[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jednak inny mężczyzna interesuje siętobą.Czarownico, igrasz z ogniem!141Tłumaczenie: Lucyper_13 http://chomikuj.pl/Lucypher_13Korekta: Kamil_mlody /Pati/ http://chomikuj.pl/kamil_mlodyKresley Cole Urok Tłumaczenie: Lucyper_13Niedbałym ruchem ręki, wytarł krew spływającą ze skroni.- Zapomnij o demonie powiedział.- On wie, że nie jesteś dla niego.Gdyby naprawdę był przekonany, że jest inaczej, walczyłby z większądeterminacją.A on nawet nie wpadł we wściekłość.- Ty również nie przekształciłeś się w wilkołaka dla mnie!- Nie chciałem żebyś mnie takiego oglądała! - Ryknął, chwytając ją zaramiona.- Nigdy nie wątp w to jak bardzo Cię pragnę.Gdybymnaprawdę walczył o prawo bycia z tobą, skoczyłbym mu do gardła ajego szczątki złożył u twoich stóp w ofierze!Otworzyła usta.Właśnie zrozumiała mechanizm myślowy mężczyzny Lykana.I& podobało jej się.Oddychał ciężko, jego klatka piersiowa falowała.Jego jeszcze lekko niebieskieoczy, wpatrywały się w nią intensywnie, jakby Mari była jego najcenniejszą rzeczą,którą bał się stracić.MacRieve wyszedł z walki w niezłej formie.Jeśli, na Zgromadzeniu zrozumiała, żemogłaby na niego patrzeć godzinami, to teraz zrozumiała, że już tamtej nocy bardzopragnęła Lykana.Wtedy nie mogła go pocałować, ani pieścić jego silnego ciała.Chociaż miała na toochotę.A teraz& Dzikość.Intensywność. Zawsze tego poszukiwała, nawet zanim toniekontrolowane pożądanie nieśmiertelnych zaczęło ją zżerać. Chcesz tego&Chcesz go.Jej mina musiała zdradzić jej głód.- Mariketa? - Zapytał, marszcząc brwi.Nagle położyła rękę na karku Bowe'a i przyciągnęła go do pocałunku.Wyraznie zaskoczony, zamarł na chwilę.Po czym z cichym warknięciem, puścił jejramiona.Jego dłonie ciężko wylądowały na jej tyłku, ugniatając go, jakby tylko na toczekały.Szepnął jej w usta:- Lubieżna czarownica.- Pocałuj mnie mocno, MacRieve.Daj z siebie wszystko.- Lubieżna i wymagająca.Bogowie, podobasz mi się.Pocałował ją.Otworzył swoje usta na usta Mari, wsunął w nie swój język, aby wten sposób pieścić jej.Nie mogła zrobić nic innego, jak wyjść mu na spotkanie izapomnieć o wszystkim innym.Jego ręce na jej pośladkach, przyciągnęły ją do niego, do twardego z pragnieniaczłonka.Była w niebie&Ale odsunął się.Pomiędzy dwoma oddechami, szepnął:- Nie dziele się tym, co do mnie należy.Będę tylko ja.Ja sam.%7ładnychinnych mężczyzn.142Tłumaczenie: Lucyper_13 http://chomikuj.pl/Lucypher_13Korekta: Kamil_mlody /Pati/ http://chomikuj.pl/kamil_mlodyKresley Cole Urok Tłumaczenie: Lucyper_13Zamrugała.Uniósł ją, a jej uda rozwarły się w efekcie jego pocałunku.Po czymzmarszczyła brwi.- A ty? - Zapytała starając się zachować rozsadek, podczas kiedyzachłannie całował i lizał ją po szyi.- Mówisz, że masz być tylko ty,chociaż przy najbliższej okazji masz zamiar porzucić mnie dla innejkobiety.Przy każdym wypowiadanym słowie, jej oburzenie rosło.Wyprostował się ispojrzał na nią.- Teraz, nie jestem pewien czy chce to zrobić.- Naprawdę? Dlaczego? Ponieważ myślisz, że ulegnę?Przełknął, po czym zapytał:- A zamierzasz to zrobić?Spojrzała na niego.Po czym jej wzrok przesunął się po jego przystojnej twarzy iumięśnionym ciele.Była tak bardzo głodna jego ciała.Ale nie mogła pozwolić, abyposadził ją na drugim miejscu, a to oznaczało, że nie mogła cieszyć się jegodzikością, co z kolei oznaczało, że była wściekła.Jej pragnienie ponownie zostałoobudzone, płonąc niekontrolowanie, skierowane na jedynego mężczyznę, któryabsolutnie na to nie zasługiwał.- Mariketa, nie jestem pewien czy będę w stanie pozostać z dala od ciebiedłużej niż na czas tej podróży.To prawda.Nawet on wydawał się zaskoczony tym, że powiedział coś takiego. No, ok.Niejest tak zle.Dobra.Zdobyłeś punkt.Uniosła twarz aby spróbować go ponownie.Pomiędzy pocałunkami, szepnęła:- Być może to są bzdury, ale działają.Pocałuj mnie jeszcze raz!Ujął jej twarz w dłonie i odsunął się.- To nie bzdury.Stłumiła westchnienie.Płonęła dla niego z pożądania, a on się spierał?- Posłuchaj.Skoro znowu znalazłam się z tobą w jaskini, to z pewnościąnie dla twojej błyskotliwej rozmowy.Więc, albo się wynos, albo sięzamknij, Szkocie!- Wredna mała czarownica powiedział tak głębokim głosem, że ażzadrżała.- Sprawie, że połkniesz własne słowa.Zerwał z siebie resztki koszuli i rzucił na piasek, pokrywający studnie.Następniezłapał Mari pomiędzy nogami od tylu, uniósł i posadził na kamieniu.- Posadz swój śliczny tyłeczek tutaj i dam Ci to o co prosisz.143Tłumaczenie: Lucyper_13 http://chomikuj.pl/Lucypher_13Korekta: Kamil_mlody /Pati/ http://chomikuj.pl/kamil_mlodyKresley Cole Urok Tłumaczenie: Lucyper_13Rozdział XXXKiedy Bowe odsunął trójkąty jej biustonosza, Mari odchyliła się w tył i podparła nałokciach.Z na wpół przymkniętymi oczami, patrzyła jak odsłania jej soczyste piersi.Na widok jej sterczących sutków, jego penis drgnął w przyciasnych dżinsach.- Będę je ssał tak mocno, że będziesz to czuła przez resztę dnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]