[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przyleciały, zagęgałyDzikie gęsi w rzędzie;%7łebym ja ci buzi dałaChwalił byś się wszędzie.Płynie woda od ogroda,Co Krakowem zowią,Oj dziewczyno, strzeż się jeno,Bo cię chłopcy złowią.Płynie chybka w Wiśle rybka,Goń ją, jeśliś prędki,Da nie boję ja się ciebieAni twojej wędki.Piękny ogród, śliczny ogród,Za ogrodem jagrest;Miałem ci ja piękne dziewczę,Piesek mi je zagryzł.A do lasku po coś JaśkuDa chodził w leszczyny,Lepiej było dopilnowaćPrzed pieskiem dziewczyny.Ptaszek w lesie piórka niesie,Na gniazdeczko składa,A ja bym ci gniazdko usłał,Aleś mi nie rada!123Po nocnej rosie.Po nocnej rosiePłyń, dzwięczny głosie!Niech się twe oko rozszerzy,Gdzie nasza chatka,Gdzie stara matka,Krząta się koło wieczerzy.Jutro dzień święta,Niwa nie zżęta,Niechaj przez jutro dojrzewa,Niech wiatr swawolny,Niech konik polny,Niechaj skowronek tu śpiewa!Blisko już bliskoChatnie ognisko,Znużone serce weseli; Tam pracowitaMatka mię spyta:Ileście w polu nażęli?Matko jam młoda,Rąk moich szkoda,Szkoda na skwarze oblicza!yle szła robota;Przeszkadza słotaI moja dumka dziewicza.124Pokłon nieśmy, chylmy skroń.Pokłon nieśmy, chylmy skroń,Starce, męże i młodzieńce,Dziewic polskich biała dłońWonne niechaj wije wieńce,Z gór i gajów, z serca drżeńW niebo hymn niech płynie chwały,Bo Juljusza święcim dzień,Ulubieńca Polski całej.Chociaż w dziejów dobieBlask się przyćmi,My dziś nie w żałobie,Ufa Polak wszelki,Cudnem słowem wieszczaMocna nasza dusza,Radość swą obwieszcza,Wielbi dziś Juljusza.Dziś od Ikwy lekkich falZ dolin Wisły, Warty, PrutaSłodkie echo płynie w dalPłynie Juljuszowa nuta,Z mej ojczysty czerpnie hardMiłość jej słowami szepce,Pieśń ta echem naszych wartKołysanka przy kolebce.Pieśń Juljusza w niebios próg,Ból nasz niesie jak modlitwa,Pieśni takiej słucha BógSłucha Polska, Ruś i Litwa,Nam nie straszna mogił pleśńDzwięki kołysanym temi,Dotąd żyje jego pieśń %7łyje naród polskiej ziemi.125Polska dziewica.Polska dziewicaZliczna z swej urody,Kraśne ma lica,Zwieże jak jagody.Nic tu Hiszpanki,Płoche kochanki,W świecie jedyna,Polska dziewczyna.Białe rączęta,Choć nie próżnują,Piękne oczętaWszystkich oczarują.Nic tu Hiszpanki itd.W oku ochota,Wesołość w duszy,Serca jej cnotaW zapał poruszy.Nic tu Hiszpanki itd.Polka niepłocha,W kochaniu stała,Wiecznie już kocha,Gdy serce dała.Nic tu Hiszpanki itd.Warkocz, gdy splecie,Wstążki lśnią w koło,Nic jej na świecieZrównać nie zdoła.Nic tu Hiszpanki itd.126Polski przemysł niech nam żyje.Polski przemysł niech nam żyje,Przemysłowi cześć!Bo w nim dążeń dziś się kryjeNarodowych treść!Brak przemysłu dawniej dwoiłNarodowy trud;On pomostem który spoiłZ szlachtą polski lud!Lecz nauki nam potrzeba,By osięgnąć szczyt!Pracą sobie skarbmy chleba,Zapewniajmy byt!Więc ochoczo i wytrwale, A wnet stanie gmach,Co przyświadczy naszej chwale,W wrogach wzbudzi strach!Każdy bo z nas, który spłaciWłasnej biedy karb,Przez to samo już bogaciNarodowy skarb!A więc przemysł niech nam żyje,Przemysłowi cześć!Bo w nim dążeń dziś się kryjeNarodowych treść!127Poszła panna po wodę.Poszła panna po wodę,Miała piękną urodę,Przyjechał ci panI stłukł ci jej dzban.Moja panno nie płaczże,Ja ci ten dzban zapłacę;Talara ci damZa zielony dzban.I talara nie chciała,Tylko dzbana płakała; Mój zielony dzban,Co mi go stłukł pan. Moja panno nie płaczże,Ja ci ten dzban zapłacę;Konika ci damZa zielony dzban.I konika nie chciała,Tylko dzbana płakała; Mój zielony dzban,Co mi go stłukł pan. Moja panno nie płaczże,Ja ci ten dzban zapłacę;Sam ci się oddamZa zielony dzban. Chwała tobie z wysokości,%7łem dostała jegomości,Za zielony dzbanDostał mi się pan.128Przestań myśleć o niedoli.Przestań myśleć o niedoliUkój żal i łzyI do czarnej siądz gondoli,Co na falach drży.W mieście ciemnem marmurowemSercu smutno wciąż,Wiec po morzu szmaragdowemZ pieśnią szczęścia dąż!Już w błękitu złote oczyCherubinów ślą,Swoich spojrzeń blask uroczyNa twarzyczkę twą.Więc nim słońce zbudzi róże,Kochaj, śmiej się, marz!I swe oczy czarne dużeMnie całować każ!129Przyznam się wam moje panie.Przyznam się wam moje panie,%7łem bałamut wielki,Moje serce jest tak tanie,Jak w sklepie karmelki.Pierwszą lepszą niem częstuję,Jakby karmelkami;Lecz miłości nic nie czuję,Choć się bawię z wami.Panny, mężatki i wdowy,Wszystko jedno u mnie,Która przyjmie plan takowy,Ta kocha daremnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]