Home HomeSimak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (2)Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalMcCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN dTestament Mataresea 2GARSMF4QNCWolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szalone (2)Norton Andre Corka krolaChristie Agatha Kot wsrod golebi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam0012.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Zabawiali się z płas.kogłowymi.-Zerknął na Aylę, ale wiedział, że Laduni nie zrozumiałby słowa “klan".- Zwabiali mężczyzn, a potem przymuszali ich kobiety.Coś o młodzieńczym temperamencie, który wszystkim przyspa­rzał kłopotów.Kiedy Ayla usłyszała słowo “płaskogłowi", zaczęła się u-ważnie przysłuchiwać, ciekawa, czy w pobliżu mieszkali ludzie klanu.- Tak, to właśnie oni.Charoli i jego banda - powiedział Laduni.- To mogło się zacząć od młodzieńczego temperamentu, ale już dawno wykroczyło poza to.- Można pomyśleć, że teraz ci młodzi ludzie już powinni byli porzucić taki sposób życia - rzekł Jondalar.- To wina Charoliego.Nie sądzę, by to byli źli ludzie, ale on ich podbechtuje.Losaduna mówi, że w ten sposób chce wy­kazać swoją odwagę, udowodnić, że jest mężczyzną, ponieważ wychował się bez mężczyzny przy ognisku.- Wiele kobiet samotnie wychowało chłopców na dobrych mężczyzn - zauważył Jondalar.Byli tak pogrążeni w rozmowie, że zatrzymali się i stali pośrodku jaskini.Wokół nich zaczęli gromadzić się ludzie.- Tak, oczywiście.Ale towarzysz życia jego matki zniknął, kiedy Charoli był niemowlęciem, i ona nigdy więcej nie połączyła się z nikim.Zamiast tego całą uwagę skupiła na synu.Rozpieszczała go nawet wówczas, gdy wyrósł już na tyle, by zacząć się uczyć rzemiosła i obowiązków dorosłego człowieka.Teraz do nas wszystkich należy położenie kresu jego wybrykom.- Co się stało? - spytał Jondalar.- Młoda dziewczyna z naszej jaskini poszła nad rzekę zasta­wić sidła.Dopiero co stała się kobietą i nie przeszła jeszcze Rytuału Pierwszej Przyjemności.Miała odbyć tę ceremonię na następnym Spotkaniu.Charoli i jego banda zobaczyli ją samą i wszyscy ją przymusili.- Wszyscy? Przymusili? Gwałtem? - Jondalar nie posiadał się z oburzenia.- Dziewczynę, jeszcze nie kobietę.Trudno mi w to uwierzyć!- Wszyscy - potwierdził Laduni, a zimny gniew w jego gło­sie był groźniejszy niż jakiekolwiek wzburzenie.- Nie puścimy tego płazem! Nie wiem, czy znudziły im się samice płaskogło-wych, czy też znaleźli sobie inną wymówkę, ale tego już za dużo.Zadali jej ból, krwawiła.Mówi, że nigdy więcej nie chce mieć do czynienia z żadnym mężczyzną.Odmówiła udziału w rytuale kobiecości.- To straszne, ale trudno mieć jej to za złe.To nie jest sposób na pokazanie młodej kobiecie Daru Matki.- Jej matka boi się, że jeśli odmówi uhonorowania Matki ceremonią kobiecości, to nigdy nie będzie miała dzieci.- Chyba ma rację, ale co można zrobić? - spytał Jondalar.- Jej matka żąda kary śmierci dla Charoliego i chce, żebyśmy wypowiedzieli krwawą zemstę jego jaskini.Zemsta jest jej pra­wem, ale krwawa zemsta może zniszczyć wszystkich.Poza tym to nie jaskinia Charoliego jest powodem kłopotów.To ta jego banda, a kilku z nich nawet nie jest z tej samej jaskini.Wysłałem wiadomość do Tomasiego, który jest tam przywódcą, i zapro­ponowałem plan działania.- Jaki plan?- Uważam, że wszyscy Losadunai muszą się połączyć i rozbić tę bandę.Mam nadzieję, iż Tornasi zgodzi się ze mną t razem przekonamy wszystkich, że tych młodych mężczyzn należy spro­wadzić z powrotem i oddać pod nadzór jaskiń.Zaproponowałem mu również, żeby pozwolił matce Madenii na zemstę, zamiast prowadzić krwawą wojnę.Tomasi jednak jest krewnym matki Charoliego.- To będzie dla niego trudna decyzja - powiedział Jondalar.Zauważył, że Ayla przysłuchiwała się uważnie.- Czy ktoś wie, gdzie jest ta banda? Nie mogą mieszkać z żadnymi z waszych ludzi.Nie wierzę, że jakakolwiek jaskinia Losadunai dałaby schronienie takim łotrom.- Na południe stąd jest jałowa okolica z podziemnymi rze­kami i wieloma jaskiniami.Krążą pogłoski, że ukrywają się w ja­skini na skraju tego obszaru.- Trudno będzie ich znaleźć, skoro jest tam wiele jaskiń.- Nie mogą cały czas siedzieć w jaskini.Muszą zdobywać żywność.Można ich więc wytropić i pójść za nimi.Dobremu tropicielowi będzie łatwiej znaleźć ich ślady niż ślady jakiegoś zwierzęcia, ale potrzebna jest współpraca wszystkich jaskiń.Nie minie wiele czasu, a ich znajdziemy.- A co z nimi wówczas zrobicie? - Tym razem pytanie zadała Ayla.- Myślę, że jak się raz tych młodych łajdaków rozdzieli, nietrudno będzie zerwać ich więzi z bandą.Każda jaskinia da sobie na swój sposób radę z jednym czy z dwoma.Wątpię, czy większość z nich naprawdę chce żyć poza społecznością Losa­dunai i nie należeć do żadnej jaskini.Któregoś dnia zapragną mieć towarzyszki życia, a nie ma wielu kobiet, które chciałyby żyć tak jak oni.- Chyba masz rację - zgodził się Jondalar.- Tak mi żal tej młodej kobiety - odezwała się Ayla.- Jak jej na imię? Madenia? - Na twarzy miała wyraz głębokiej troski.- Mnie też jej żal - powiedział Jondalar.- Chciałbym tu zostać i pomóc, ale jeśli wkrótce nie przeprawimy się przez lodowiec, będziemy musieli czekać do następnej zimy.- Już może być zbyt późno na przeprawę - rzekł Laduni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •