Home Homedołęga mostowicz tadeusz bracia dalcz i s ka tom iDołęga Mostowicz Tadeusz Drugie życie doktora MurkaDolega Mostowicz Tadeusz Znachor. Profesor Wilczurdołęga mostowicz tadeusz kariera nikodema dyzmyConrad Joseph Wsrod pradowClarke Arthur C 3001 odyseja kosmiczna (SCAN daksiega est pełna wersja Luke RhinehartCaldwell Erskine Poletko Pana BogaRobert E. Howard Conan Najemnik (2)Jacq Christian Sprawiedliwosc Wezyra (3)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sprzedamnadjeziorem.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .- Na ganek wchodzi nie bez strachu,Odmyka klamkę - pusto jak w zaklętym gmachu;Dobywa pozew, czyta głośno oświadczenie.A wtem usłyszał tarkot, uczuł serca drżenie,Chciał uciec, gdy ode drzwi zaszła mu osoba -Szczęściem znajoma! Robak! Zdziwili się oba.201 Adam Mickiewicz.WoznyDobywa pozew, czyta głośno oświadczenie.202 Pan TadeuszWidno, że Hrabia kędyś ruszył z całym dworemI bardzo spieszył, bo drzwi zostawił otworem.Widać, że się uzbrajał; leżały dwórurkiI sztucce na podłodze, dalej sztenfle, kurkiI narzędzia ślusarskie, któremi rynsztunkiPoprawiano; proch, papier: robiono ładunki.Czy Hrabia z całym dworem wyjechał na łowy?Ale po coż broń ręczna? Tu szabla bez głowyZardzewiała, tam leży szpada bez temlaku:Zapewne wybierano oręż z tego brakuI poruszono nawet stare broni składy.Robak obejrzał pilnie rusznice i szpady,A potem do folwarku wybrał się na zwiady,Szukając sług, żeby się rozpytać o Hrabię;W pustym folwarku ledwie wynalazł dwie babie,Od których słyszy, że pan i dworska drużynaRuszyli tłumnie, zbrojnie - drogą do Dobrzyna.Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński zaścianekMęstwem swoich szlachciców, pięknością szlachcianek.Niegdyś możny i ludny; bo gdy król Jan TrzeciObwołał pospolite ruszenie przez wici,Chorąży województwa z samego DobrzynaPrzywiódł mu sześćset zbrojnej szlachty.Dziś rodzinaZmniejszona, zubożała; dawniej w pańskich dworachLub wojsku, na zajazdach, sejmikowych zborach,Zwykli byli Dobrzyńscy żyć o łatwym chlebie.Teraz zmuszeni sami pracować na siebieJako zaciężne chłopstwo! Tylko że siermięgiNie noszą, lecz kapoty białe w czarne pręgi,A w niedzielę kontusze.Strój także szlachcianekNajuboższych różni się od chłopskich katanek:203 Adam MickiewiczZwykle chodzą w drylichach albo perkaliczkach,Bydło pasą nie w łapciach z kory, lecz w trzewiczkach,I żną zboże, a nawet przędą - w rękawiczkach.Różnili się Dobrzyńscy między Litwą braciąJęzykiem swoim tudzież wzrostem i postacią.Czysta krew lacka, wszyscy mieli czarne włosy,Wysokie czoła, czarne oczy, orle nosy;Z Dobrzyńskiej Ziemi ród swój starożytny wiedli.A choć od lat czterystu na Litwie osiedli,Zachowali mazurską mowę i zwyczaje.Jezli który z nich dziecku imię na chrzcie daje,Zawsze zwykł za patrona brać Koronijasza:Zwiętego Bartłomieja albo Matyjasza.Tak syn Macieja zawzdy zwał się Bartłomiejem,A znowu Bartłomieja syn zwał się Maciejem;Kobiety wszystkie chrzczono Kachny lub Maryny.By rozeznać się wpośród takiej mieszaniny,Brali różne przydomki, od jakiej zaletyLub wady, tak mężczyzni, jako i kobiety.Mężczyznom czasem kilka dawano przydomkówNa znak pogardy albo szacunku spółziomków;Czasem jedenże szlachcic inaczej w Dobrzynie,A pod innym nazwiskiem u sąsiadów słynie.Dobrzyńskich naśladując, inna szlachta bliskaBrała również przydomki, zwane i m i o n i s k a.Teraz ich każda prawie używa rodzina,A rzadki wie, iż mają początek z Dobrzyna;I były tam potrzebne, kiedy w reszcie krajuGłupim naśladownictwem weszły do zwyczaju.204 Pan TadeuszWięc Matyjasz Dobrzyński, który stał na czeleCałej rodziny, zwan był Kurkiem na kościele.Potem z siedemset dziewięćdziesiąt czwartym rokiemOdmieniwszy przydomek, ochrzcił się Zabokiem;Toż Kró1ikiem Dobrzyńscy mianują go sami,A Litwini nazwali M aćkiem nad Maćkami.Jak on nad Dobrzyńskimi, dom jego nad siołemPanował, stojąc między karczmą i kościołem.Widać rzadko zwiedzany, mieszka w nim hołota,Bo brama sterczy bez wrot, ogrody bez płota,Nie zasiane, na grzędach już porosły brzozki;Przecież ten folwark zdał się być stolicą wioski,Iż kształtniejszy od innych chat, bardziej rozległy,I prawą stronę, gdzie jest świetlica, miał z cegły.Obok lamus, spichrz, gumno, obora i stajnie,Wszystko w kupie, jak bywa u szlachty zwyczajnie.Wszystko nadzwyczaj stare, zgniłe; domu dachyZwieciły się, jak gdyby od zielonej blachy,Od mchu i trawy, która buja jak na łące.Po strzechach gumien - niby ogrody wisząceRóżnych roślin: pokrzywa i krokos czerwony,%7łółta dziewanna, szczyru barwiste ogony,Gniazda ptastwa różnego, w strychach gołębniki,W oknach gniazda jaskółcze, u progu królikiBiałe skaczą i ryją w niedeptanej darni.Słowem, dwór na kształt klatki albo królikarni.A dawniej był obronny! Pełno wszędzie śladów,%7łe wielkich i że częstych doznawał napadów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •