewne pojęcie o grzy-bach, bo zanim wyszłam za Jeffa, chodziłam z grzyboznawcą amatorem. Pewnie tak, ale dziś nikt nie wie, co to może być.Jak na razie w dokumentach nieznaleziono jego opisu.Nie można stwierdzić, jaki to był grzyb i czy jeszcze istnieje.58  Może on nie tylko wywoływał halucynacje  powiedziałam. A co na przykład?W tym momencie podeszła do mnie pielęgniarka. Musi pani już iść  powiedziała.Wstałam, wzięłam płaszcz i torebkę. Pochyl się  powiedziała Kirsten, przyzywając mnie gestem, po czym szepnęłami prosto w ucho:  Orgie.Pocałowawszy ją na do widzenia, wyszłam ze szpitala.Kiedy wróciłam do Berkeley i dojechałam autobusem do starego wiejskiego domu,w którym mieszkaliśmy z Jeffem, idąc ścieżką, zobaczyłam młodego człowieka przykuc-niętego w rogu ganku.Zatrzymałam się, zastanawiając się, kto to może być.Jasnowłosy chłopiec z pyzatą twarzą głaskał mojego kota Magnificata, który, uszczę-śliwiony, zwinął się pod drzwiami.Przyglądałam się temu przez chwilę: domokrążca ja-kiś, czy co? Młody człowiek miał na sobie za duże spodnie i jaskrawą kolorową koszulę.Na jego twarzy, kiedy głaskał Magnificata, malował się najłagodniejszy wyraz, jaki kie-dykolwiek widziałam na twarzy człowieka.Ten chłopak, który przecież nigdy wcześniejnawet nie widział mojego kota, promieniował rodzajem czułości, jakiejś namacalnejwręcz miłości, która była dla mnie czymś zupełnie nowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •