Home HomeHearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej ŒmierciKS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IVMichael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwaWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995](27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generała Samsonowa tom 2Cornwell Bernard Trylogia Arturiańska Tom 2 Nieprzyjaciel Boga (3)dołęga mostowicz tadeusz bracia dalcz i s ka tom iSwieci W Dziejach Narodu PolskiBrust Steven Jhereg (SCAN dal 866)Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl] (4)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lwy.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    . Tak, przybył, ale zwierciadło pozbawi go rozumu.Stanie się moim niewol-nikiem i będzie wierzył we wszystko, co mu powiem.To nawet lepiej niż pla-nowałem, siostro!  Podniósł wzrok, ale natychmiast zasłonił ramieniem oczy,89 uprzytomniwszy sobie, co robi. Szybko na dół, do domu! Lustro zaczyna sięobracać!Krążki i łańcuchy mechanizmu zaskrzypiały głośno, gdy straszliwe Zwiercia-dło Pamięci zaczęło ogniskować się na ulicach w dole. Już za chwilę Elryk i jego ludzie będą należeć do mnie.Cóż za ironialosu!  Yyrkoon pchnął siostrę w dół schodów i zatrzasnął za sobą klapę.Sam Elryk będzie pomagał w ataku na Imrryr.Zgubi tych, którzy pozostali muwierni.Sam usunie się z Rubinowego Tronu! Czy nie sądzisz, bracie, że Elryk przewidział, jaką grozbę stanowi Zwier-ciadło Pamięci?  Cymoril zadała to pytanie z prawdziwą rozkoszą. Mógł przewidzieć, ale nie potrafi się mu oprzeć.Musi patrzyć, żeby wal-czyć.Albo otworzy oczy, albo zostanie zabity.Ale moc Zwierciadła zagraża każ-demu, który patrzy.Gdzie jest Valharik?  Rozejrzał się po prymitywnie urzą-dzonym pomieszczeniu. Gdzie ten kundel?W tej samej chwili Valharik wpadł do pokoju. Panie, Zwierciadło się odwraca, ale teraz będzie oddziaływać także na na-szych ludzi.Boje się, że. Przestań się bać! Cóż z tego, że nasi ludzie dostaną się pod jego wpływ?Wkrótce przywrócimy im pamięć; będą robić to samo co teraz.Tak też zrobimyz tymi, których pokonamy.Jesteś zbyt bojazliwy, kapitanie Valharik. Ale prowadzi ich Elryk. A oczy Elryka są tylko oczami, choć wyglądają jak purpurowe kamienie.Znajdzie się w takim samym położeniu jak jego ludzie.Na ulicach wokół domu księcia Yyrkoona Elryk, Dyvim Tvar i ich Imrryria-nie nacierali, zmuszając do odwrotu swych zniechęconych, zdemoralizowanychprzeciwników.Podczas gdy ulice zasłane były trupami tubylców i ich immry-riańskich dowódców, atakujący stracili zaledwie jednego człowieka.Ogniste kule,które z wielkim wysiłkiem przywołał Elryk, zaczynały już się rozpraszać, bo zbytdrogo kosztował je tak długi pobyt w jednej płaszczyznie.Wojska Elryka zdobyłyjednak potrzebną im przewagę i nie było już wątpliwości, kto w tej walce zwycię-ży.Ponad setka domów stała w płomieniach.Jak miasto długie i szerokie ogieńprzenosił się na inne budynki.Obrońcy dokonywali wielkich wysiłków, by całe tonędzne miejsce nie spłonęło doszczętnie na ich oczach.W porcie płonęły równieżokręty.Dyvim Tvar jako pierwszy spostrzegł, że Zwierciadło zaczyna, obracać sięw stronę ulic.Uniósł ostrzegawczo dłoń i wskazał palcem lustro.Potem odwróciłsię i zadął w swój róg bojowy rozkazując, by naprzód wysunęły się.oddziały,które dotąd nie uczestniczyły w walce. Teraz wy musicie nas prowadzić!  zawołał i opuścił przyłbicę hełmu.Szczeliny na wysokości oczu, które umożliwiały obserwację, miał dokładnie za-słonięte.Nie mógł więc nic widzieć.90 Powoli i Elryk opuścił swoją przyłbicę.Ogarnęła go ciemność.Zewsząd do-biegały odgłosy walki.To weterani, którzy płynęli z nimi z Melnibon, przystąpilido bitwy.Prowadzący ich Imrryrianie nie przesłonili otworów w swych hełmach.Elryk błagał bogów, by jego plan się powiódł.Yyrkoon, zerkając ostrożnie przez szparę w ciężkiej kotarze, zwrócił się z nie-zadowoleniem do kapitana. Valharik, oni wciąż walczą! Dlaczego? Czy zwierciadło jeszcze się nieobróciło? Powinno już być we właściwej pozycji, panie. Zatem sam zobacz! Imrryrianie wciąż przedzierają się przez szeregi na-szych obrońców, a nasi ludzie zaczynają ulegać wpływom zwierciadła.Coś jestnie w porządku, Valharik.Ale co?Valharik spojrzał na walczących Imrryrian i głośno wciągnął powietrze.Najego twarzy pojawił się wyraz podziwu. Oni są ślepi  oznajmił. Kierują się słuchem, dotykiem i zapachem.Sąślepi, cesarzu, i to właśnie oni prowadzą Elryka i jego ludzi.Oni zaś nie widząniczego, bo ich hełmy mają opuszczone przyłbice. Są ślepi?  Yyrkoon powtórzył niemal z żalem, jakby nie mógł zrozu-mieć. Zlepi? Tak, to ślepi wojownicy.To ludzie, którzy zostali ranieni w poprzednichwojnach, niemniej wciąż są dobrymi wojownikami.W ten sposób Elryk pokonanasze zwierciadło, panie. Precz! Nie! Nie!  Yyrkoon uderzył mocno w plecy kapitana i ten cof-nął się skulony. Elryk nie jest przebiegły! Nie jest sprytny! To jakieś potężnedemony podsuwają mu te pomysły. Być może, panie.Czy istnieją jednak demony potężniejsze niż te, którepomagały tobie? Nie  odparł Yyrkoon. Nie ma takich.Och, gdybym mógł przywołaćteraz niektóre z tych, co mi służą! Swoją moc wyczerpałem jednak otwierającWrota Cienia.Powinienem był przewidzieć.Och, Elryku! Zniszczę cię, gdyruniczne miecze będą już należeć do mnie!Nagle Yyrkoon zmarszczył brwi. Ale w jaki sposób Elryk mógł się przygotować? Który z demonów? Chybaże przywołał samego Ariocha.Ale przecież on nie ma takiej mocy, by wezwaćAriocha! Ja tego nie potrafiłem.Wówczas, jakby w odpowiedzi na swoje słowa, usłyszał pieśń wojenną El-ryka, dobiegającą z pobliskich ulic.Usłyszał zawartą w niej odpowiedz na jegopytanie.91  Arioch! Arioch! Krew i dusze dla mego pana Ariocha! Muszę zdobyć runiczne miecze.Muszę przejść przez Wrota Cienia.Tamwciąż mam sprzymierzeńców  nadprzyrodzonych sprzymierzeńców! Jeśli bę-dzie trzeba, rozprawią się z Elrykiem.Potrzebuję jednak czasu. mamrotałYyrkoon, krążąc po pokoju.Valharik nadal obserwował walkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •