[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Lubię, pod warunkiem że mam jakieś rezultaty.Bo wtedy wi-dzę, że coś zmieniłem na lepsze.Ale nie lubię, kiedy nie rozumiem,co się dzieje.Kiedy jest dużo luznych wątków, które trzeba z sobąpowiązać.Tak jak teraz.Nie opowiedziałbyś mi, co wiesz? Ale przecież skoro jesteś zawieszony, to nic to nie zmieni.Po-za tym wszystko, co wiem, powiedziałem już w trakcie przesłucha-nia. Zrób mi tę przyjemność odparł. I tak mamy przed sobączterdzieści pięć minut drogi.Nie miałem ochoty znów opowiadać całej historii.Powracanie dowszystkich szczegółów wcale mi nie sprawiało przyjemności.JednakBolt robił wrażenie człowieka, który kiepsko przyjmuje odmowę, apoza tym moją niechęć odczytałby jako wyraz poczucia winy.Dlate-go jeszcze raz opisałem wszystkie wydarzenia jedno po drugim.Boltregularnie mi przerywał, zadając trafne pytania.Kiedy skończyłem, zapytał, dlaczego moim zdaniem Jack Calleydo mnie zadzwonił, skoro wcześniej nie rozmawialiśmy od czterechlat i w dodatku miał romans z moją żoną. Mówił, że potrzebuje mojej pomocy. Ale w czym ty byś mu potrafił pomóc? Nie chcę cię urazić, alenaprawdę nie wiem, w jaki sposób ty, znajdując się w tamtym momen-cie piętnaście kilometrów od niego, mogłeś mu służyć jakąkolwiek318pomocą.Ja na jego miejscu zadzwoniłbym pod dziewięćset dzie-więćdziesiąt dziewięć.Wzruszyłem ramionami. Ja też, ale kto wie, co człowiekowi w takiej sytuacji chodzi pogłowie. No, ty to na pewno wiesz odparł. W ciągu ostatniej dobyznalazłeś się w podobnej sytuacji kilka razy.Powiedziałeś przecież,że kiedy cię przesłuchiwali i grozili torturami, gdybyś tylko wiedział,czego od ciebie chcą, natychmiast byś im to dał.Ale wygląda na to,że Jack tego nie zrobił.Niespiesznie skinąłem głową. To prawda. Dlaczego? Jeśli to, co mówisz, jest prawdą. Jest prawdą. Skoro Calley dał klucz twojej żonie, dlaczego po prostu im niepowiedział, że ona jest z nim w domu? Po co dawał im twój adres?Ja też już o tym myślałem. Przypuszczam, że chciał ją chronić.Wysłać ich w przeciwnymkierunku.Może myślał, że jeśli zdoła mi powiedzieć, co się dzieje,że ktoś szuka Kathy, to dam radę ją stamtąd zabrać. Może odparł Bolt w zamyśleniu, a w jego głosie pobrzmie-wało niedowierzanie.Powtórzyłem w myślach całą rozmowę z Jackiem.Zastanawiałemsię, czy kiedy podawał przestępcom mój adres, próbował mnieostrzec.Dać mi znać, że do mnie jadą, żebym mógł uciec.Czy towłaśnie był ostatni czyn człowieka, którego kiedyś uważałem zanajlepszego przyjaciela.Chciałbym myśleć, że tak, ale tego równieżnie mogłem być pewien.Uznałem, że pora, bym teraz ja zadał Boltowi pytanie, skoro naj-wyrazniej miał wątpliwości co do telefonu Jacka. Ty jesteś detektywem powiedziałem. Jakie jest twoje zda-nie?319 Myślę odparł, zerkając na mnie kątem oka że twoja żonacoś ukrywa.Zaśmiałem się ponuro. Ja myślę, że ukrywa bardzo dużo.55.Tego wieczoru Bolt przygotował sobie danie z pomidorów, hisz-pańskiej szynki, którą kupił w lokalnych delikatesach, świeżegoczosnku, dymki, chili i parmezanu, a to wszystko na podłożu z pen-ne.Do tego kieliszek wytrawnego australijskiego chardonnay.Pró-bował zapomnieć, że rano zabił człowieka.Nie było to łatwe, aleprzynajmniej miał smaczne jedzenie i wino, które bardzo dobrze siępiło.Zastanawiał się, co teraz będzie robił, skoro został zawieszony.Ostatnio nie dał rady pojechać na ryby do Dorset.Kilkudniowy wy-pad do Irlandii, żeby połowić łososie, powinien mu to zrekompen-sować.Wiedział, że przyda mu się odpoczynek.%7łył teraz samotnie ipłacił symboliczny czynsz, więc nie cierpiał na brak pieniędzy.Oczywiście miał obowiązek stawić się na wezwanie komisji, ale tonie znaczyło, że musiał siedzieć na tyłku w domu i czekać, aż za-dzwonią.Biorąc pod uwagę szybkość, z jaką zwykle pracują, będzienajwcześniej wrzesień, zanim zgłoszą się do niego z masą pytań itymi swoimi surowymi, natrętnymi spojrzeniami.Równie dobrzemógł do tego czasu zrobić coś konkretnego.Jednak zgodnie z tym, co powiedział Tomowi Meronowi, Bolt nielubił niezamkniętych wątków i wiele aspektów tej sprawy wciąż niedawało mu spokoju.Nie dawało mu spokoju również to, że stracił321dostęp do informacji zdobywanych przez różne zespoły dochodze-niowe.Został na lodzie.Wyjaśnienie, co się stało co tak naprawdęzawierał schowek, komu tak bardzo zależało na zdobyciu jego za-wartości i dlaczego stało się praktycznie niemożliwe.Dopił chardonnay, a jego myśli znów wróciły do Mikaeli.Samsię zdziwił, że powiedział Meronowi tak dużo.Rozwodzenie się nadwydarzeniami tamtej nocy nie było w jego stylu.Zawsze wolał robićcoś dokładnie odwrotnego niż to, co radzili psychologowie: wszyst-ko rozpamiętywał w samotności.Jednak zrobiło mu się żal Merona,kiedy tak siedział w samochodzie, z twarzą zapadniętą wskutek prze-rażających zmian, jakie zaszły w jego życiu, i straty, która była ichelementem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]