Home HomeHearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej ŒmierciKS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IVMoorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom IIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalWinston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]Chmielewska Joanna Wielkie Zaslugi (www.ksiazki4u(ebook pdf) The Little Black Book of Project Management
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anna-weaslay.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Za nasze ubóstwo- nic! jak za ubóstwo.Może też Bóg zmiłuje się nad nami i poratujenas w utrapieniu!Tu stary Kiemlicz mimo woli zatarł ręce i błysnął oczyma. Od tych robót - pomyślał sobie - zagotuje się w kraju jak w kotle,a wtedy głupi nie skorzysta.Wtem Kmicic spojrzał na niego bystro.- Jeno nie próbuj mnie zdradzić! - rzekł groznie - bo nie zdzier-żysz, a ręka boska jedna zdoła cię wówczas wyratować!- To się po nas nie pokazało - odrzekł ponuro Kiemlicz - i niechmnie Bóg potępi, jeśli mi taka myśl w głowie postała.- Wierzę - rzekł po krótkim milczeniu Kmicic - bo zdrada tojeszcze co innego jak hultajstwo i niejeden hultaj przecie tego nieuczyni.- Co wasza miłość teraz rozkaże? - zapytał Kiemlicz.- Naprzód są dwa listy, potrzebujące prędkiej ekspedycji.Maszliludzi roztropnych?- Gdzie mają jechać?- Jeden niech jedzie do księcia wojewody, ale nie potrzebuje sa-mego widzieć.Niech jeno list odda w pierwszej książęcej chorągwii wraca nie czekając odpowiedzi.43 Henryk Sienkiewicz- Smolarz pojedzie, to człek roztropny i bywały.- Dobrze.Drugi list trzeba odwiezć ku Podlasiowi; pytać o cho-rągiew laudańską pana Wołodyjowskiego i samemu pułkownikowiw ręce oddać.Stary począł mrugać chytrze i tak myślał: To, widzę, robota na wszystkie strony, kiedy już i z konfederata-mi się wąchają; będzie ukrop! Będzie!.Po czym rzekł głośno:- Wasza miłość! Jeśli to nie tak pilne pismo, to może by, wyjechawszyz lasów, komu po drodze oddać.Siła tu szlachty konfederatom sprzyjai każdy chętnie odwiezie, a nam się jeden więcej człowiek zostanie.- Toś roztropnie wykalkulował - rzekł Kmicic - bo lepiej, żebyten co zawiezie list, nie wiedział, od kogo wiezie.A czy prędkowyjedziem z lasów?- Jak wasza miłość chce.Może jechać i dwie niedziele albo jutrowyjechać.- Tedy potem o tym, a teraz słuchaj mnie pilno, Kiemlicz!- Zważam wszystkim rozumem, wasza miłość.- Ogłosili mnie - rzekł Kmicic - w całej Rzeczypospolitej zaokrutnika i hetmańskiego zaprzedańca albo zgoła szwedzkiego.Gdyby król jegomość wiedział, ktom jest, mógłby mnie nie ufaći intencją moją wzgardzić, która jeżeli nie jest szczera, Bóg widzi!Uważaj, Kiemlicz!- Uważam, wasza miłość.- Tedy nie nazywam się Kmicic, jeno Babinicz, rozumiesz? Niktnie mamego prawdziwego przezwiska wiedzieć.Gęby mi nie otwo-rzyć, pary nie puścić.A będą pytać, skąd jestem, to powiesz, żeśsię po drodze do mnie przyłączył i nie wiesz; natomiast rzekniesz:kto ciekaw, niech się samego pyta.- Rozumiem, wasza miłość.- Synom zapowiesz, czeladzi także.Choćby z nich pasy darto,nazywam się Babinicz.Gardłem mi za to odpowiadacie!44 Potop t.2- Tak i będzie, wasza miłość.Pójdę synom zapowiedzieć, bo tymszelmom trzeba łopatą w łeb kłaść.Taka mi z nich pociecha.Bógpokarał za dawne grzechy.Ot, co.Pozwoli wasza miłość słowojeszcze powiedzieć?- Mów śmiele.- Widzi mi się, lepiej będzie, jeżeli nie powiemy ni żołnierzom,ni czeladzi, dokąd jedziem.- Tak ma i być.- Dość niech wiedzą, że pan Babinicz, nie pan Kmicic, jedzie.A po drugie: chcąc w taką drogę jechać, lepiej by ukryć szarżę wa-szej miłości.- Jak to?- Bo Szwedzi glejty znaczniejszym ludziom dają, a kto nie maglejtu, tego do komendanta prowadzą.- Ja glejty do komend szwedzkich mam!Zdziwienie błysnęło w chytrych oczach Kiemlicza, ale pomy-ślawszy chwilę rzekł:- Wasza miłość pozwoli jeszcze powiedzieć, co myślę?- Byleś dobrze radził, a nie marudził, to mów, bo widzę, żeś człekobrotny.- Jeżeli glejty są, to i lepiej, bo można w nagłym razie pokazać,ale jeżeli wasza miłość z taką robotą jedzie, która ma zostać tajem-na, to lepiej glejtów nie pokazywać.Nie wiem ja, czy one wydane naimię Babinicza, czy na pana Kmicica, ale pokazać, to ślad zostaniei pościg łatwiejszy.- Jak w sedno utrafiłeś! - zawołał Kmicic.- Wolę glejty zachować na inny czas, jeżeli można inaczej sięprzedostać!- Można, wasza miłość, a to w przebraniu chłopskim albochudopacholskim, co będzie łatwiej, bo u mnie tu jest trochęochędostwa jako to czapek i kożuchów szarych, takich właśnie, jakdrobna szlachta nosi.Wziąwszy tabunek koni, można by pojechać45 Henryk Sienkiewiczz nimi niby po jarmarkach i przebierać się coraz głębiej, hen, aż podAowicz i Warszawę.Co ja, z przeproszeniem waszej miłości, nierazjuż, jeszcze w spokojnych czasach czyniłem, i tamte drogi znam.Jakoś pod tę porę przypada jarmark w Sobocie, na który z daleka sięzjeżdżają.W Sobocie dowiemy się o innych miastach, gdzie jarmark- i byle dalej! byle dalej!.Szwedzi też mniej na chudopachołkówzważają, bo się mrowie tego po wszystkich jarmarkach kręci.A spyta nas jaki komendant, to mu się i wytłumaczym, zaś mniej-szym kupom można będzie, jeżeli Bóg i Najświętsza Panna pozwoli,po brzuchach przejechać.- A jak nam konie zabiorą? - bo to rekwizycje w czasie wojnycodzienna rzecz.- Albo kupią, albo zabiorą.Jeśli kupią, tedy nie z końmi, ale nibypo konie do Soboty pojedziem, a jeśli zabiorą, podniesiemy lamenti ze skargą będziem jechali aż do Warszawy i Krakowa.- Chytry masz rozum - rzekł Kmicic - i widzę, że mi się przydacie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •