Home HomeKs. Rajmund Pietkiewicz Doktorat Pismo Œwięte w j.pol. w latach 1518 1638Lofting Hugh Ogrod zoologiczny doktora Dolit (2)Lofting Hugh Ogrod zoologiczny doktora Dolit (3)Lofting Hugh Poczta Doktora DolittleHugh Lofting Poczta Doktora DolittleTeorie przedsiebiorstwa Nowicki JarosBaw doktorat sdołęga mostowicz tadeusz bracia dalcz i s ka tom iDolega Mostowicz Tadeusz Znachor. Profesor WilczurAnne McCaffrey Piesn krysztalu (2)Black Americans of Achievement Anne M. Todd Will Smith, Actor (2010)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mostlysunny.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Wprawdzie wciąż rosły stosy jej obrazków, ale ich treść świadczyła ozupełnie dziwacznych upodobaniach autorki.Przeważały tu widoczki z ubogich dzielnic, wy-krzywione płoty, brudne kramiki, grupki uliczników, stragany zawalone rupieciami, chabetyw zniszczonych dorożkach, sylwetki wszelkich obdartusów, słowem całe to świństwo, doktórego Nira czuła wrodzony wstręt, to śmietnisko życia, o którym nie chciałaby w ogóle nicwiedzieć.Któregoś dnia Mika powiedziała przy obiedzie: Widziałam dziś kogoś łudząco podobnego do twego narzeczonego. Ach  poruszyła kącikami ust Nira. Nie odznacza się on zbyt oryginalną powierzchow-nością. Niezupełną masz rację.Zresztą tylko w pierwszej chwili odniosłam takie wrażenie, a pa-na Murka widziałam tylko raz. I któż to był? Nie wiem.Jakiś tragarz.Aadował worki z mąką na ciężarowy samochód.Nira wzruszyła ramionami: W każdym razie dziękuję ci za komplement. Za co?  zdziwiła się Mika. No, za porównanie mego narzeczonego do tragarza.Mika nic nie odpowiedziała, tylko jej różowe, niemal przezroczyste palce poruszyły się le-ciutkim gestem zniecierpliwienia.Nira spojrzała na jej ręce.Nigdy u nikogo tak pięknych niewidziała.Ich linia, karnacja, wyraz miały w sobie coś urzekającego.Zazdrościła jej tych rąk. Zresztą  powiedziała  dziwię się, że ty, artystka, dopatrujesz się w nim urody.Niestety,jest aż nadto pospolity.Co nie koliduje z jego stroną wewnętrzną.Ani z nazwiskiem.Mika zapytała obojętnie: Jednak musi reprezentować pewne wartości, skoroś postanowiła zostać jego żoną? Och moja złota, to raczej dowód, że w sobie nie widzę żadnych wartości, uprawniają-cych do podwyższenia skali wymagań.W jej głosie zabrzmiało rozdrażnienie i Mika natychmiast to spostrzegła, bo powiedziała: Bardzo cię przepraszam, Niro.Nie chciej mego pytania rozumieć jako zamiaru zagląda-nia do twoich spraw intymnych.Nira jednak nie skorzystała ze sposobności do odwrotu.Rozgniewana zaśmiała się: Cóż w tym intymnego? Nie mówmy już o tym.Jakże, czy babcia nie pisała? Owszem, mówmy  uparła się Nira. Chcę wiedzieć, co w tym widzisz intymnego?74  No, uczucia. Jakie uczucia?Mika zaróżowiła się i wydobyła z siebie: Sądzę, że.miłość.Nira spojrzała na nią z politowaniem: Jesteś bardzo naiwna, moja złota.Czy ty serio wyobrażasz sobie, że ja, właśnie ja, mo-głabym się kochać w takiej.cielęcinie! Jesteś pyszna.Tyś chyba sama nigdy się nie kocha-ła?. Mam inne zainteresowania  powiedziała cicho. Więc jeszcze kiedyś zrozumiesz, że zaręczyny nie obowiązują do miłości ani miłość dozaręczyn.Po tej rozmowie znowu unikały się wzajemnie.Nira nie starała się nawiązać kontaktu,gdyż drażniła ją ta przesadna subtelność i wrażliwość kuzynki, jej  jak kiedyś powiedziałaJunoszycowi  starannie pielęgnowana anielskość, jej równie starannie ukrywane życie we-wnętrzne i te jasne  dziewicze oczy i blade policzki.Junoszyc, który Mikę dwa czy trzy razy widział, twierdził, że to  smaczny kawałek, cho-ciaż pewno mdły.On jednak w każdej kobiecie, nawet najbrzydszej musiał znalezć coś, cogo interesowało.Jeden miał wielki plus:przy żadnej nie zatrzymywał się dłużej.Oczywiście, Nira nie wiedziała i nie mogła wiedzieć, co robił podczas swoich wyjazdów.W Warszawie jednak była pewna jego wierności.Wracał zresztą zawsze stęskniony, namięt-ny, niemal żarłoczny.I tym razem, chociaż w Moskwie zabawił o dziesięć dni dłużej niż zapowiedział, przyje-chał młody, wesoły, nawet serdeczny.Okazało się, że dobił futrzanego interesu, że nie tylkozarobił moc pieniędzy, lecz udało mu się  zlikwidować pewnego konkurenta, niejakiegoPycza.Zlikwidowanie polegało na wsadzeniu jegomościa do paki, na co najmniej pięć lat. Umiem płacić swoje rachunki?  mrużył do Niry oko i z rozmachem zakładał nogę nanogę. Ten facet już mnie dwa razy wystrychnął na dudka.Gdy tylko nawiązywałem co zbolszewikami, właził mi w paradę i sprzątał sprzed nosa wszystko.Miał diabelny węch.Alboraczej stosunki w tamtejszym poselstwie.Wyobraz sobie moją minę.Przyjeżdżam w Mo-skwie do hotelu, a on tu już od dwóch dni! No i jakżeś z tym załatwił? Ach, po prostu.Znalezli u niego w numerze kompromitujące dokumenty. I to ty?.Junoszyc zaśmiał się: O, nie! On nie taki głupi! Ale pewna bardzo zgrabna dziewczynka załatwiła to bez trudu.Ja od dawna wiedziałem, że tego durnia dziwki zgubią.To istny królik.Piekielnie leci na ba-by.No nic, teraz mu w ciupie wychłodnie! A ty.bardzo mnie zdradzałeś? Cóż ci ztego przyjdzie, gdy zaprzeczę?.Albo gdy powiem, że codziennie?.Widzisz.Nie należy stawiać takich głupich pytań.Ja nie pytam, czyś się tu nie puszczała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •