Home HomeCameron Christian Tyran 1 TyranFowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarówChristopher J. O'Leary, Robert A. Straits, Stephen A. Wandner Job Training Policy In The United States (2004)Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian(1)Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq ChristianJacq Christian Œwietlisty kamień 03 Paneb OgnikJoanna Chmielewska Lesio v1.1Kres Feliks W Polnocna Granica scrDavHerbert Frank Bog Imperator Diuny (SCAN dal 7
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • moje-waterloo.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .George powstał.- Nie rozumiem pytania - powiedział chłodno, przybierając ton bohatera powieści.- Życzę panom dobrej nocy.Z pewnością pan rozumie - wybuchnął nagle młodszy mężczyzna.- Rozumie pan doskonale.Co pan zrobił z Alexą?- Proszę się uspokoić - wymamrotał drugi.- Błagam, niech pan się uspokoi.Zapewniam panów - odezwał się George - że nie znam damy o tym imieniu.Zaszła jakaś pomyłka.Starszy mężczyzna przypatrywał mu się badawczo.Wykluczone - rzucił sucho.- Pozwoliłem sobie przejrzeć książkę hotelową.Wpisał się pan jako George Rowland z Rowland's Castle.George spłonął rumieńcem.- Mały żart z mojej strony - wyjaśnił niepewnie.- Kiepski wykręt.Nie będziemy owijać w bawełnę.Gdzie jest Jej Wysokość?- Jeśli ma pan na myśli Elizabeth.Młodzieniec rzucił się do przodu z rykiem wściekłości.- Bezczelna świnia! Wyrażać się o niej w ten sposób!- Mam na myśli - powiedział drugi spokojnie o czym pan doskonale wie, Wielką Księżnę Katonii Anastasię Sophię Alexandrę Marię Helenę Olgę Elizabeth.Och! - westchnął bezradnie pan Rowland.Usiłował przypomnieć sobie wszystko, co wiedział o Katonii.O ile pamięć go nie zawodziła, było to małe królestwo gdzieś na Bałkanach, w którym toczyła się rewolucja.Z wysiłkiem przywołał się do porządku.- Niewątpliwie mamy na myśli tę samą osobę - powiedział wesołym tonem.- Tylko ja nazywam ją Elizabeth.- Żądam satysfakcji - warknął jasnowłosy młodzian.- Będziemy walczyć.- Walczyć?- W pojedynku.- Nigdy nie biorę udziału w pojedynkach - odparł stanowczo pan Rowland.- Dlaczego? - spytał gniewnym głosem ten drugi.- Boję się, że mógłbym zostać ranny.- Ach tak? Więc przynajmniej dam ci w nos.Młody człowiek wściekle rzucił się do przodu.Trudno było zobaczyć, jak to się dokładnie stało, ale zamiast zadać cios, nagle zakreślił swym ciałem w powietrzu półkole i upadł na ziemię z głuchym łoskotem.Po chwili podniósł się, oszołomiony, z podłogi.Pan Rowland posłał mu uśmiech.- Powiedziałem - zauważył - że zawsze bałem się zostać ranny.Doszedłem zatem do wniosku, że dobrze zrobię ucząc się ju-jitsu.Zapadło milczenie.Dwóch cudzoziemców patrzyło z niedowierzaniem na sympatycznie wyglądającego młodego człowieka, który pod pozorami łagodności mógł skrywać taką niebezpieczną siłę.Poszkodowany był wprost blady z wściekłości.- Pożałujesz tego - wycedził przez zęby.Starszy z nich usiłował zachować spokój.- Czy to jest pana ostatnie słowo, lordzie Rowland? Odmawia pan informacji o miejscu pobytu Jej Wysokości?- Sam nie mam o nim pojęcia.- Nie spodziewa się pan chyba, że w to uwierzę.- Niepoprawny z pana niedowiarek.- Na tym nie koniec - wymamrotał młodzian, potrząsając głową.- Jeszcze pan o nas usłyszy.Kiedy obaj mężczyźni wyszli, George przetarł ręką czoło.Wydarzenia toczyły się w oszałamiającym tempie.Zdał sobie sprawę, że został wmieszany w europejski skandal największego kalibru.- To może nawet oznaczać następną wojnę - skwitował optymistycznie, szukając wzrokiem czarnobrodego mężczyzny.Kiedy dojrzał go w rogu poczekalni, odetchnął z ulgą i zajął miejsce w przeciwległym kącie sali.Po kilku minutach mężczyzna z czarną bródką wstał i udał się na górę.George podążył za nim i zobaczył, że wszedł do swego pokoju i zamknął drzwi.Ponownie wydał westchnienie ulgi.- Muszę się wyspać - wymamrotał.- Naprawdę muszę.Nagle przyszła mu do głowy straszna myśl.A jeśli mężczyzna zorientował się, że jest śledzony? Jeśli wymknie się z pokoju nocą, kiedy on będzie sobie spał w najlepsze? Po chwili zastanowienia George wpadł na pomysł poradzenia sobie z tym problemem.Spruł skarpetkę, uzyskując w ten sposób włóczkę w naturalnym kolorze.Po cichutku wyszedł z pokoju i za pomocą papierowego przylepca przyczepił jeden jej koniec do dolnej framugi drzwi nieznajomego.Następnie pociągnął nitkę wzdłuż korytarza do swojego pokoju, gdzie na jej końcu powiesił srebrny dzwoneczek - pamiątkę po ubiegło-nocnej zabawie.Wykonanie tego przedsięwzięcia dostarczyło mu niemało satysfakcji.Jeśli czarnobrody spróbuje opuścić pokój, George zostanie natychmiast ostrzeżony dźwiękiem dzwonka.Po uporaniu się z tym problemem, George, nie tracąc już więcej czasu, położył się do łóżka.Paczuszkę umieścił troskliwie pod poduszką i popadł w chwilową zadumę.Jego myśli przedstawiały się następująco: „Anastasia Sophia Marie Alexandra Olga Elizabeth.Do licha, opuściłem jedno.Zastanawiam się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •