Home HomeKesey Ken Lot nad kukulczym gniazdemFollet Ken Wejsc miedzy lwy (2)Ken Kesey Lot Nad Kukulczym GniazdemKen Kesey Lot nad kukulczym gniazdem (2)Follet Ken Na skrzydlach orlow scrFollet Ken Wejsc miedzy lwyFollett Ken Na skrzydlach orlowFollet Ken Na skrzydlach orlowPaul Thompson, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3Hobb Robin Krolewski Skrytobojca (SCAN dal
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.pev.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Stały wokół kamiennego kominka wraz z małymi, podręcznymi stoliczkami.Duży telewizor pod oknem pokryty był kurzem.Większość płaskich powierzchni zajmowały zdjęcia i pamiątki z wakacyjnych podróży.Patrząc na fotografie, Dunbar domyślił się, że Barnesowie mieli jednego syna.Na honorowym miejscu, na biurku, stało zdjęcie ślubne Sheili i jej męża.Na obramowaniu kominka widniała fotografia zrobiona z okazji ukończenia wyższej uczelni.Była stara, więc Dunbar odgadł, że przedstawia Cyrila.Przeszedł do sypialni i zobaczył toaletkę, w której powinien znajdować się notes.Wyglądała solidnie.Być może stanowiła część spadku odziedziczonego przez Sheilę.Wysokie lustra miały wyszczerbione brzegi.Zapewne stary mebel uczestniczył w niejednej przeprowadzce.Kosmetyki leżące na kolorowej, szklanej tacce stanowiły przykry kontrast z bladą, zbolałą twarzą Sheili, której obraz miał przed oczami.Otworzył szufladkę i znalazł notes.Ledwo usiadł w salonie, zamierzając zabrać się do czytania, gdy rozległ się dźwięk dzwonka przy drzwiach wejściowych.Zabrzmiał tak głośno w grobowej ciszy pustego domu, że Dunbar omal nie podskoczył.Poszedł otworzyć drzwi.W progu ujrzał niskiego, rudego mężczyznę z wąsami.Nieznajomy miał na sobie kraciastą koszulę, żółtą, wełnianą kamizelkę i flanelowe spodnie podciągnięte niemal do piersi.Jego stopy tkwiły w rannych pantoflach z baraniej skóry, jakie można kupić na straganach podczas wycieczki autokarowej po mieście.W ręce trzymał kartonowe pudełko.– Tak?– Dobry wieczór.Nazywam się Proudfoot – przedstawił się nieznajomy.– Mieszkam po sąsiedzku.– Ach, tak.– Widziałem, jak pan przyjechał.Pomyślałem, że może dowiem się czegoś o Sheili i Cyrilu.– Są w bardzo ciężkim stanie – odrzekł Dunbar podejrzewając, że mężczyzna chce go wybadać.– Sheila prosiła, żebym coś dla niej zabrał z domu.– Rozumiem.– powiedział niepewnie Proudfoot.– Wolno spytać, czy jest pan jej krewnym?– Nie.– Cóż.To trochę komplikuje sprawę.– A w czym rzecz, panie Proudfoot? – zapytał Dunbar.Facet najwyraźniej nie przyszedł tu tylko po to, by dowiedzieć się o zdrowie sąsiadów.– Chodzi o mój aparat fotograficzny – wyjaśnił z zakłopotaniem Proudfoot– O pański aparat fotograficzny? – powtórzył zdziwiony Dunbar.– Nie chciałbym być drobiazgowy w takiej chwili, ale pożyczyłem Cyrilowi swój aparat.Jego był w naprawie, ale jest już zreperowany.Mam go ze sobą.Listonosz przyniósł go dziś rano.– Proudfoot uniósł tekturowe pudełko.– Miałem nadzieję, że swój odbiorę.– Teraz rozumiem – powiedział Dunbar.– Może pan wejdzie? Jestem pewien, że w tych okolicznościach Cyril nie miałby nic przeciwko temu.– Bardzo panu dziękuję – mężczyzna rozpromienił się i przestąpił próg z wyraźną ulgą.– Wie pan, gdzie jest pański aparat?– O, tak! Cyril trzyma sprzęt fotograficzny w tamtej szafce.Proudfoot schylił się i otworzył drzwiczki małej szafki na lewo od kominka.– Jest – oznajmił, wyciągając skórzany futerał.– Odłożę jego aparat na miejsce.Ciekaw jestem, co powie, kiedy się dowie, że nie znaleźli w nim żadnego uszkodzenia.Oddał go do naprawy, bo psuł filmy.Trzy wyszły zupełnie zamglone.Cyril był wściekły.– Może pochodziły z wadliwej partii?– Chyba próbował brać je z różnych źródeł – odpowiedział Proudfoot.– Obaj jesteście zapalonymi fotografami, jak się domyślam?– To nasze hobby.Głównie interesują nas ptaki, ale Cyril lubił też fotografować otoczenie.Nieczynne dźwigi w starych stoczniach wzdłuż rzeki, puste rusztowania na tle nieba, takie rzeczy.Wie pan, zmierzch przemysłu.Może miało to coś wspólnego z jego chorobą.Sic transit gloria mundi, rozumie pan.Dunbar skinął głową.– Wiosną planujemy podróż w dół Clyde, aż do Arran.– Przyjemna wycieczka – przyznał Dunbar, ale nie sądził, by Cyril mógł wziąć w niej udział.Dunbar postanowił zabrać notatnik Sheili Barnes do hotelu.Tam mógł zrobić fotokopie stron zawierających istotne informacje i zwrócić notes właścicielce.Po drodze zatrzymał się, żeby kupić butelkę dżinu i litr toniku.Nie miał ochoty wychodzić wieczorem do miasta ani spędzać czasu w hotelowym barze, bratając się z jego bywalcami, ale potrzebował czegoś na odprężenie po dniu pełnym napięcia.Długo stał pod prysznicem, potem owinął się miękkim, granatowym szlafrokiem i nalał sobie drinka.Postawił szklankę na nocnym stoliku i usadowił się wygodnie na łóżku z notesem Sheili Barnes.Otwierając go, spodziewał się, że w swym pamiętniku pielęgniarka opisała przypadek jednego pacjenta i okoliczności towarzyszące wysunięciu przez nią oskarżeń.Znalazł tam jednak o wiele więcej.Siostra Barnes prowadziła notatki w ciągu całej swojej kariery zawodowej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •