[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I znowu siÄ™ sprawdziÅ‚o.I tak dalej, i takdalej, aż do samego pubu.A tam, kiedy przechodziÅ‚am przez bar, jeden z klientów, FrankSharkey, graÅ‚ w rzutki i. Holly milknie i patrzy na gÄ™siÄ… skórkÄ™ na swoich rÄ™kach .wiedziaÅ‚am, że już go nigdy nie zobaczÄ™.WiedziaÅ‚am, Crispin.OczywiÅ›cie krzywi siÄ™ zignorowaÅ‚am to przeczucie, bo takie byÅ‚o okropne i makabryczne.Stary pan Sharkey byÅ‚ nietylko staÅ‚ym goÅ›ciem pubu, ale i przyjacielem rodziny.ByÅ‚ Å›wiadkiem tego, jak wszyscydorastaliÅ›my.PowiedziaÅ‚am tacie, że wróciÅ‚am z zajęć wczeÅ›niej, bo mam migrenÄ™, którÄ…zresztÄ… już wtedy naprawdÄ™ miaÅ‚am.PoszÅ‚am spać, obudziÅ‚am siÄ™ i czuÅ‚am siÄ™ o niebo lepiej.Przeczucia zniknęły.To wszystko oczywiÅ›cie byÅ‚o już bardzo trudno zakwalifikować tylkojako fantazjÄ™ nie mogÅ‚am.Ale cieszyÅ‚am siÄ™, że już mnie nie trzymaÅ‚o, i staraÅ‚am siÄ™ niemyÅ›leć o panu Sharkeyu.Ale kiedy on na drugi dzieÅ„ siÄ™ nie pojawiÅ‚, już wiedziaÅ‚am.ZmusiÅ‚am ojca, żeby zadzwoniÅ‚ do sÄ…siada pana Sharkeya, który miaÅ‚ do klucz do jego domu.CiaÅ‚o Franka Sharkeya znaleziono w szopie w ogrodzie.MiaÅ‚ bardzo rozlegÅ‚y zawaÅ‚.LekarzpowiedziaÅ‚, że nie żyÅ‚ już, kiedy upadaÅ‚ na ziemiÄ™.Holly ma siÅ‚Ä™ przekonywania i widzÄ™, że przekonaÅ‚a nawet samÄ… siebie.Ale z drugiej stronywszystko co paranormalne ma siÅ‚Ä™ przekonywania niby z jakiego powodu istnieje religia?Holly wpatruje siÄ™ zamyÅ›lonym wzrokiem w swój kieliszek. Wielu ludzi ma potrzebÄ™ wiary w moc jasnowidzenia.Duża część z nich chwyta siÄ™ tego,co napisaÅ‚am w książce, a ja jestem oskarżana o żerowanie na ich naiwnoÅ›ci.OskarżajÄ… mnieo to nawet ludzie, których szanujÄ™.Ale gdyby to byÅ‚a prawda, Crispin, gdybyÅ› to ty miaÅ‚ teprzeczucia, których nie można zmienić ani przewidzieć, powiedzmy, o Juno albo Anaïs? CzymyÅ›laÅ‚byÅ› wtedy, drogi tato, że jesteÅ› newage owym wymysÅ‚em? No.to zależy. Zastanawiam siÄ™ nad tym. Nie.Pewnie zabrzmiÄ™ teraz jak internista,ale jak dÅ‚ugo to trwaÅ‚o?Holly zagryza wargÄ™ i krÄ™ci gÅ‚owÄ…. Cóż.nigdy siÄ™ nie skoÅ„czyÅ‚o.Kiedy miaÅ‚am szesnaÅ›cie, siedemnaÅ›cie lat, opadaÅ‚y mniewydarzenia, które jeszcze nie zaistniaÅ‚y, co kilka tygodni.PÄ™dziÅ‚am wtedy do domu izakopywaÅ‚am siÄ™ w łóżku, z gÅ‚owÄ… w torbie.Nie powiedziaÅ‚am nikomu oprócz mojej ciotkiEilísh.Bo co miaÅ‚abym mówić? Ludzie tylko myÅ›leliby, że chcÄ™ zwrócić na siebie uwagÄ™.Kiedy miaÅ‚am osiemnaÅ›cie lat, wyjechaÅ‚am na wakacje na winobranie do Bordeaux, a potemzimÄ… przez kilka sezonów pracowaÅ‚am w Alpach.Przynajmniej kiedy uciekÅ‚am za granicÄ™,przeczucia nie mogÅ‚y już dotyczyć Brendana, który spada ze schodów, albo Sharon, którÄ…przejeżdża autobus. Czyli te przeczucia nie dziaÅ‚ajÄ… na dużą odlegÅ‚ość? Nie, przeważnie nie. A czy masz też przeczucia co do swojej wÅ‚asnej przyszÅ‚oÅ›ci? DziÄ™ki Bogu nie.Waham siÄ™, czy powtórzyć wczeÅ›niejsze pytanie, ale w koÅ„cu pytam: A Rottnest?Holly trze powiekÄ™. To byÅ‚o silne.Od czasu do czasu te przeczucia dotyczÄ… przeszÅ‚oÅ›ci.OgarniajÄ… mnie.jakto ująć.Chryste Panie, no nie uniknÄ™ tej terminologii, chociaż brzmi beznadziejnie: naRottnest byÅ‚am medium dla jakiejÅ› Å›wiadomoÅ›ci, która pozostawaÅ‚a spojona z materiÄ… wyspy.Barman potrzÄ…sa mikserem do drinków.Holly przyglÄ…da mu siÄ™ badawczym spojrzeniem. Zna siÄ™ na rzeczy. Znowu siÄ™ waham. SÅ‚yszaÅ‚aÅ› coÅ› o rozszczepieniu osobowoÅ›ci? Owszem.Na moich studiach zaocznych pisaÅ‚am o tym pracÄ™ magisterskÄ….W latachdziewięćdziesiÄ…tych zaczÄ™to używać nowej nazwy: zaburzenie dysocjacyjne tożsamoÅ›ci, alenawet wedÅ‚ug standardów psychiatrii klinicznej jego manifestacja nie jest oczywista. Hollybawi siÄ™ kolczykiem. ZresztÄ… to może i mogÅ‚oby tÅ‚umaczyć takie epizody, jak na Rottnest, aleco z przeczuciami przyszÅ‚oÅ›ci? Jak wytÅ‚umaczyć pana Sharkeya? Albo to, kiedy Aoife byÅ‚amaÅ‚a i pojechaliÅ›my na Å›lub Sharon do Brighton, i Aoife postanowiÅ‚a tam uciec, a jakaśświadomość przemówiÅ‚a przeze mnie i podaÅ‚a dokÅ‚adny numer pokoju, w którym Aoife siÄ™zatrzasnęła? Jak? Jak miaÅ‚abym to zmyÅ›lić?Grupa biznesmenów z Azji Wschodniej wybucha gÅ‚oÅ›nym Å›miechem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]