Home HomeArturo Perez Reverte Las Aventuras Del Capitan Alatriste 5 LibrosPerez Reverte Arturo Szachownica flamandzka (SCAN daArturo Perez Reverte Terytorium KomanczowMcGraw.Hill,.Digital.Animation.Bible.Creating.Professional.Animation.with.3ds.Max.Lightwave.and.Maya.(2004).LiBJones James Stad do wiecznosciCzas pogardyPoematBogaCzlowieka k.4z7Bolesław Niemierko Ksztalcenie szkolne Podręcznik skutecznej dydaktykiDavSw. Faustyna Kowalska DZIENNICZEK DUCHOWY
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tynka123.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Przeżywali tÄ™ scenÄ™ sto razy już wczeÅ›niej, bo kiedy ludzie jużwiedzÄ…, że pewne sukcesy rozwiewajÄ… siÄ™, przegrana ma w sobie coÅ› uspokajajÄ…cego.Przy barze, naprzeciwko szynkarza, którego Coy pamiÄ™taÅ‚ w tym miejscu od zawsze,w tym samym fartuchu i z petem w ustach, pijaczkowie z czerwonymi nosami, staliklienci o chudych i wytatuowanych ramionach, opróżniali szklanki wina i kieliszki ko-niaku, odwracajÄ…c siÄ™ czasem do ich stolika, i uÅ›miechali siÄ™, z poczuciem solidarnoÅ›ci.Byli to starzy znajomi Pilota i od czasu do czasu szynkarz nalewaÅ‚ wszystkim kolejkÄ™ na654 rachunek trójki siedzÄ…cej przy stoliku.Twoje zdrowie, Pilocie, i twoich kumpli.Twoje,Ginés.Twoje, Gramola.Twoje, Jaqueta.Wszystko byÅ‚o fantastyczne, Coy doÅ›wiadczaÅ‚poczucia spokoju, Å›wietnie czuÅ‚ siÄ™ w swojej wÅ‚asnej roli, może tylko brakowaÅ‚o piani-na, żeby Lauren Bacall Å›piewaÅ‚a tym swoim ochrypÅ‚ym, trochÄ™ niewyraznym gÅ‚osem,który w wersji oryginalnej z napisami czasem przypominaÅ‚ gÅ‚os Tánger.Albo na od-wrót.Potem, po osiÄ…gniÄ™ciu pewnego poziomu, alkohol zrobi tak, że obraz stanie siÄ™czarno-biaÅ‚y.Bo po tylu powieÅ›ciach, filmach i piosenkach nawet pijacy stracili swojÄ…niewinność.I Coy zastanowiÅ‚ siÄ™  z wielkÄ… zazdroÅ›ciÄ…  co mógÅ‚ czuć czÅ‚owiek, któ-ry pierwszy wyruszyÅ‚ na poszukiwanie wieloryba, skarbu albo kobiety, nigdy wczeÅ›niejnie czytujÄ…c o tym w żadnej książce.* * *Pożegnali siÄ™ przy murach.Jacht zostawili czysty i uprzÄ…tniÄ™ty; tÄ™ noc Pilot miaÅ‚ spÄ™-dzić w swoim domu, w rybackiej dzielnicy Santa Lucía.Patrzyli, jak odchodzi chwiej-nym krokiem pomiÄ™dzy palmami i wielkimi krzewami magnolii, potem spojrzeli w dół,na port, gdzie w dali, poza klubem żeglarskim i restauracjÄ… Mare Nostrum, zrzucaÅ‚ cu-655 my  Felix von Luckner , z jasno iluminowanym pokÅ‚adem i Å›wiatÅ‚ami odbijajÄ…cymi siÄ™w czarnej wodzie przy nabrzeżu.WÅ‚aÅ›nie zrzuciÅ‚ cumÄ™ rufowÄ… i Coy w myÅ›li wypo-wiedziaÅ‚ wszystkie rozkazy, które pilot wydawaÅ‚ w tym momencie na skrzydle mostku.Ster caÅ‚a na prawÄ… burtÄ™.MaÅ‚a naprzód.Stop.Ster prosto.Pół wstecz.CumÄ™ dziobowÄ…oddaj.Tánger staÅ‚a przy nim, również obserwujÄ…c manewry statku, i nagle powiedziaÅ‚a:chcÄ™ wziąć prysznic, Coy.ChcÄ™ siÄ™ rozebrać i wziąć gorÄ…cy prysznic, i żeby byÅ‚o takdużo pary, jakby to byÅ‚a mgÅ‚a na peÅ‚nym morzu.I chcÄ™, żebyÅ› byÅ‚ w tej mgle, i żebyÅ› niemówiÅ‚ o statkach, katastrofach morskich, ani o niczym.Tej nocy wypiÅ‚am tyle, że chcÄ™tylko obejmować bezwzglÄ™dnego i milczÄ…cego bohatera  kogoÅ›, kto wÅ‚aÅ›nie wracaz Troi, ze skórÄ… pachnÄ…cÄ… i ustami smakujÄ…cymi solÄ… i dymem spalonych miast.Powie-dziaÅ‚a to i popatrzyÅ‚a na niego tak, jak czasem na niego patrzyÅ‚a, milczÄ…ca, poważnai skupiona, jakby czegoÅ› w nim szukaÅ‚a.PatrzyÅ‚a tak na niego oczami z granatowegożelaza, które dżin rozjaÅ›niÅ‚ na kolor morski, bardzo bÅ‚yszczÄ…cymi, niemal pÅ‚ynnymi;i rozchylaÅ‚a wargi tak, jakby lód ze wszystkich wypitych szklanek tak bardzo schÅ‚odziÅ‚jej wargi, że bÄ™dzie potrzebowaÅ‚a ust Coya przez wiele godzin, żeby je rozgrzać.Wtedyon dotknÄ…Å‚ czubka nosa i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, jak zazwyczaj to robiÅ‚, z minÄ… zawstydzonÄ…,656 która zmieniaÅ‚a jego twarz w buziÄ™ chÅ‚opca i Å‚agodziÅ‚a ostre rysy, zbyt duży nos i grubociosany ksztaÅ‚t twarzy, niemal zawsze nieogolonej.BezwzglÄ™dny i milczÄ…cy bohater,powiedziaÅ‚a.Na tej dziwnej wyspie rycerzy i giermków nikt nie wypowiadaÅ‚ magicz-nych słów.Tylko: okÅ‚amiÄ™ ciÄ™ i zdradzÄ™.Ale nawet w tym kontekÅ›cie  kÅ‚amstwai zdrady  nikt jeszcze nie powiedziaÅ‚: kocham ciÄ™.Choć dokÅ‚adnie w tym momencie,na Å›wiecie koÅ‚yszÄ…cym siÄ™ dookoÅ‚a i z alkoholem przepÅ‚ywajÄ…cym przez jego żyÅ‚y przykażdym uderzeniu serca, byÅ‚ o krok od popadniÄ™cia w banaÅ‚ i powiedzenia tego.Już na-wet otworzyÅ‚ usta, żeby wymówić sÅ‚owa, których siÄ™ nie wymawia.Ona jednak, jakbyto wyczuÅ‚a, poÅ‚ożyÅ‚a palce na ustach Coya.ZrobiÅ‚a to, zbliżajÄ…c siÄ™ do niego bardzo,z pÅ‚ynnym granatem oczu równoczeÅ›nie lÅ›niÄ…cych i ciemnych, a on znów siÄ™ uÅ›miech-nÄ…Å‚, z rezygnacjÄ…, i pocaÅ‚owaÅ‚ jej palce [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •