Home HomeWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]Asimov Isaac Druga Fundacja (SCAN dal 850)Chalker Jack L. Wyjœcie (druga wersja)Asimov Isaac Druga Fundacja (2)Christie Agatha Zlo ktore zyje pod sloncemChristie Agatha Pani McGinty nie zyjeJordan Robert Wielkie PolowanieRobert Jordan Wielkie PolowanieSolaris 7Brandon Sanderson Elantris
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Jeśli ona odkupiła swój grzech,to ty też mogłeś tego dokonać.Na pewno zastanawiałeś się też nad Mar-tha.Tak.Dlatego powiedziałeś jej o Gemmie i o tym, że miałeś nadziejędostrzec w niej zmianę.Czy liczyłeś, pomimo wycelowanego w ciebiepistoletu, że Martha przeprosi cię za krzywdę, którą ci wyrządziła? Tak.Wiem, jak działa umysł ofiary, bo sama nią jestem.Człowiek może pogo-dzić się z tym, że ktoś zadał mu nawet najgłębszą ranę, ale zupełnie niedo zaakceptowania jest całkowity brak skruchy.Martha nie powiedziała, że jest jej przykro.Oczywiście! Czy pomyśla-łeś wtedy, że jesteś lepszy od niej? A może zacząłeś się zastanawiać, czyczłowiek w ogóle potrafi być dobry? Czy uznałeś, że jesteś tak samo ze-psuty jak Martha i Gemma, skoro nie odważyłeś się w pełni przyznać dozbrodni i pozwoliłeś, by kto inny wziął odpowiedzialność na siebie? Czypowiedziałeś wtedy to, co trzeba było powiedzieć, by skłonić Marthę dopociągnięcia za spust? Ulżyło ci, gdy w końcu strzeliła?- Jaką kobietę zabił Aidan? - Głos Waterhousea pływa gdzieś podpowierzchnią mojej świadomości.- Mary! Powiedziałaś, że zabił kobie-tę? Jaką kobietę?- Mnie! Mnie zabił!- Simon! - Trzeci głos.Nie mój.Kobiecy.Muszę znowu otworzyćoczy.Gdy mi się to w końcu udaje, widzę odwracającego się Waterhou-sea, Charlie Zailer stojącą za oknem i Mary rzucającą się po pistolet.Nie.Ma teraz i pistolet i młotek, który jednak trzyma jakoś koślawo.468 - Bussey żyje, Seed nie - mówi Waterhouse.Wdech.Wydech.Myślę sobie, że powinnam przestać, jeśli chcęumrzeć.Samobójstwo: grzech.Czy samobójcą jest też człowiek, któryprzestaje oddychać, któremu oddychanie przychodzi z takim trudem?Jeśli istnieje Bóg, to czy ma w tej kwestii jakiś pogląd?- Aidan żyje - mówi szybko Mary.- Gdyby nie żył, to ja też była-bym martwa, a nie jestem.- Mary, odłóż pistolet i młotek - odzywa się Charlie Zailer.- Przeddomem stoi karetka.To się musi skończyć.- Aidan żyje! Sprawdzcie.Słyszę ruchy, a po kilku chwilach:- To prawda.Jest tętno.Zalewa mnie uczucie ulgi.Aidan, na zewnątrz stoi karetka.Wytrzy-maj jeszcze trochę.- Nie podchodz do mnie! - Mary wyje jak dzikie zwierzę.Stoi zaplecami Waterhousea, przyciskając mu do głowy lufę pistoletu.Ręka jejsię trzęsie, a palec wskazujący ślizga się po cynglu.- Zabiję go, jeślizrobisz jeszcze jeden krok.- Trzymasz na muszce mojego narzeczonego - mówi Charlie.-Wiedziałaś o tym? Pamiętasz, że o nim rozmawiałyśmy? Zastanawiałaśsię, czemu nie wybrałabym go do sportretowania.- Nie obchodzi mnie, kim jest.Stój, gdzie stoisz, albo go zastrzelę.Nie żartuję!- Kocham go.Mamy się pobrać, mimo że wszyscy nasi znajomiuważają to za bardzo zły pomysł.- Zamknij się!- Ale dla mnie nie jest zły, bo tylko z Simonem jestem szczęśliwa.Po tym, co przeszłam, zasługuję chyba na odrobinę szczęścia.Wiesz, oczym mówię, prawda? Mówiłaś, że wiesz.Dobrze cię rozumiem, Mar-tha.Moje życie było w rozsypce z powodu mężczyzny.- Nie nazywaj mnie tak!-.ale miałam fart i znalazłam wyjście z rozpaczy.Teraz mamszansę na szczęście i.To znaczy my z Simonem jeszcze nie jesteśmy469 razem szczęśliwi, chociaż znamy się od lat.Na razie marnujemy tylkoczas.Mary wymachuje pistoletem i celuje w Charlie.Młotek wypada jej zlewej dłoni.No tak: ma połamane palce.- Odłóż broń, Mary - mówi Waterhouse.- Milcz! - Głos tak jej drży, że ledwo można ją zrozumieć.- Milczalbo zginiesz, jak Gemma.Nie jak ci dwoje.Ich nie chciałam zabić.Ruth jest moją przyjaciółką.- Nie chciałaś zabić Aidana? - pyta Charlie.- Postrzeliłaś go w klat-kę piersiową.- Nie w klatkę, tylko w ramię.Celowałam wyżej.Wcale nie zamie-rzałam strzelać, ale on nie chciał.- Czego nie chciał?- Przyznać, że mnie kocha.Słyszę serię okropnych odgłosów, które trudno znieść: raz piskli-wych, to znowu zachrypłych.Czy to możliwe, że wszystkie one wydo-bywają się z ust Mary? Brzmią nieludzko.- Aidan i Ruth potrzebują pomocy lekarzy - mówi łagodnym tonemCharlie.- Martha, pozwolisz im wejść, prawda?- Martha nie żyje!- Przecież nie chciałaś ich zabić.- Jeśli was posłucham, to co się ze mną stanie?- Więzienie.Wiesz, nie jesteś głupia.Ale będziesz mogła tam ma-lować.Albo pisać, jeśli wolisz.Dopilnuję tego.Zaopiekuję się tobą,tylko najpierw odłóż pistolet [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •