Home HomeCameron Christian Tyran 1 TyranFowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarówChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)Christie Agata Dom Przestepcow (SCAN dal 786)Christie Agatha Dwanascie prac Herkulesa (SCANChristie Agatha Zlo ktore zyje pod sloncemHyde Christopher Plan Maxwella (SCAN dal 679)Christie Agata Tajemnica lorda Listerdalea (SCDick Philip K Tytanscy Gracze (SCAN dal 960)Gunaratana Henepola Medytacja Vipassana w prostych słowach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Naszego rządcę napadł dziś rano fałszywy serowar.Rządca nie zidentyfikował go, a potem nikt nie widział tego człowieka.-Tego, co już próbował cię zabić, a którego Kem jeszcze nie zidentyfikował.-Możliwe.-Zmienimy jadłospis przewidziany na dziś wieczór -postanowiła Neferet, przypominając sobie tajemniczego mordercę, który próbował zabić Pazera zatrutą rybą.Zimna krew żony wzbudziła podziw Pazera.Narastające pożądanie kazało mu zapomnieć o niepokojach i niebezpieczeństwie.-Zmieniłaś kwiaty w naszym pokoju?-Chciałbyś je podziwiać?-To moje najgorętsze pragnienie.Przeszli z pokoju namaszczeń do sypialni.Pazer rozbierał Neferet bardzo powoli, okrywając ją gorączkowymi pocałunkami.Ilekroć się kochali, wpatrywał się w jej czułe usta, długą szyję, twarde i krągłe piersi, smukłe biodra, szczupłe nogi i dziękował niebiosom, że spotkało go tak szalone szczęście.Neferet odpowiedziała na jego ogień i razem odczuli tajemną radość, jaką Hathor, władczyni miłości, obdarzała swoich wiernych.W wielkim domu panowała cisza.Pazer i Neferet odpoczywali.Nagle dziwny odgłos przyciągnął uwagę wezyra.-Nie słyszałaś jakby uderzenia kijem?Neferet nastawiła ucha.Odgłos się powtórzył, a potem zapanował spokój.Młoda kobieta skupiła się.Dalekie wspomnienie stopniowo wynurzało się z jej pamięci.-Po prawej -wskazał Pazer.Neferet zapaliła knot lampy oliwnej.We wskazanym przez męża miejscu stał kufer ze spódniczkami.Wezyr już miał podnieść pokrywę, kiedy scena wyłoniła się w jej pamięci.Chwyciła go za prawe ramię i zmusiła, by się cofnął.-Zawołaj służącego i poproś, żeby przyszedł tu z kijem i nożem.Już wiem, co tu robił fałszywy sprzedawca serów.Na nowo przeżywała każdą chwilę, kiedy to musiała schwycić węża i wycisnąć z niego truciznę, by przygotować lekarstwo.Wtedy także, gdy wąż bił ogonem w ścianę koszyka, w którym był zamknięty, słyszała taki odgłos, jaki teraz słyszeli.Pazer wrócił z rządcą i ogrodnikiem.-Uważajcie -poleciła im.-W tym koszu jest rozwścieczony płaz.Końcem długiego kija rządca uniósł pokrywę kosza.Wyjrzała z niego sycząca głowa czarnej żmii.Ogrodnik, przyzwyczajony do zwalczania takich nieproszonych gości, przeciął ją na pół.Pazer kichnął parę razy, a potem dostał ataku kaszlu.-Idę po twoje lekarstwo -rzekła Neferet.Ani jedno, ani drugie nie tknęło doskonałego posiłku, który przygotował kucharz.Natomiast Zucha zachwyciły pieczone żeberka z jagnięcia.Najedzony, z brodą opartą na skrzyżowanych przednich łapach, zażywał zasłużonego odpoczynku u stóp swego pana.W laboratorium zastawionym fiolkami z drewna, kości słoniowej, z wielokolorowego szkła i alabastru, o kształtach też najrozmaitszych -owocu granatu, lotosu, papirusu, czy kaczki -Neferet znalazła podstawowy składnik, płyn na bazie przestępu, który rozproszy chroniczne niemal przekrwienie, na jakie cierpiał Pazer.-Jutro nakażę Kemowi, aby naszej willi pilnowali ludzie pewni -oznajmił wezyr.-Podobny wypadek więcej się nie powtórzy.Neferet wlała dziesięć kropel do czarki i rozcieńczyła je wodą.-Wypij to.Za godzinę wypijesz taką samą dawkę.Zamyślony Pazer sięgnął po czarkę.-Ten zabójca musi być na żołdzie Bel-Trana.Czy był jednym ze spiskowców, którzy zgwałcili wielką piramidę? Chyba nie.To zewnętrzny element właściwego spisku, że tak powiem.Co pozwala przypuszczać, że istnieją także inne.Zuch zawarczał, odsłaniając zęby.Zdumiało to Pazera i Neferet.Pies jeszcze nigdy tak się wobec nich nie zachował.-Spokój! -nakazał wezyr.Zuch stanął na tylnych łapach i nadal warczał.-Co mu się stało?Kundel rzucił się na Pazera i ugryzł go w rękę.Ten, zdumiony, wypuścił z rąk czarkę i podniósł pięść.Blada jak ściana Neferet stanęła między nimi.-Nie bij go! Chyba zrozumiałam.Zuch, cały rozanielony, lizał stopy swego pana.-To nie jest zapach nalewki z przestępu -powiedziała drżącym głosem Neferet.-Morderca zastąpił zwykły roztwór skradzioną w szpitalu trucizną.To ja miałam cię zabić, przynosząc ulgę.ROZDZIAŁ 12Pantera piekła zająca, Suti zaś kończył właśnie fabrykować improwizowany łuk z akacjowego drewna.Przypominał jego ulubioną broń, która wyrzucała strzały na odległość sześćdziesięciu metrów w strzelaniu bezpośrednim, a na ponad sto w strzelaniu parabolicznym.Już jako wyrostek Suti słynął z wyjątkowych zdolności do trafiania w sam środek odległych i bardzo małych celów.Jako król skromnej oazy bogatej w czystą wodę, doskonałe daktyle i zwierzynę przychodzącą do wodopoju, czuł się szczęśliwy.Suti lubił pustynię, jej moc i palący ogień, który kierował myśl ku temu, co nieskończone [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •