Home HomeTolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot Krola2 Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 2 Dwie WiezeTolkien J R R Wladca Pierscieni T 2 Dwie Wieze3 Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot KrolaTolkien J R R Hobbit czyli tam i z powrotemThorp Roderick Szklana pulapkaLem Stanislaw Maska (SCAN dal 1104)Keane M., Chase D Dieta w chorobach nowotworowychCzasomierze DavTraktat O Doskonalym Nabozenstw
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Ci nieśli zesobą więcej niż inni Wygnańcy wspomnień o porzuconym szczęściu, a niektórzyunosili też różne rzeczy własnej roboty  pociechę i brzemię w drodze.Feanor prowadził Noldorów ku północy, bo głównym jego celem było od-szukanie Morgotha.Przy tym Tuna wznosząca się w pobliżu Taniquetilu leżałaprawie na równiku Ardy i Wielkie Morze było tam niezmiernie szerokie, dalej zaśku północy zwężało się tak, że pustkowia Aramanu od wybrzeży Zródziemia dzie-73 liła niezbyt duża odległość.Ochłonąwszy jednak z pierwszego uniesienia, Feanorzastanowił się i zrozumiał poniewczasie, że wielka gromada nie zdoła pokonaćniezliczonych mil drogi na północ i przeprawić się za morze bez statków; budowafloty zajęłaby za dużo czasu, nawet gdyby Noldorowie mieli w swoich szeregachwprawnych szkutników.Powziął więc myśl, by nakłonić do wspólnego działaniaTelerich, z dawna przyjaznych Noldorom; w swym buntowniczym zacietrzewie-niu liczył, że tym sposobem jeszcze bardziej przyćmi chwałę Valinoru, a wzmocniwłasne siły do walki z Morgothem.Podążył więc do Alqualonde i przemówił doTelerich podobnie jak przedtem w Tirionie do swojego szczepu.Nic wszakże z tego, co mówił, nie mogło przekonać Telerich.Przeciwnie,zmartwili się postępkami pobratymców z dawna z nimi zaprzyjaznionych i próbo-wali ich nakłonić do zmiany planów, których nie chcieli wcale wspierać; odrzekli,że nie użyczą swoich statków ani też nie pomogą Noldorom przy budowie wła-snej floty wbrew woli Valarów.Nie pragnęli dla siebie innej krainy niż wybrzeżaEldamaru ani innego pana niż Olwe; książę Alqualonde; on bowiem nigdy nie słu-chał podszeptów Morgotha i nie przyjmował go życzliwie w swoim kraju; ufał, żeUlmo i inni możni Valarowie naprawią zło wyrządzone przez Nieprzyjaciela i żenowy świt przepędzi nocne ciemności.Feanor zawrzał gniewem, gdyż lękał się zwłoki w wyprawie, i odpowiedziałOlwemu zapalczywie: Odmawiasz nam przyjazni w godzinie, gdy jej najbardziej potrzebujemy.A przecież chętnie korzystałeś z naszej pomocy, kiedy przybyliście nareszcie nate wybrzeża, bojazliwi maruderzy z pustymi rękami.Po dziś dzień gniezdziliby-ście się w szałasach na plaży, gdyby Noldorowie nie zbudowali wam przystani,ciosając skały i wznosząc mury. Nie odmawiamy wam przyjazni  odparł Olwe  ale czasem przyjazńwłaśnie nakazuje powściągać szaleństwo druha.A gdy Noldorowie powitali nasżyczliwie i wspomogli przed laty, inna była umowa.Wszyscy mieliśmy na za-wsze zostać w Amanie, jak bracia i sąsiedzi.Ale nie od was dostaliśmy naszebiałe okręty.Nie od Noldorów nauczyliśmy się sztuki budowania statków, leczod Władców Morza; własnymi rękami cięliśmy i gładzili białe belki, nasze żonyi córki utkały białe płótno na żagle.Toteż statków nie odstąpimy ani nie sprzeda-my nawet w imię przyjazni.Wiedz, Feanorze, synu Finwego, że statki są dla nastym, czym dla Noldorów klejnoty, dziełem, w które włożyliśmy serce i któregonigdy nie moglibyśmy stworzyć po raz drugi.Feanor wyszedł z domu Olwego i siedział za murami Alqualonde pogrążo-ny w czarnych myślach, dopóki nie zgromadziły się tam jego hufce; gdy uznał,że rozporządza już dostatecznymi siłami, poprowadził Noldorów do AabędziejPrzystani i kazał im wchodzić na pokłady zakotwiczonych statków, aby je zająćprzemocą.Jedynie Teleri stawili opór i wielu napastników zepchnęli do morza.Poszły w ruch miecze, wywiązała się zażarta walka na statkach, na oświetlonym74 latarniami nabrzeżu i bulwarach, nawet na wielkiej sklepionej bramie Przysta-ni.Trzykroć Noldorowie pod wodzą Feanora atakowali i trzykroć byli odpierani,a wielu elfów po obu stronach poległo; wreszcie na pomoc przyszły pierwsze od-działy hufca Fingolfina prowadzone przez Fingona; widząc bowiem, że toczy siębitwa i że ich krewniacy przegrywają, rzucili się w wir walki nie pytając o jej przy-czynę; wielu z nich przypuszczało, że Teleri na rozkaz Valarów chcą zatrzymaćmarsz Noldorów.W końcu Teleri zostali pokonani.Znaczna część żeglarzy sku-pionych w Alqualonde zginęła pod ciosami okrutnych mieczy.Noldorów bowiemogarnęła desperacka furia, a Teleri byli od nich słabsi, uzbrojeni przeważnie tyl-ko w smukłe łuki.Noldorowie opanowali więc białe okręty i obsadziwszy jak siędało miejsca przy wiosłach odpłynęli wzdłuż brzegu na północ.Olwe na próżnowzywał Ossego; Valarowie zabronili wstrzymywać uciekinierów przemocą.LeczUinena opłakiwała poległych marynarzy, a morze wzburzyło się gniewnie prze-ciw zabójcom, tak że wiele statków rozbiło się i wielu Noldorów utonęło.Więcejszczegółów o tym Bratobójstwie w Alqualonde można znalezć w żałobnej pieśni Noldolante, Upadek Noldorów , którą Maglor ułożył, nim zaginął.Większa wszakże część Noldorów ocalała, a gdy burza ucichła, ruszyli dalejw swoją drogę, jedni morzem, inni lądem, lecz droga okazała się bardzo dłu-ga, a w miarę jak się posuwali, coraz trudniejsza.Przebrnęli szmat niezmierzo-nej nocy i znalezli się w końcu na północnych rubieżach Strzeżonego Królestwa,u granic górzystego, zimnego pustkowia Aramanu.Tu nagle ujrzeli ciemną po-stać spoglądającą z wysokiej skały na wybrzeże.Niektórzy twierdzą, że nie byłto zwykły herold Manwego, lecz sam Mandos.Do uszu ich dobiegł głos dono-śny, uroczysty i grozny, nakazujący im zatrzymać się i słuchać.Stanęli w miejscui wśród ciszy wszyscy, od pierwszego szeregu aż do ostatniego, usłyszeli przepo-wiednię i klątwę, zwane Proroctwem Północy i Przeznaczeniem Noldorów.Wielez tego, co się kryło w Proroctwie, nie zrozumieli zrazu, dopóki ich nie dotknęłypózniejsze nieszczęścia.Wszyscy jednak słyszeli klątwę, którą ściągną na siebie,jeśli nie zechcą pozostać w Valinorze, poddać się wyrokowi Valarów i wyjednaćich przebaczenie. Nikt nie zliczy łez, które wylejecie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •