Home HomeRoberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzeniaRoberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzeniaRoberts Nora Marzenia 01 Smiale marzeniaChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)Clancy Tom Zeby tygrysaCarter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean ParkRemarque Erich Maria Noc w LizboniePattison Eliot Inspektor Shan 05 Modlitwa smokaKazantzakis Nikos Grek ZorbaKosinski Jerzy Gra (SCAN dal 1003)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abcom.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Drugi tydzieñ równie ma³o przyczyni³ siê do wyjaœnienia sprawy, tyle ¿e dok³adniej, co do dnia i godziny, ustalono, co robi³ Ulster.Od powrotu z Europy jego codzienne zajêcia by³y niemal rytua³em.Korty do gry w squasha i sauna w klubie sportowym; bank na Broadwayu, Waterman Trust; koktajle na Piêædziesi¹tej Trzeciej miêdzy czwart¹ trzydzieœci a szóst¹ po po³udniu, wypady w œwiat rozrywki, do nocnych barów, i tradycyjne zakoñczenie wieczoru kolacj¹ w klubie na Piêædziesi¹tej, tu¿ przed powrotem do domu nie póŸniej ni¿ o drugiej w nocy.Jedna informacja zwróci³a uwagê Elizabeth.Nie pasowa³a do ca³oœci.Dotyczy³a œrody.Wyszed³ z domu oko³o 10.30 i od razu przed domem zatrzyma³ taksówkê.S³u¿¹ca zamiata³a schody i s³ysza³a, ¿e pan Scarlett poleci³ zawieŸæ siê na stacjê metra.Elizabeth nie wyobra¿a³a sobie Ulstera w metrze.Ale dwie godziny póŸniej, wed³ug niejakiego pana Mascolo, g³ównego kelnera w restauracji "Wenecja", jad³ wczesny lunch z pann¹ Dempsey (patrz: Znajomi - artyœci teatralni).Restauracja oddalona by³a o dwie ulice od domu Ulstera.Oczywiœcie nie to zastanowi³o Elizabeth, lecz decyzja Ulstera o skorzystaniu z metra.Pod koniec tygodnia Elizabeth Scarlatti skapitulowa³a i poleci³a Chancellorowi zawiadomiæ policjê.Gazety mia³y o czym pisaæ.Do policji nowojorskiej do³¹czy³o Centralne Biuro Œledcze z uwagi na mo¿liwoœæ pogwa³cenia praw miêdzystanowych.Dziesi¹tki szukaj¹cych rozg³osu, a tak¿e wielu uczciwych ludzi zg³osi³o siê mówi¹c, ¿e widzieli Ulstera w ostatnim tygodniu poprzedzaj¹cym znikniêcie.Jacyœ ponurzy dowcipnisie dzwonili twierdz¹c, ¿e znaj¹ miejsce jego pobytu, i domagaj¹c siê za to pieniêdzy.Nadesz³o piêæ listów z ¿¹daniem okupu za jego uwolnienie.Sprawdzono wszystkie tropy.Wszystkie prowadzi³y donik¹d.Benjamin Reynolds zobaczy³ artyku³ o znikniêciu na drugiej stronie dziennika "Washington Herald".Poza wzmiank¹ o weselu by³a to pierwsza informacja, jak¹ przeczyta³ o Ulsterze Scarletcie po spotkaniu z Elizabeth Scarlatti ponad rok temu.Zgodnie z tym, co jej obieca³, w ci¹gu ostatnich miesiêcy prowadzi³ dyskretn¹ obserwacjê i stwierdzi³, ¿e m³ody Scarlatti wróci³ do swojego œwiata.Elizabeth Scarlatti dobrze siê spisa³a.Jej syn wycofa³ siê z importowych interesów i ucich³y pog³oski o jego powi¹zaniach z elementem przestêpczym.Obj¹³ nawet jak¹œ ma³o wa¿n¹ funkcjê w nowojorskim banku Waterman Trust.Wydawa³o siê, ¿e dla Bena Reynoldsa sprawa Scarlattich siê skoñczy³a.A teraz to.Czy to znaczy, ¿e Grupa 20 znów zostanie wezwana?Syn Scarlattich nie móg³ po prostu znikn¹æ i nie zaniepokoiæ rz¹du.Zbyt wielu kongresmanów by³o d³u¿nikami Scarlattich jakaœ fabryka, jakaœ gazeta, a najczêœciej pokaŸny czek na kampaniê wyborcz¹.Wczeœniej czy póŸniej ktoœ sobie przypomni, ¿e Grupa 20 ju¿ raz zajmowa³a siê dzia³alnoœci¹ tego cz³owieka.Reynolds od³o¿y³ gazetê, wsta³ z fotela i podszed³ do drzwi.- Glover - zwróci³ siê do podw³adnego - móg³byœ przyjœæ do mnie na chwilê?Wróci³ do fotela i usiad³.- Czyta³eœ artyku³ o Scarletcie?- Rano, id¹c do pracy - odpowiedzia³ Glover wchodz¹c do gabinetu.- Co o tym s¹dzisz?- Wiedzia³em, ¿e mnie zapytasz.Myœlê, ¿e dopadli go jacyœ ubieg³oroczni kumple.- Dlaczego?Glover usiad³ na krzeœle przed biurkiem Reynoldsa.- Nie pytaj mnie dlaczego, bo wiesz to równie dobrze jak ja.- Tak? Wcale nie jestem pewien.- Daj spokój, Ben.Pan dziedzic zawiesi³ wyp³aty.Ktoœ ma zaklepan¹ dostawê i zwraca siê do niego.On odmawia.Wtedy tamten spuszcza psy.Albo coœ takiego, albo szanta¿.Scarlett postanowi³ walczyæ - i przegra³.- Nie kupujê tego.- Powiedz to policji w Chicago.- On by³ zbyt potê¿ny; mia³ zbyt wielu przyjació³.Dlatego nie kupujê twojej teorii.Mogli siê nim pos³u¿yæ, ale nie zabiæ.Mieli za du¿o do stracenia.- Wiêc co ty o tym s¹dzisz?- Nie wiem.Dlatego pyta³em ciebie.Masz robotê dziœ po po³udniu?- Niech to szlag, mam.Ci¹gle te same dwie rzeczy.Nie ma widoków na ¿adn¹ przerwê.- Tama w Arizonie?- To jedno.Zleci³em tê robotê Canfieldowi.- Wiem.Jak mu idzie?- Stara siê jak mo¿e.- A drugi problem?- Memorandum Ponda ze Sztokholmu.- Musi wygrzebaæ coœ wiêcej ni¿ pog³oski, Glover.Dopóki nie da nam czegoœ konkretniejszego, marnuje nasz czas.Ju¿ ci to mówi³em.- Wiem, wiem.Ale przys³a³ te¿ przez kuriera wiadomoœæ nadesz³a dziœ rano z Departamentu Stanu - ¿e transakcja dosz³a do skutku.- Czy Pond nie mo¿e zdobyæ ¿adnych nazwisk? Obligacje warte s¹ trzydzieœci milionów, a on nie mo¿e nam podaæ ani jednego nazwiska?- To zamkniêty syndykat.Nie zdoby³ ¿adnego.- Co z niego za ambasador? Coolidge wybiera kiepskich ludzi.- Pond podejrzewa, ¿e ca³a impreza zosta³a nakrêcona przez Donnenfelda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •