[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet Gromph Baenre, który wydał na jej ukochaną matkę wyrok śmierci dwanaście lat temu!Liriel wpatrywała się w swojego ojca, zbyt oniemiała, by uświadomić sobie, że jej myśli są doskonale widoczne w jej oczach.Nie ufasz mi - stwierdził arcymag głosem zupełnie pozbawionym uczuć.- To dobrze -już zacząłem obawiać się o ciebie.Może jednak przeżyjesz ten rytuał.A teraz posłuchaj uważnie, jakie kroki należy przedsięwziąć, by uaktywnić fiolkę zatrzymania.ROZDZIAŁ CZWARTYOkrwawinyRytuał Okrwawin odbył się w trzecim dniu po spotkaniu Liriel z ojcem.Zawieziono ją z powrotem do domu Shobalar pod koniec dnia, wszystkie takie obrzędy rozpoczynały się bowiem, gdy gasły ognie Narbondel.Kiedy wielki zegar Menzoberranzan pogrążył się w ciemności, co oznaczało nadejście północy, Liriel stanęła przed Hinkutes'nat Alar Shobalar, opiekunką klanu.Młoda drowka nie miała wcześniej zbyt wielu okazji do spotkania z opiekunką, czuła się więc nieco nieswojo przed tą mroczną i królewską postacią.Hinkutes'nat była wysoką kapłanką Lloth, jak przystało rządzącej opiekunce, i pasowała dokładnie do tych, którzy kroczyli ścieżkami bogini drowów, Pajęczej Królowej.Jej sala tronowa była tak ponura i niegościnna, jak tylko Liriel potrafiła sobie wyobrazić.Wszędzie były tu cienie, czaszki ofiar Shobalarów zostały bowiem zmienione w latarnie, które rzucały na ściany wzory śmierci, a także oświetlały purpurowym blaskiem ciemne twarze zgromadzone przed tronem opiekunki.Na środku sali stała wielka klatka, w której znaleźć się miała zwierzyna na ceremonię Okrwawin.Otoczona została przez cztery wielkie, magiczne pająki, które tworzyły trzon straży Shobalarów.W istocie pająki te były wszędzie - w każdym rogu komnaty, na każdym stopniu prowadzącym na podwyższenie, a nawet zawieszone na przyczepionych do sufitu srebrnych niciach.W sumie pokój był odpowiednim miejscem dla opiekunki Shobalar.Zimna i zdradliwa, opiekunka przypominała pająka sprawującego władzę ze środka swojej pajęczyny.Nosiła czarną szatę, na której wyhaftowano srebrną nicią pajęczyny, a spojrzenie, które skierowała na Liriel było tak spokojne i nieczułe, jak spojrzenie każdego pająka.Również charakterem przypominała pająka, nawet pośród zdradliwych drowów Opiekunka Shobalar zdobyła reputację wielkiej intrygantki.- Czy przygotowałaś zwierzynę? - opiekunka zwróciła się do swojej trzeciej córki.- Tak - odpowiedziała Xandra.- Młoda drowka, która stoi przed tobą rokuje wielkie nadzieje, jak można się spodziewać po córce domu Baenre.Zaproponować jej mniej niż prawdziwe wyzwanie byłoby obrazą dla Pierwszej Rodziny.Opiekunka Hinkutes'nat uniosła jedną brew.- Rozumiem - powiedziała obojętnie.- Cóż, to twoje prawo, pozostające w zgodzie z zasadami rytuału.Jest mało prawdopodobne, że wydarzy się coś złego, ale rozumiesz, że to ty odczujesz najbardziej nieprzyjemności z tym związane? - Kiedy Xandra wyraziła ponuro zgodę, opiekunka zwróciła się do Liriel.-A ty, Księżniczko, czy jesteś gotowa?Młoda Baenre zgięła się w głębokim ukłonie, robiąc co było w jej mocy, by ukryć lśnienie oczu i nadać swojej twarzy wyraz spokoju.Trzy dni w domu Grompha nie zabiły jeszcze do końca jej ochoty na przygodę.- Zatem to będzie twoja zwierzyna - powiedziała Pani Xandra.Uniosła wysoko oba ramiona, po czym opuściła je szybko.Słaby trzask rozległ się w wilgotnym i ciężkim powietrzu komnaty, a pręty klatki rozjarzyły się nagle jasnym światłem.Wszystkie oczy w pomieszczeniu zwróciły się na rytualną zwierzynę.Serce Liriel biło z podniecenia - była pewna, że wszyscy to słyszą!Wtedy światło otaczające klatkę osłabło i nabrała pewności, że wszyscy poczuli twardą zimną dłoń, która zacisnęła się na jej piersiach i stłumiła bicie jej serca.W klatce stał człowiek odziany w jasnoczerwoną szatę.Liriel rzadko widywała ludzi i poświęcała im niewiele myśli, lecz nagle odkryła, że nie ma ochoty zabijać jednego z nich.Był zbyt podobny do elfa, za bardzo przypominał prawdziwego człowieka!- To oburzające - powiedziała niskim, wściekłym głosem.-Sugerowano mi, że moje Okrwawiny będą sprawdzianem moich umiejętności i odwagi, a polować będę na niebezpieczne stworzenie, dzika, lub hydrę!- Jeśli źle zrozumiałaś naturę Okrwawin, nie ma w tym mojej winy - odpowiedziała Xandra.- Przez lata słyszałaś opowieści o wyprawach na powierzchnię.Myślisz, że co zabijano - bydło? Zwierzyna to zwierzyna, czy ma dwie czy cztery nogi.Uczestniczyłaś w ceremoniach, wiesz zatem czego wymagano od twoich poprzedników.- Nie zrobię tego - powiedziała Liriel z królewską wyższością, której nie powstydziłaby się sama Opiekunka Baenre.- Nie masz w tej kwestii wyboru - zauważyła opiekunka Hinkutes'nat.- Do opiekunki lub nauczycielki należy wybór zwierzyny, a także określenie warunków polowania.- Kontynuujcie - powiedziała, zwracając się do córki.Pani Xandra pozwoliła sobie na uśmiech.- Ludzki czarodziej -bo nim jest - przeniesiony zostanie do jaskini w Ciemnym Królestwie, leżącej na południowy zachód od Menzoberranzan.Ty, Liriel Baenre odprowadzona zostaniesz do pobliskiego tunelu.Musisz upolować i zniszczyć człowieka, przy użyciu dowolnej dostępnej broni.Masz na to dziesięć dni.Przed ich upływem nie będziemy cię szukać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]