[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gentry zmrużył powieki. Nigdy nie dbałem o tytuł.Bóg jeden wie, że teraz niemiałbym z niego pożytku.Sir Ross zaczął bawić się łyżeczką z wyrazem twarzy mistrzaszachowego w środku długiej rozgrywki. Jest coś, czego nigdy nie rozumiałeś, jeśli chodzi o tentytuł.Jest twój, czy tego chcesz, czy nie.Tytuł nie znika tylkodlatego, że ktoś postanawia go ignorować. Znika, jeśli ten ktoś postanawia zostać kimś innym. Nie jesteś kimś innym odparł sir Ross. Prawdziwy NickGentry zmarł czternaście lat temu.Ty jesteś lordem Sydneyem. Nikt o tym nie wie. To oświadczył sir Ross spokojnie wkrótce się zmieni.Gentry znieruchomiał, próbując zrozumieć te słowa. Co to ma znaczyć, do diaska? Po długim namyśle postanowiłem rozpocząć w twoimimieniu proces rehabilitacji.W ostatnim czasie wyjaśniłemosobliwość twojej sytuacji Urzędowi Korony oraz lordowikanclerzowi.Nie tylko zapewniłem ich, że jesteś dawnozaginionym lordem Sydneyem, lecz potwierdziłem także, że jesteśfinansowo zdolny do przyjęcia tytułu.Za mniej więcej dwatygodnie Urząd Korony wyda nakaz, byś stawił się w IzbieLordów.W tym samym czasie zostaniesz publiczniezaprezentowany jako lord Sydney na balu, który wydamy na twojącześć.Gentry zerwał się z fotela z taką siłą, że przewrócił mebel. Idz do diabła, Cannon!Lottie wzdrygnęła się, widząc ten wybuch wrogości.Gentryzareagował tak, jakby ktoś zagroził jego życiu.Niebezpieczeństwojednak, z którym się teraz mierzył, nie było skierowane przeciwkoniemu, do czego zdążył przywyknąć& Było nieuchwytne,podstępne& Okazało się jedynym więzieniem, z którego nie mógłuciec.Lottie wyczuła burzę uczuć pod jego kamienną fasadą.Jegolotny umysł już analizował niespodziewany problem i rozważałróżne drogi uniknięcia go. Zaprzeczę wszystkiemu oświadczył.Sir Ross ułożył palce w piramidę i zmierzył go spokojnymwzrokiem. Jeśli to zrobisz, odpowiemy zeznaniami pod przysięgą,które złożę ja sam, sir Grant, twoja siostra, a nawet twoja żona.Zadeklarujemy w nich, że prywatnie przyznałeś się nam do tego, iżjesteś lordem Sydneyem.To oraz poszlaki, takie jak zaginionedokumenty pochówku i niespójne doniesienia o twojej śmierci,stworzą sytuację znaną w angielskim prawie jako fecundatio abextra, rzadko spotykany, lecz nie niemożliwy wypadek.Gentry miał taką minę, jakby pragnął zamordować byłegosędziego pokoju z Bow Street. Złożę petycję w Izbie Lordów, by pozwolono mi zrzec siętytułu.Bóg jeden wie, że z radością się mnie pozbędą. Nie bądz głupcem.Naprawdę wierzysz, że kiedykolwiekpozwolą ci na to? Ich zdaniem taka rezygnacja naraziłaby samąinstytucję parostwa.Zagroziłbyś sensowi istnienia klasspołecznych, ba, samej monarchii. Nie wierzysz w przywileje płynące z urodzenia zripostował Gentry. Dlaczego wmuszasz we mnie ten przeklętytytuł? Nie chcę go. To nie ma nic wspólnego z moimi przekonaniamipolitycznymi.To kwestia faktów.Jesteś Sydneyem niezależnie odtego, jak siebie nazywasz.Nie obalisz siedmiuset lat zasaddziedziczenia, tak samo jak nie zdołasz unikać dłużej swoichobowiązków jako lorda Sydneya. Obowiązków wobec czego? uśmiechnął się Gentryszyderczo. Wobec majątku ziemskiego, który od czternastu latniszczeje? Masz obowiązki wobec dzierżawców, którzy próbują jakośwyżyć ze zrujnowanej, zarządzanej przez państwo ziemi.WobecIzby Lordów, gdzie od dwudziestu lat czeka na ciebie miejsce.Wobec siostry, która musi teraz utrzymywać wasz związek wtajemnicy.Wobec żony, która będzie się cieszyć o wiele większymszacunkiem i poważaniem społecznym jako lady Sydney niż jakopani Gentry.Wobec pamięci rodziców.I wobec siebie.Przez półżycia ukrywałeś się pod fałszywym nazwiskiem.Czas, abyśujawnił, kim jesteś.Gentry zacisnął dłonie w pięści. Decyzja nie należy do ciebie. Jeśli cię do tego nie zmuszę, resztę życia spędzisz naunikaniu tej kwestii. Mam do tego prawo! Być może.Tak czy inaczej, nie możesz dłużej byćdetektywem.Sir Grant zgadza się z moją opinią i dlatego też niebędzie więcej korzystał z twoich usług na Bow Street.Na twarz Gentry ego wypłynął szkarłatny rumieniec.Nerwowo poruszał grdyką ze świadomością, że jego karierawłaśnie dobiegła końca. W takim razie zacznę przyjmować prywatne zlecenia. To byłaby nowość, nieprawdaż? podsumował sir Rossironicznie. Wicehrabia walczący ze zbrodnią. Nick wtrąciła Sophia cicho. Przecież wiesz, czegopragnęliby rodzice.Gentry miał nieszczęśliwą minę, lecz przede wszystkim byłwściekły. Zbyt długo jestem Nickiem Gentrym.Sophia odparła z wahaniem, jakby rozumiała, dlaczegouważa to za niemożliwe: Będzie ci trudno, nikt temu nie przeczy.Masz jednakLottie, która ci pomoże.Nick nawet nie spojrzał na żonę.Prychnął tylko drwiąco. Lottie, kochanie kontynuowała Sophia z łagodnąnieustępliwością znamionującą silną wolę skrywaną pod delikatnąfasadą. Ile lat uczęszczałaś do Maidstone? Sześć odparła Lottie, z ukosa zerkając na kamienny profilmęża. Jeśli reputacja Maidstone jest prawdziwa, te lata byływypełnione nauczaniem odpowiedniej postawy, wdzięku, sztukizabawiania towarzystwa, prowadzenia domu oraz zarządzaniadomowym budżetem, elementów stylu i dobrego smaku, rytuałówporannych wizyt i poobiednich spotkań& Tysięcy niuansówetykiety, które odróżniają pierwszą warstwę od innych warstwspołeczeństwa.Podejrzewam, że mogłabyś z łatwościąpoprowadzić gospodarstwo domowe każdej wielkości.Nie wątpięteż, że nauczono cię tańczyć, jezdzić konno, grać na instrumencie,mówić po francusku i może odrobinę po niemiecku& Czy sięmylę? Masz słuszność odparła Lottie krótko, ogarnięta nagłymprzeczuciem, że stała się częścią pułapki zamykającej się wokółGentry ego.Zmuszano go, by stał się kimś, kim nie chciał być, aona doskonale rozumiała jego uczucia.Kiwając z zadowoleniem głową, Sophia spojrzała narozgniewanego brata. Lottie jest dla ciebie wielkim atutem.Okaże sięniezastąpiona, pomagając ci przystosować się do twojego nowegożycia& Nie zamierzam do niczego się przystosowywać warknąłGentry, po czym spojrzał na Lottie rozkazująco. Chodz,wychodzimy.Natychmiast.Wstała odruchowo, sir Ross również.Z niepokojem zerknęłana szwagra.Nie dostrzegła błysku zwycięstwa w jego oczach.Niewierzyła, by jego motywy mogły mieć cokolwiek wspólnego zzemstą lub złą wolą.Była przekonana, że sir Ross i Sophia uznaliza konieczne, by Gentry odzyskał swoją poprzednią tożsamość.Pragnęła też z nimi o tym porozmawiać, lecz było widać, żeGentry z trudem nad sobą panuje.Każdy inny mężczyzna byłbywdzięczny, mogąc liczyć na tytuł, ziemie i majątek rodzinny.Zdaniem Gentry ego był to najwyrazniej koszmar.Lottie milczała, gdy wracali powozem do domu.Jej mążsiedział nieruchomo, próbując powstrzymać wybuch gniewu izrozumieć gwałtowność, z jaką zmieniało się jego życie.Zapewnebył w takim samym nastroju jak ona, gdy opuszczała Stony CrossPark
[ Pobierz całość w formacie PDF ]