Home HomeTADEUSZ POŁGENSEK ŒWIADKOWIE JEHOWY ZDEMASKOWANIMickiewicz Adam Pan Tadeusz ISBN 9789185805006Œwiadkowie Jehowy zdemaskowani Tadeusz PołgensekTadeusz Powidzki Poznanski œpiewnikMarkowski Tadeusz Umrzec, aby nie zginac (2)Markowski Tadeusz Umrzec, aby nie zginacBOY ZELENSKI Tadeusz MolierBinek Tadeusz 04 OswiecenieTadeusz Miciński PoezjeFeist R.E Mistrz magii
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Jeszcze raz przejrzał wszystko, jeszcze dwa razy się żegnał, wreszcie powie-dział: Więc dobrze.Zapłacę panu trzysta tysięcy równe. Czterysta. Niech pan nie przerywa.Trzysta.Jutro przyjadę tu o pierwszej z panem, który przywie-zie pieniądze i wypłaci je panu.Oczywiście z ręki do ręki.Do jutra pan się namyśli, ale i jasię namyślę.Tu, w kasynie, w tymże pokoju o pierwszej.Do widzenia. Należy być przygotowanym na wszystko  mówił w godzinę pózniej Czabanowi Murek. Owym gościem, co ma przywiezć pieniądze, może być wywiadowca policyjny.Toteż nazajutrz zachowano wszelkie środki ostrożności.Obawy jednak okazały się zbędne.Kiner przyjechał punktualnie z jakimś drabem, wyglądającym bardziej na tragarza w nie-dzielnym ubraniu niż na funkcjonariusza dyplomatycznego.W kwadrans rzecz była załatwio-na i Murek, ściskając w ręku paczkę banknotów, widział przez okno odjeżdżającą czarną li-muzynę.Do pokoju wszedł Czaban. Załatwione?  zapytał niespokojnie. Przelicz  podał mu pieniądze Murek.Obojętnie przyglądał się Czabanowi i plikom banknotów.Zrodziła się w nim dziwna po-trzeba ostudzenia radości Czabana. Czy wiesz, cośmy zrobili?  odezwał się. Jak to co? To się nazywa zdradą państwa.Pomyśl: z tych armatek będą strzelać do naszych żołnie-rzy.Kto wie, ile trupów naprodukowaliśmy przez tę transakcję?.Czaban wzruszył ramionami i burknął z wyraznym niezadowoleniem: Dajże spokój.Trudno.Stało się.Nie było innego sposobu. Słuchaj teraz  wziął go za rękę Murek. Czy ty naprawdę wierzysz, że nie możne byćuczciwym człowiekiem? Do diabła z filozofowaniem. Nie, ale odpowiedz!Czaban zamyślił się. Zapewne można.Ale najlepiej nie zastanawiać się nad podobnymirzeczami.%7łyć jak idzie i koniec.Po co sobie psuć nerwy?.No, zabieraj się, jedziemy terazgadać z Szubińskim o elektrowni.Idiota myśli, że nie mamy pieniędzy.Aadnie ich urządzimy,co?.Mówię ci, żeśmy się dobrali w korcu maku, a?. Rzeczywiście, takich dwóch łajdaków niełatwo znalezć!. Stulże gębę.Co cię ugryzło! Zawsze musisz psuć mi humor.Chodzmy.Do wieczora za-łatwiali interesy w Warszawie.Czaban, poczuwszy w rękach pieniądze, odzyskał cały swójdawniejszy rozpęd, cały spryt i temperament, a nawet szczęście, bo udało się im przeprowa-dzić kilka nader korzystnych umów. To jest prawdziwy skarb takie usposobienie  myślał Murek, przyglądając się teściowi.On rzeczywiście z największego błota umie wyjść sucho.Przynajmniej nie widzi błota nasobie.Wieczorem Czaban wrócił do Medany, a Murek poszedł do Lipczyńskich.Od progu jużprzywitano go gratulacjami: Winszujemy, winszujemy.Należało się to panu, ale jednak przyjemnie jest otrzymać ta-ką satysfakcję. Nie rozumiem o co chodzi  zaniepokoił się Murek.149 Wówczas Lipczyński wyjął z biurka jakiś papier z urzędową pieczęcią i podał Murkowi. Na skutek Pańskiego podania z dnia takiego to, złożonego w Kancelarii Cywilnej PanaPrezydenta RP, Sekretariat Spraw Wewnętrznych wzywa Pana do przybycia w dniu jutrzej-szym o godz.11 min.15 do gmachu Ministerstwa i zgłoszenia się w sekretariacie. Co to ma znaczyć?  zapytał Murek. Przyjmie pana sam minister.I mam jego obietnicę, że nie wyjdzie pan z niczym  klep-nął go po ramieniu Lipczyński. Czy pan wie, że świat rządowy jest poruszony pańską spra-wą?Zdziwiła może Lipczyńskich obojętność, z jaką Murek przyjął tę pomyślną nowinę, złożylito jednak na karb jego ostatnich osobistych przeżyć.Toteż doktorowa zaczęła opowiadać, żezajęła się już likwidacją mieszkania Miki, że była na Powązkach, gdzie kazała zasadzić nar-cyzy i konwalie oraz dwie duże białe azalie.Po chwili przyniosła dziecko, tłumaczyła coś ojakimś nowym systemie odżywiania, którego nie stosuje wbrew opinii męża, bo nie chce eks-perymentować.Decyzję wszakże pozostawia ojcu. Jeżeli pan postanowi inaczej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •