[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PSALM 120Ad Dominum, cum tribularer, clamaviW każdym ucisku swoim wołałem do Pana,A moja prośba zawżdy była wysłuchana;I dziś Cię tymże sercem proszę, Pana swego:Obroń mię od potwarzy języka zdradnego!Co swym kłamstwem pozyszczesz, języku wszeteczny?Jeno ludzką nienawiść a gniew boży wieczny.Twoje słowa są strzały jadem napojoneZmiertelnym, Twoje słowa węgle rozpalone.151Między zbójcy - niestetyż - jest mieszkanie moje,Między ludem nieludzkim trawię lata swoje;Mnie mił pokój, a oni w zwadzie się kochają,A gdy zgodę wspomionę, mieczów pomykają.PSALM 121Levavi oculos meos in montesCzłowiek ja nieszczęśliwy, człowiek strapiony,Oczy smutne podnoszę na wszytki stronyUpatrując, kto li się mnie użałuje,Kto li mię w złej przygodzie mojej ratuje?Duszo moja, przedsię ty tusz dobrze sobie,Bóg w nieszczęściu twym będzie pomocen tobie.Bóg ten, który wysokie niebo zbudowałI ziemski wszytkorodny krąg ugruntował.To twój stróż.Ten cię z oczu nigdy nie spuściAni nodze szwankować twojej dopuści.Stróża twego żaden sen nigdy nie zymie,Nie śpi stróż izraelski ani się zdrzymie.Pan ustawicznie będzie przy boku twoimI Ten cię zewsząd cieniem okryje swoim,Ze cię ani w dzień słońce gorące przejmie,Ani zimno miesiąca nocnego zejmie.Cokolwiek poczniesz, bądz to dom cię zabawi,Bądz cię z niego potrzeba dalsza wyprawi,Wszędy nad sobą doznasz Pańskiej opiekiI dziś, i potym zawżdy na wszytki wieki.152PSALM 122Laetatus sum in hic, quae dicta sunt mihiRad to słyszę, że dom Pański nawiedzić mamyI ujzrzem, o Jeruzalem, twe piękne bramy;Jeruzalem, wzór miast zacnych, ozdoba świata,Zgodą mieszczan swych spojona na wieczne lata.Tam ku służbie Pańskiej, jako zakon skazuje,Naród żydowski ze wszytkich krain wstępuje;Tam prawo, tam jest zasadzon pałac sądowy,Tam stolica i on zacny tron Dawidowy.Niechże w tobie, piękne miasto, pokój przebywa,Którego niech twój przyjaciel z tobą używa;Pokój w twardych basztach twoich niechaj się mnoży,A obfitość swe w pałacach gniazdo założy.Prze bracią ze wszech namilszą, prze krewne mojeWiecznie się ja starać muszę o dobre twoje:Prze dom Pański świętobliwy, na twe pożytkiGotówem zdrowie swe ważyć i siły wszytki.PSALM 123Ad Te levavi oculos meosBoże, który mieszkasz nad wszytkimi niebyPrózen i trosk ludzkich, i wszelkiej potrzeby,Do Ciebie ja wznoszę smętne oczy swoje,O Panie, nadziejo i zbawienie moje.Jako w niedostatku na pańską poglądaGłodny sługa rękę i łaski pożąda,Jako niewolnica, której głód dojmuje,Coraz panie j swojej ręki upatruje:Takżeć oczy nasze obciężone łzamiNa Pana patrzą j ą - owa się nad namiSmiłować jako Pan miłosierny raczy,A występków naszych łaskawie przebaczy.153Użal się nas, użal, nieśmiertelny Boże,Abowiem już ledwe cierpieć więcej możeNasze człowieczeństwo pośmiechów i wzgardy,Tak nas ten lud trapi, swoim szczęściem hardy.PSALM 124Nisi quia Dominus erat in nobisBy był Pan nie tak łaskaw na nasze zdrowie,Niechaj cne izraelskie potomstwo powie;By była nie ta ku nam życzliwość Pańska,Gdy na nas wszytka siła przyszła pogańska:Już by nas (tak się byli wściekli uparli),Już by nas prawie byli żywo pożarli;Już by nas powódz straszna, już by nas byłaNawałność niesłychanych wód zatopiła.Panu Bogu niechaj cześć będzie na wieki,Ze nas raczył z ich srogiej wyrwać paszczeki.Wywikłaliśmy się z ich sieci zdradliwychJako więc lichy ptaszek z ręku myśliwych.Niechaj że nam na potym strach nie panuje,Ponieważ tak wielmożny Pan o nas czuje,Pan, który swoją ręką niebo zbudowałI ziemski wszytkorodny krąg ugruntował.PSALM 125Qui confidunt in Domino, sicut mons SionKtokolwiek mocnie ufa Panu swemu,Nieporuszony stoi, syjońskiemuWirzchowi rówien, którego nie mogąGwałtowne wiatry pożyć żadną trwogą.154Jako w krąg prawie góry otoczyłyJerozolimę, tak Pan lud swój miłyWałem swej łaski zewsząd osypuje,A w żadną trwogę ich nie odstępujeAni dopuści, żeby lud przeklętyWiecznie uciskać miał Jego zbór święty,Aby snąć cnota nieszczęściem strapionaNie była jako na koniec zgorszona.Dobrym daj dobrze, sprawiedliwy Panie,A kto na drodze niepobożnych stanie,Niech wiedzion będzie za niepobożnemi,A ty miej pokój, izraelska ziemi!PSALM 126In convertendo Dominus captivitatem SionGdy z okrutnej BabilonyPański lud był wyzwolony,Człowiekowi tak się zdało,Jakoby mu śnić się miało.Tam dopiero narzekanie,Tam płacz usiał i wzdychanie,A radości nastąpiłyNa to miejsce i śmiech miły.Tam poganin zazdrościwy Znak - powiada - niewątpliwyOkazał Bóg światu wszemu,%7łe jest łaskaw ludu temu.Aaskaw jest Pan ludu swemu,Okazał to światu wszemu,Z oków ciężkich nas wybawiłI na swobodzie postawił.I ci, Panie, co zostali,Daj, aby tam nie mieszkali,Ale szli tak spiesznym biegiem,Jako strumień pełnym brzegiem.155Kto siał w płaczu, żnie w radości;Nasza siew' była w gorzkości;Oto zdarzył Pan, że i myZ weselem snopy nosimy.PSALM 127Nisi Dominus aedificaverit domumJesli domu sam Pan nie zbuduje,Próżno człowiek o nim się frasuje;Jeśli miasta sam Pan strzec nie będzie,Próżno czuje straż po blankach wszędzie.Próżno z domu przede dniem wychodzisz,Próżno mrokiem ostatnim przychodzisz.Nie zarobisz ani pożywienia,Nie będzie li z nieba wspomożenia.Ale komu Pan jest miłościwy,Daje mu sen oczom pożądliwy,Daje dziatek wdzięczne w domu roje -Toć jest, Panie, pożegnanie Twoje.Nie tak grozne, nie tak są straszliweW ręku męskich strzały popędliwe,Jako kiedy przy ojcowskiej głowieZastawią się cnotliwi synowie.Szczęśliwy to między szczęśliwymi,Kto swój sajdak strzałami takimiObwarował; gdy przed sądem stanie,I prawa mu, i serca dostanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]