Home Homec5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007corneille pierre, racine jan baptiste tragedieHerrmann Hors Jan Pawel II zlapany za slowoHerrmann Horst Jan Pawel II zlapany za slowoJan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie (tom. I)Brayfield Celia KsiążęSCARROW, Alex TIME RIDERS 2 Czas drapieżnikówChmielewska Joanna Autobiografia t 2 (2)Carter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean Park
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kava.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Jazon szedł bez obawy.Zbliżył się do potworów, jakby nie czuł zatrutego ich tchnienia, śmiałą ręką podgiął im karki pod jarzmo, założył do pługa i tak pędził przez pole.Zdumieli się Kolchowie.Grecy wydali okrzyk radości.Gdy pole już było zorane, bohater zasiał na nim zęby smocze.W kilka chwil potem z jadowitej gleby wyrósł zastęp zbrojnych mężów, którzy swój oręż skierowali przeciw królewiczowi z Jolkos.Znów nie uląkł się, lecz porwawszy głaz ogromny, rzucił go w sam środek synów smoczych.I oto dziw niewymowny: ci, którzy przed chwilą szli ławą na niego, zwrócili się teraz ku sobie i zaczęli wal­czyć z zaciekłością nieubłaganych wrogów.Zanim słońce zaszło, już wszyscy leżeli martwi na ziemi, z której przed kilku godzinami powstali.Wówczas przerwano szranki dzielące lud od majdanu.To­warzysze ściskali i całowali Jazona, Kolchowie zaś w niemym po­dziwie patrzyli na pięknego młodzieńca, co w tym dniu zdobył sławę nieśmiertelną.Jeden Herakles coś mruczał i potrząsał głową.Zdawało się, że czemuś nie dowierza.Jazon unikał jego wzroku, albowiem te wątpliwości były słuszne.Królewicz z Jolkos dokonał wszystkiego z pomocą kobiety.Córka Ajetesa, Medea, zakochała się w nim, jak niegdyś Ariadna Minosówna w Tezeuszu.Zakochała się od pierwszego wejrzenia, gdy wszedł na dwór ojca śmiały, urodziwy i taki inny niż mężczyźni, których widziała dotychczas.Była czaro­dziejką i dopomogła wybrańcowi swego serca: dała mu balsam cudowny.Jazon namaścił nim ciało i uczynił je odpornym na rany i poparzenia.Siła nadludzka weszła w jego członki, a zioła ma­giczne sprawiły, że nie szkodził mu zatruty oddech potworów.Bez niej nie zdołałby nigdy zwyciężyć byków spiżowych ani wziąć złotego runa ze świętego gaju Aresa.Jazon poszedł tam w nocy.Na rozłożystym odwiecznym dębie wisiała skóra boskiego baranka, świecąc w ciemności jak niebo gwiaździste.Przy drzewie czuwał smok, który nigdy nie spał.Bohater oblał go odwarem z traw czarnoksięskich i trzykrotnie wypowiedział słowa nieodparte, które morze wzburzone i wezbrane rzeki wstrzymują.Medea była przy nim.Szła z niej moc wielka i pod urokiem jej oczu, słów magicznych i odwaru z ziół czarodziejskich sen zamknął powieki gada.Smok rozciągnął się w migotliwej nieskończoności swych zwojów, niby fala, która bezszelestnie kładzie się na wybrzeżu.W tej chwili Jazon uciął mu głowę i zdarł z drzewa złote runo.Nasz zacny Klonowic nie mógł darować Jazonowi, że dla bara­niego futerka puścił się w długie, zamorskie wędrowanie, i wypisał mu we Flisie wiersz uszczypliwy:Czarownica to Medea sprawiła,Że go tą złotą wełną nabawiła.Rozkoszny Jazon bywszy bohatyrzemZostał kusznirzem.Jazon, oczywiście, był innego zdania.Z dumą i radością uwoził z Kolchidy złote runo, a z nim cieszyła się Medea, która uciekła z domu ojca.Wypłynęli wczesnym rankiem.Około południa do­strzegli na widnokręgu okręt, za nim drugi, trzeci, całą flotę.Król Ajetes ścigał Argonautów.Statki kolchidzkie zbliżały się coraz bar­dziej.Wówczas Medea zabiła swego brata, małego Absyrtosa, którego uciekając porwała z domu, ciało pokrajała na kawałki i roz­rzuciła je po morzu.Gdy Ajetes ujrzał na falach członki syna, za­trzymał okręty, aby je pozbierać.Tymczasem szybka Argo odpły­nęła daleko.Nikt nie dziękował czarodziejce za wybawienie.Zgroza ogarnęła bohaterów.Dzeus, mszcząc niesłychaną zbrodnię, odwrócił się od Argonautów.Zaczęły się dni klęski i bezpłodnego wędrowania.Nie­wielką przestrzeń, dzielącą brzegi Azji od Grecji, przemierzali wiele lat, odpychani od powrotu burzą lub groźną przygodą.Nie było po prostu miasta, na zachodzie czy północy, które by nie przecho­wało o nich jakiegoś wspomnienia: tu wznieśli świątynię, ówdzie ustanowili igrzyska, gdzie indziej stoczyli bitwę z dzikimi plemio­nami.Wracali okryci chwałą.Całe Jolkos wybiegło na powitanie Jazona.W tłumie zebranych brakło tylko starego ojca [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •