[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyraz twarzy Wilyma zdradzał podobne myśli. Mam nadzieję, ze Donelan wiedział, co mówi, nakazując nam bezpośredni powrót.Obydwaj wyglądamy, jakbyśmy byli na wojnie, i śmierdzimy jak ściek! Krata przy bramie została spuszczona, uniemożliwiając wejście, ale żołnierze po drugiejstronie dali im znak, by zostawili konie na zewnątrz i pojedynczo przeszli ciasną furtą wzewnętrznym murze.Cam i Wilym wezwali służbę, by ta pomogła im jak najszybciej odpiąćzbroje, z nadzieją, że tym samym pozbędą się najgorszego zapachu gnoju i krwi.Mając nauwadze rozkazy Donelana, nie tracili czasu na zmywanie brudu z twarzy i rąk, choć Camzatrzymał wzrok na misie pełnej świeżej wody przy pałacowych drzwiach.W środku czekał nanich Allestyr. Dzięki Bogini, nic się wam nie stało.Król prosił, bym pokierował was do KomnatyNarad od razu, jak się zjawicie. A o co chodzi? zapytał Wilym.Zarządca dworu popatrzył na przybyłych. Król rozmawia z Radą.Dyskutuje nad kwestią zgromadzenia armii do obronywybrzeża.Mężczyzni wbiegli po schodach, przeskakując po dwa stopnie naraz i zwolnili dopieroprzy wejściu do Komnaty Narad.Gwardziści przy drzwiach załomotali; wychylił się Tice, jedenz królewskich doradców. Dobrze, że jesteście.Wchodzcie.Cam nabrał powietrza, po czym wkroczył za Wilymem do wnętrza. Być może nie jest to zły pomysł. Właśnie zabierał głos lord Mannon.Ręce trzymałzałożone na piersi, siedział na krześle z ponurą miną.Cam pomyślał, że zapewne nie tylko onstoczył tego wieczoru długą walkę. Czyś ty zupełnie zwariował? Masz pojęcie, co mówisz? Hrabia Renatę miał czerwonąze wzburzenia twarz. Anarchia uniemożliwia funkcjonowanie królestwa.Jeżeli porządek wymaga obecnościMrocznego Przywoływacza, może trzeba potraktować go jako dar od Pani odparował Mannon. Przekleństwo Bezkształtnej raczej! Renatę sprawiał wrażenie, że za chwilęprzeskoczy przez stół.Cam powiódł wzrokiem po twarzach zebranych.U szczytu stołu siedział Donelan zkamienną twarzą.Obok niego Kellen, dowódca gwardii pałacowej i zaufany ochroniarz.Podrugiej stronie władcy zajmował miejsce Tice, którego szczupła twarz wyrażała niezadowoleniez kierunku, w jakim zmierza debata, a obok niego lady Marja.Jej oczy płonęły z emocji, przyczym Cam nie miał pewności, czyją stronę trzyma kobieta.Koło niej siedział baron Tahvo zzaciśniętymi pięściami. Isencroft nie dysponuje ani siłą, ani zapałem, by wdawać się w wojnę.Nasi ludzie paląmiasto, podczas gdy my tutaj się kłócimy! Uwaga księcia Yrje przecięła dyskusję. Yrje, ty durniu! Tahvo podniósł głos. Nie mamy wyboru.Isencroft nigdy niepozostawał bierny, pozwalając najezdzcy zająć swoje ziemie. Dopóki nie połączył się z nim w rodzinę. Mannon miał czerwoną twarz.Bezwątpienia aż gotował się do walki. Cisza! ryknął Donelan, uciszając pozostałych. Wilym, do raportu!Dowódca Veigonnu wyciągnął ramiona i wystąpił naprzód.Z pomocą Magów Bojowych powstrzymaliśmy zamieszki.Najpoważniejsze pożaryzostały ugaszone.Moi ludzie, inni żołnierze oraz czarodzieje pozostali, by je zlikwidować dokońca. Jak zamierzacie walczyć z cudzoziemskim najezdzcą, skoro nie potraficie ukrócićprzeklętych Separatystów? Mannon przemawiał zgryzliwym tonem. Skąd zamierzacie wziąćrekrutów i w jaki sposób powstrzymacie ich przed wsadzeniem wam noża w plecy?Donelan z trudem opanowywał wściekłość, która błyszczała w jego oczach. Cam, zdaj Radzie pełny raport, jaki mi złożyłeś po pobycie w Brunnfen.Niczego nieukrywaj.Cam przełknął ślinę i stanął koło Wilyma.Powtórzył relację, nie pozbawiając jej żadnegoszczegółu, chociaż policzki płonęły mu wstydem z powodu zdrady Alviora.Starał się nie patrzećna członków Rady podczas przemowy, a mimo to miał głębokie poczucie, że choćby nawet samaBezkształtna i jej Dziki Gon stanęli u bram Aberponte, Mannon i Yrje pozostaliby przy swoim.Kiedy skończył, w komnacie na chwilę zapanowała cisza, po czym Yrje pochylił się do przodu. Chciałbym zapytać Waszą Wysokość, co właściwie będziemy chronić,przeciwstawiając armię tej domniemanej grozbie?Donelan spojrzał gniewnie. Isencroft. Mimo iż król nie powiedział nic więcej, Cam był pewny, że w myślachdodał ty idioto. Przecież oddaliśmy Isencroft Margolanowi w prezencie ślubnym.Czymże jestpołączony tron, jeśli nie pokojowym zamachem stanu? Nasza dziedziczka została pośredniosprzedana poprzez mariaż z królem naszego odwiecznego wroga, królestwa, które próbowałozawładnąć Isencroftem więcej razy w historii niż jakiekolwiek inne.Najjaśniejszy Panie, inwazjamiała już miejsce, skutkiem czego obecnie nie stanowimy nic więcej, jak tylko terytoriumMargolanu.Renatę wstał i cisnął w Yrjego kielichem pełnym wina. Jakiego rodzaju zdradzieckim planom dajesz upust, Yrje? Od pokoleń pozostajemy wpokojowych stosunkach z Margolanem.Książę otrząsnął się i rzucił rozmówcy mordercze spojrzenie. Może dlatego, że Margolańczycy dostali w kontrakcie ślubnym to, co zawsze chcieliprzejąć za pomocą armii. Ten temat mamy już za sobą. Co mamy za sobą? To, że dostarczyliśmy naszą dziedziczkę niczym sprzedajnądziewkę prosto pod drzwi Marg skupiła olanu? Yrje splunął. Rozejrzyj się dokoła, Yrje. Głos Tahvo przypominał lód. To nie Margolańczycy inie król sprawili, że trzy razy z rzędu były słabe żniwa.To nikt inny, tylko sama Staruchasprowadziła na nas zarazę.Sojusz ma sens, a jeśli grozi nam atak ze strony Temnotty, możemysię tylko cholernie cieszyć z tego, że Margolan jest naszym sprzymierzeńcem, a niezmartwieniem. Myślisz, że Margolan pozwoliłby spaść choć włosowi z głowy jego króla w imięratowania Isencroftu? Yrje stał, trzęsąc się ze złości. Z tego, co wszyscy wiemy, jest wzmowie z Temnottą.Armia Margolanu nie ma dostatecznej liczby ludzi, by na nas najechać,może jednak pozwolić sojusznikowi, by wykonał brudną robotę, a potem podzielił się łupami? Dosyć! Powtórny ryk Donelana sprawił, że zapanowała cisza.Monarcha wstał iszerokim gestem zmiótł ze stołu swój kielich oraz plik dokumentów. Isencroftowi groziniebezpieczeństwo wewnętrzne ze strony Separatystów, a Temnotta z zewnątrz.Musimywalczyć. Walka jest nie do przyjęcia. Mannon nie zmienił wyrazu twarzy. Być możezdołalibyśmy zawrzeć z Temnottą ugodę.Nie mamy powodu, żeby się z nimi spierać. Głuchy jesteś? Renate mówił na tyle głośno, żeby każdy go usłyszał, nawetczęściowo głuchy Mannon. Wiemy już, że Alvior wszedł w układ z Temnottą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]