Home HomeSimak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (2)Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalMcCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN dGrisham John Obronca ulicy (SCAN dal 811)Sheckley Robert Zbior opowiadanZajdel Janusz A Wyjscie z cieniaMasterton Graham Studnie piekiel (SCAN dal 736)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radius.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Zupełnie niepotrzebnie na niej zagoś­cił, gdyż Rand obiecał dodatkową zapłatę dla każdego, komu się uda go trafić, a potrójnej dla tego, kto go pokona w walce jeden na jeden.Tym sposobem zyskiwał pewność, że żaden nie będzie się hamował, by schlebić próżności Smoka Odro­dzonego.Nigdy ich nie pytał o nazwiska, a jeśli mieli mu to za złe, to Cym lepiej, bo wtedy byli bardziej bezwzględni.Chciał, by jego przeciwnicy wystawiali go na próbę, a nie stawali się przyjaciółmi.Miał już swoich przyjaciół, a ci mogli któregoś dnia przekląć godzinę, w której go poznali, o ile już tego nie zrobili.Uczestnicy ostatniej walki zaczynali powoli zdradzać oznaki życia; “zabity” mężczyzna miał aż do jej koń­ca leżeć tam, gdzie upadł, stanowiąc przeszkodę, jaką mógłby stanowić prawdziwy trup, szpakowaty musiał przy wstawaniu skorzystać z pomocy krępego, który sam miał kłopoty z wy­prostowaniem się.Chudy ćwiczył ruchy głowy, mocno się przy tym krzywiąc.Tego dnia nie miało być już więcej ćwiczeń.- Zapłać im wszystkim.Ze strony tłumu obserwatorów, lordów i lady w wielobarw­nych jedwabiach suto zdobionych skomplikowanymi haftami i plecionkami, zgromadzonego pod wąskimi kanelurowanymi kolumnami, napłynęła fala oklasków i pochwalnych okrzyków.Rand skrzywił się i cisnął swój miecz na bok.Całe to towa­rzystwo płaszczyło się przed lordem Gaebrilem, kiedy królowa Morgase - ich królowa - była kimś niewiele więcej jak zwykłym więźniem w tym pałacu.W swoim własnym pałacu.Ale Rand ich potrzebował.Na razie.“Chwyć jeżynę, to się pokłujesz” - pomyślał.Przynaj­mniej miał nadzieję, że to jego własna myśl.Sulin, żylasta, siwowłosa dowódczyni eskorty Randa, zło­żonej z Panien Włóczni, przywódczyni Panien po tej stronie Grzbietu Świata, wyciągnęła złotą markę z mieszka przy pasie., po czym cisnęła ją z grymasem, który uwydatnił szpetną bliznę z boku twarzy.Pannom nie podobało się, kiedy Rand brał do ręki miecz, nawet jeśli był to tylko miecz ćwiczebny.Nie lubiły żadnych mieczy.Żaden Aiel ich nie lubił.Mężczyzna z ogoloną głową złapał monetę w locie, a w odpowiedzi na niebieskookie spojrzenie Sulin starannie się ukło­nił.Wszyscy bardzo się pilnowali w obecności Panien odzia­nych w swe kaftany, spodnie i miękkie, sznurowane buty, utrzy­mane w różnych odcieniach szarości i brązów, dzięki którym wtapiały się w ponury krajobraz Ugoru.Niektóre zaczęły też dodawać odcienie zieleni, by dopasować przyodziewek do ziem zwanych przez nie mokradłami, mimo iż od dłuższego czasu panowała na nich drakońska susza.W porównaniu z Pustko­wiem Aiel była to nadal mokra kraina; przed opuszczeniem Pustkowia niewielu Aielów widziało wodę, której nie mogliby pokonać jednym krokiem, a zażarte waśnie krwi toczyły się z powodu byle kałuż nie większych niż dwa albo trzy kroki.Wzorem wszystkich wojowników Aiel, podobnie jak dwa­dzieścia innych jasnookich Panien otaczających dziedziniec, Sulin strzygła włosy krótko, pozostawiając jedynie niedługą kitę nad karkiem.Nosiła trzy krótkie włócznie oraz okrągłą tarczę z byczej skóry, przypasaną do lewej ręki, a za pasem nóż o ciężkim ostrzu.I tak jak wszyscy wojownicy Aielów, łącznie z rówieśnikami szesnastoletniej Jalani, o ciągle jeszcze dziecięco pyzatych policzkach, Sulin znakomicie potrafiła po­służyć się tą bronią i posłużyłaby się nią w odpowiedzi na najlżejszą prowokację; tak przynajmniej uważali ludzie po tej stronie Muru Smoka.Pozostałe Panny obserwowały każdego z obecnych, każdy fragment ażurowych okien i balkonów z jas­nego kamienia, każdy cień.Niektóre miały krótkie zakrzywio­ne łuki z rogu ze strzałami nasadzonymi na cięciwy, a znacznie więcej drzewc jeżyło się w pogotowiu z kołczanów noszonych u pasa.Far Dareis Mai, Panny Włóczni, świadczyły o honorze ich car'a'carna z proroctw, niekiedy zresztą na swój własny, osobliwy sposób, a każda bez wyjątku oddałaby swe życie, byle tylko uratować życie Randa.Pod wpływem tej myśli żo­łądek mu się gotował we własnych kwasach.Uśmiechnięta szyderczo Sulin dalej rzucała złote monety - Rand z przyjemnością wydawał monety Tar Valon na re­gulację tego typu zobowiązań - jeszcze jedną w stronę męż­czyzny z wygoloną głową, po jednej każdemu z pozostałych.Niewiele więcej sympatii - niż względem mieczy - Aie­lowie żywili wobec większości mieszkańców mokradeł, czyli takich, którzy nie urodzili się i nie wychowali wśród Aielów.Większość zaliczałaby do nich również Randa, mimo krwi Aie­lów płynącej w jego żyłach, gdyby nie miał piętn Smoków na rękach.Jeden Smok, zdobyty w pojedynku woli, pod groźbą utraty życia, znaczył wodza klanu; dwa Car'a'carna, wodza wodzów, Tego Który Przychodzi Ze Świtem.A Panny miały swoje powody, by go akceptować.Pozbierawszy miecze ćwiczebne, koszule i kaftany, męż­czyźni skłonili się i odeszli.- Jutro! -zawołał za nimi Rand.- Wczesnym rankiem!Głębsze ukłony potwierdziły przyjęcie rozkazu.Jeszcze zanim mężczyźni z obnażonymi torsami zdążyli zniknąć z dziedzińca, spod kolumnady wylali się andorańscy arystokraci, tłocząc się wokół Randa tęczą jedwabiów, ociera­jąc spocone twarze chusteczkami obrzeżonymi koronką.Rand poczuł, jak od ich widoku wzbiera w nim żółć.“Wykorzystaj to, co musisz wykorzystać, bo inaczej Cień okryje ten kraj”.Tak mu powiedziała Moiraine.Niemalże wolał uczciwie rywalizujących Cairhienian i Tairenian niż tę bandę.Omal się nie roześmiał, że potrafił nazwać to, co robili tamci, uczciwym.- Byłeś wspaniały - powiedziała bez tchu Arymilla, lekko kładąc dłoń na jego ramieniu.- Taki szybki, taki silny.- Jej wielkie piwne oczy zdawały się jeszcze bardziej roz­anielone niż zazwyczaj [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •