[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była to najczęściej kara symboliczna, polegająca na odmówieniu odpowiedniej ilości modlitw.Nieco później szeroko stosowano metodę psychoanalizy.Pacjent obnażał swoją duszę przed lekarzem.Ten próbował odnaleźć istotną przyczynę wewnętrznych konfliktów, źródeł niepokojów, załamań i zapisywał najskuteczniejszą kurację.Efekty były różne, w większości przypadków ulgę przynosiła możliwość wygadania się.Przedstawicieli Cywilizacji Dziesiątej Ery Kosmicznej uczono samodzielnego rozwiązywania wewnętrznych konfliktów.Od najmłodszych lat wbijano nam w głowę, że rozumna istota sama steruje swoim organizmem.Niewątpliwie przeceniliśmy rolę Rozumu, wyjaławiając życie z jakichkolwiek impulsów, ekscytacji i emocji.Wiedliśmy egzystencję Mędrców i Filozofów, o różnym poziomie mądrości i o różnej wartości spekulacji filozoficznych.Bunt kobiet wyzwolił ludzi z marazmu, ocalił cywilizację przed skostnieniem i martwotą.Informacje przekazywane na Ziemię, wiadomości nadawane z Kosmosu elektryzowały mieszkańców Ziemi.Drogę eskadry znaczyły tysiące sztucznych satelitów-stacji przekaźnikowych wyrzucanych z gwiazdolotów w przestrzeń międzygwiezdną, bądź pozostawionych na planetoidach i księżycach, spotkanych na trasie Wielkiej Wyprawy.Stacje te umożliwiały utrzymanie kontaktu z rodzimą planetą mimo stale wzrastającej odległości.Ludzie żyli naszymi przygodami, komentując najbardziej nawet błahe wydarzenia.Można powiedzieć bez przesady, że w tej ekspedycji kosmicznej uczestniczyli dosłownie wszyscy.Była to wiać wyprawa dziesięciu miliardów istot, zafascynowanych najwspanialszą w historii cywilizacji ziemskiej podróżą.Świadomość tego czyniła nasze życie lżejszym, zmniejszała tęsknotę, uczucie osamotnienia, likwidowała lęk, dodając sił, tak potrzebnych do pokonania wielu jeszcze przeszkód.Przerwałem rozmyślania, na ekranach ukazały się gwiazdoloty Grupy Zachodniej, radośnie witane przez załogi Zespołu Północnego.Wspólne obserwacje niebezpiecznej materii, podobnej teraz do mgławicy, wykazały, że obłok maleje i przygasa.Kosmolog Laurin zaproponował wysłanie sond zdalnie sterowanych w celu dokładniejszego zbadania zjawiska.Strateg Soke ostrzegał przed nawrotem agresywności tej substancji niebieskiej, przed drażnieniem żywej i jak się wydawało rozumnej materii.Zdaniem Egina Odpowiedzialnego za Bezpieczeństwo Kosmonautów, należało zbombardować obłok, by nic nigdy, jak się wyraził, nie zagrażało bezpieczeństwu wypraw kosmicznych.Filozof Akon z gwiazdolotu Komendanta Grupy Zachodniej upomniał Egina, iż niepotrzebnie użył słowa “nigdy", zwrócił przy tym uwagę, że nikt nie ma prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy Kosmosu.- Ingerencja ta - mówił - mogłaby wywołać nieobliczalne skutki.Działanie w obronie koniecznej przemieniłoby się w zwyczajną interwencję.Tytus gorąco poparł filozofa, przypominając:- Wybuchy termojądrowe mogą wyzwolić ponowną ekspansję materii.To grozi kataklizmem o trudnym do przewidzenia zasięgu.Wysłano sondy.Po kilku godzinach obserwacji przekazały obraz nowo stworzonego układu słonecznego.Byliśmy więc świadkami narodzin nowego świata.Wokół gwiazdy słonecznej krążyło jedenaście planet.Dalsze obserwacje i obliczenia przyniosły rewelacyjne wyniki.Masa słońca jest trzysta tysięcy razy większa od planety o przeciętnej średnicy stu metrów.Powstał lilipuci układ słoneczny.Laurin oświadczył, że wielkość układu słonecznego, a w tym wypadku jego maleńkie rozmiary nie powinny wzbudzać sensacji.Istnieją przecież gwiazdy olbrzymy, przy których nasze słońce wydaje się liliputem.- Mały czy duży - mówi Kosmolog - nie to jest najważniejsze, lecz fakt powstania nowego świata.Pozostawimy tu sondy, będą obserwować przemiany zachodzące w tym świecie, przekazując informacje uczonym.Od dawna głowimy się nad budową Wszechświata, nad jego narodzinami.Badamy stale dokonywające się przeobrażenia.Wiele problemów rozwiązaliśmy i jeszcze więcej pozostało do rozwiązania.Próbujemy skonfrontować liczne teorie z niesłychanie złożoną rzeczywistością Kosmosu.Teraźniejszość ucieka spod naszych stóp, jak autostrada spod kół pędzącego samochodu.“Teraz" zajmuje najmniejszą przestrzeń, spełniając rolę Przelotowej Stacji, na której czas nie zatrzymuje się, a jedynie zwalnia, by pomknąć w przeszłość coraz bogatszą, coraz rozleglejszą dzięki niewyczerpanym zasobom istniejącym w przyszłości.Niektórzy przyrównują przemijanie do ruchu drzwi obrotowych, wirujących dookoła nieruchomej osi.To teoria zwolenników zamkniętego cyklu, w którym nic nie przemija, a wszystko trwa wiecznie.Często próbujemy zmierzyć, zważyć abstrakcję.Bywa i tak, że nie mogąc odnaleźć początku, godzimy się z teorią o braku jakiegokolwiek początku.Pobyt w Kosmosie sprzyja przyspieszeniu rozwoju Rozumu, jeżeli nas zmysły nie mylą, jeżeli prawidłowo oceniamy obserwowane zjawiska.Jakże żałuję - kończył Laurin - że nie możemy zabrać ze sobą tego maleńkiego układu słonecznego i umieścić go w pobliżu Ziemi, by przeprowadzić wszechstronne badania.- Ja także żałuję - oświadczył filozof Akon - udowodniłbym Laurinowi, ile popełnił błędów w swoim wywodzie.Zacznijmy od definicji czasu.- I na tym skończmy - przerwał z uśmiechem Tytus.- Wybacz, proszę, chętnie poznamy twoją definicję czasu w nieco późniejszym czasie.Grupa Południowa Eskadry odebrała sygnał-drogowskaz, maszyny rozszyfrowały również dodatkową informację, że nieznani przewodnicy kosmiczni pragną zaprezentować Inną Cywilizację.Rozpoczął się okres wzmożonej pracy kosmonautów.Analizowano materiały i wiadomości, dostarczane przez wyspecjalizowane sondy, penetrujące przestrzeń poznawaną w czasie lotu.Nie mógł próżnować Kronikarz Wyprawy.Tworzyłem kronikę, opisując wydarzenia bądź dyktując maszynie swoje myśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]