[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Domostroy wykręcił się umówionym wcześniej spotkaniem i szybko zostawił ich samym sobie.Ostatni kandydat Domostroya był świeżo rozwiedzionym Niemcem w średnim wieku, znakomitym kompozytorem muzyki kameralnej i autorem obszernego studium o fizyce oraz rozwoju całej rodziny instrumentów strunowych.Dla niego dziewczyna przeobraziła się w recenzentkę muzyczną, która przyjechała na festiwal ze Środkowego Zachodu: schludną, ponętną brunetkę o obfitym biuście, noszącą jedwabne bluzki i tweedowe kostiumy.Niemiecki kompozytor okazał się być najłatwiejszą z jej zdobyczy.Wkrótce wszyscy trzej kompozytorzy uganiali się za nią i Domostroy był zdumiony zręcznością, z jaką kontynuowała wszystkie trzy znajomości i kostiumową mistyfikację.Kilku innych kompozytorów złożyło Domostroyowi wyrazy uznania z powodu urody trzech kobiet, które widywali w jego towarzystwie, jeden z mężczyzn przyszedł na plan filmowy, żeby je odszukać, i był rozczarowany, że żadnej nie znalazł.Tymczasem, wieczorami, po drodze na tę czy inną romantyczną randkę, kobieta z rekwizytorni często wpadała do pokoju Domostroya, by sprawdził jej ubiór i makijaż lub przećwiczył z nią odpowiedni dialog.Niechętnie jednak opowiadała mu o swoich miłosnych postępach.Mówiła tylko, że wszyscy wydają się być intensywnie nią zainteresowani i że cieszy ją sukces, jaki odnoszą jej przebrania.W miarę rozwoju jej przygód Domostroy zastanawiał się, na ile prawdziwa była z każdym z mężczyzn.Czy powiedziała któremuś z nich o swojej grze w przebieranie? Czy przyznała się na przykład do noszenia peruki? Zdając sobie sprawę z ciekawości Domostroya, i jakby się z nim drocząc, kobieta zaczęła napomykać, że była w łóżku ze wszystkimi trzema mężczyznami.W takich chwilach już samo jej zachowanie było rodzajem przebrania i to peszyło Domostroya.Z absolutnym opanowaniem, bez cienia wrodzonej nieśmiałości, patrzyła mu w oczy i obserwowała każdy najmniejszy ruch, jakby spodziewała się znaleźć jakiś fałsz w jego głosie, wyglądzie i zachowaniu.Pod jej uważnym spojrzeniem wyznał w końcu, że bardzo chciał dowiedzieć się czegoś więcej o niej i jej trzech mężczyznach.Kiedy zaczęła swoją opowieść, nie była już tajemnicza.Głosem pozbawionym emocji opisała szczegółowo, jak pozwala każdemu z nich kochać się ze sobą, nie zezwalając przy tym w pełni się rozebrać.Powiedziała również, że podczas tych jednoczesnych romansów czuje, że z każdym z mężczyzn jest całkowicie inną kobietą, oni zaś trzej wydają się jej jednym i tym samym.Z Amerykaninem, wyznała, była pomysłowa i wymagająca, zwykle żeby doprowadzić go do orgazmu, kochała się z nim w pozycji na jeźdźca; z Rosjaninem była uległa i posłuszna, zachowywała się niczym w transie i pozwalała mu podniecać się, ocierając się o jej ciało; z Niemcem była świeża i niewinna, i drażniła się z nim, aż błagał ją, by pozwoliła mu zerwać z siebie ubranie.Często przechodziła od jednego kochanka do drugiego, od razu w tym samym hotelu, w trakcie tego samego popołudnia lub wieczora.Ponieważ seks, jak muzyka, jest zmysłowy i bezpośredni, miała wrażenie, że jest kompozytorem, a oni jedynie wykonawcami jej seksualnej muzyki.Kiedy festiwal dobiegł końca, większość uczestniczących w nim artystów, w tym Amerykanin i Rosjanin, opuściła szybko Sewillę.Jednakże Niemiec postanowił zostać trochę dłużej i Domostroy zastanawiał się, czy zrobił to z własnej woli, czy na prośbę kobiety.Po tygodniu Niemiec również wyjechał i Domostroy nie mógł doczekać się, kiedy kobieta porzuci swoje ostatnie przebranie.Ale ona tego nie zrobiła.Pewnej nocy przyszła do jego pokoju tak dobrze przebrana, że chociaż bardzo chciał ją spotkać, mógłby przejść obok niej na ulicy i w ogóle jej nie rozpoznać.- Dla kogo włożyłaś ten kostium? - zapytał.Podeszła do niego.- Dla ciebie - powiedziała.- Przecież masz skomponować swoje Oldawy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]