[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłem awaryjnym elektrykiem w GE w Detroit.Znam się więc trochę na elektronice.164 Możecie zgłaszać propozycje zadecydował Febbs po namyśle. Pozwalam.Ale rozumiecie nasz uświęcony pakt.Jako organizacja polityczna przyjęliśmy zasadęakceptowania decyzji naszego wybranego przywódcy bez krępujących biurokratycz-nych ograniczeń.Racja?Wszyscy wymruczeli zgodnie racja.Tym nieskrępowanym, niezbiurokratyzowanym wybranym przywódcą był oczywi-ście Febbs.Stał na czele ich tajemnej politycznej rewolucyjnej organizacji, którą (podługiej debacie) nazwano złowieszczo BKWOPRW WPMEWRPS, BenafaktorzyKonstytucyjnej Wolności Odbieranej Pod Rządami Współczesnej Władzy Przez MałąElitę W Razie Potrzeby Siłą.Komórka Jeden.Biorąc komponent swój i Eda Jonesa, Febbs usadowił się na krześle, sięgnął doskrzynki nowiutkich narzędzi, w które zdołał zaopatrzyć się wielkim kosztem.Wyjąłdługi, smukły, izolowany niemiecki wkrętak z autonomicznym mechanizmem obraca-jącym go w stronę zgodną albo przeciwną do ruchu wskazówek zegara (w zależności odsposobu, w jaki naciskało się plastikową rączkę), i przystąpił do pracy.Pozostali członkowie organizacji z uszanowaniem przyglądali się jego poczyna-niom.Godzinę pózniej Surley G.Febbs, przerywając pracę dla zaczerpnięcia tchu, stęknął,otarł chusteczką pot z czoła i stwierdził: To potrwa jakiś czas.Nie jest łatwe.Ale uda się.Martha Raines rzekła nerwowo: Mam nadzieję, że żaden krążący na chybił trafił monitor policyjny nie przelecinad nami i nie wychwyci naszych myśli.Jones wskazał grzecznie na elementy broni i powiedział: Hm, wydaje mi się, że ten kawałek pasuje do tego szablonu.Widzi pan, gdzie sądziurki? Możliwe przyznał Febbs. To przypomina mi o czymś, co zamierzałem po-ruszyć pózniej.Ale skoro i tak przerwałem na chwilę, równie dobrze mogę powiedziećwam teraz. Popatrzył na nich, aby upewnić się, czy wszyscy poświęcają mu nie-podzielną uwagę, a potem przemówił z autorytetem tak wielkim, jak tylko możliwe.Biorąc pod uwagę jego zdolności i wiedzę, był to bardzo wielki autorytet. Chcę, żeby-ście uważali Komórkę Jeden za dokładny model socjoekonomicznej, politycznej struk-tury społeczeństwa, które założymy w miejscu obecnego, styranizowanego, rządzonegoprzez uprzywilejowaną elitę kogów. Powiedz im, Febbs zachęcił Jones. Tak zgodził się Jason Gili. Posłuchajmy jeszcze raz! Lubię tę część mówiącąo tym, co się stanie, gdy wyrzucimy ich z biura za pomocą projektu 401.Febbs, z najwyższym opanowaniem, kontynuował:165 Wszyscy członkowie Rady NZ-Z Narbez-u oczywiście zostaną postawieni przedsądem jako kryminaliści.Zgadzamy się co do tego. Tak! To Artykuł A naszej Konstytucji.Ale co do reszty kogów, szczególnie tych sukin-synów komuchów ze Wschodniego Oka, z którymi kumpluje się ten zdrajca generałNitz.Tak ten marszałek Paponowicz czy jak mu tam.No cóż, jak wyjaśniłem wam nanaszym ostatnim spotkaniu. Racja, Febbs!.naprawdę to załatwimy.Oni są najgorsi.Ale przede wszystkim musi-my opanować, i zażądać absolutnego posłuszeństwa, ponieważ jest to czynni-kiem taktycznie decydującym, najpierw musimy uzyskać kontrolę nad CAAOZCIPODPOWIERZCHNIOWYCH INSTALACJI LANFERMANA W KALIFORNII, po-nieważ jak wszyscy wiemy, to stamtąd pochodzi nowa broń, jak ta 401, którą tak głu-pio przekazali nam dla ha ha zlemieszowania.Chodzi mi o to, że nie chcemy,by budowali ich więcej.Martha Raines zapytała nieśmiało: A co zrobimy po tym, jak, ach, opanujemy Stowarzyszenie Lanfermana?Febbs odparł: Wtedy aresztujemy tę ich wynajętą marionetkę, tego Larsa Pawderdrya.A potemzmusimy go do zaprojektowania broni dla nas.Odezwał się Harry Markinson, biznesmen w średnim wieku obdarzony pewną dozązdrowego rozsądku. Ale ta broń, dzięki której wygraliśmy to, co teraz nazywa się Wielką Wojną z. Do rzeczy, Markinson. Ta broń, uch, nie została zaprojektowana przez Lars Incorporated.Początkowobyła labiryntem wymyślonym przez jakieś niekogowskie zakłady wyrabiające zabawki,Klug Enterprises.Więc czy nie musimy strzec się tego Kinga. Słuchaj rzekł cicho Febbs. Powiem ci, że to prawdziwa bomba.Ale teraz je-stem zajęty.Wziął mały szwedzki śrubokręt zegarmistrzowski i na powrót zajął się składaniembroni 401.Nie zwracał najmniejszej uwagi na piątkę konkomodatorów.Nie było czasuna gadanie; zadanie musiało zostać wykonane, skoro chcieli, aby ich błyskawiczny za-mach na elitę kogów zakończył się powodzeniem.A tak być musiało.Trzy godziny pózniej, gdy większość komponentów (prawdę mówiąc wszystkie z wy-jątkiem ostatniego, dziwacznego, skręconego jak gęsia szyja dyniowatego czegoś) byłajuż złożona, gdy Febbs był mokry od potu, a pozostali konkomodatorzy odchodzili odzmysłów, nudzili się albo zamartwiali, w zależności od temperamentu, rozległo się pu-kanie do drzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]