[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To ludy! Zjawisko, którego nie widział dotąd, nie dostrzegał.Ten karzeł mały, tchórzliwy, bez ducha % tam, na szczycie góry wielkiej jak Mont Blanc, tokról Fryderyk Wilhelm III, przez lud niemiecki, przez bunt ludu niemieckiego % w przestwóratmosfery gwałtem i siłą wypchnięty! Tam krwawe widmo Hiszpanii % Pireneje, które nietylko nie przestały istnieć , ale grożą zawaleniem walczącym pod nimi wojskom francu-skim! Ludy, ludy powstały przeciw % one to zaćmiewają wzrok na szachownicy Europy.Ach ba!Jedno zwycięstwo!Jedno zwycięstwo!!Jak psy do stóp przypadną, jak tylokrotnie przypadały! Nie będą ludy rządziły, dopóki onżyje! Nie zwalczy go bunt ludowy! Dopóki on żyje, ludy znać mają tylko jego wolę i bagnetyjego żołnierzy! %7ładen lud nie jest dojrzały do czynu ani godny uwagi władcy.Są to tylkochwilowe ruchy narodów, jak ruchy wody na jeziorze podczas burzy.Jedno zwycięstwo % aludy, narody, a za nimi ich wodzowie i monarchowie na twarz upadną, jak tylekroć padali!A to zwycięstwo musi przyjść!Niepodobna jest, aby on nie zwyciężył! Jaką konsekwencją matematyczną dałoby się tłu-maczyć, gdyby większy wódz z lepszą armią nie zwyciężył? Byłoby to tym samym, jakbycyfra pięć miała być większą niż cyfra siedem.Logika rządzi światem.Pewne przyczyny muszą mieć pewne następstwa.Czy racjonalniej jest przypuścić to, co jest m o ż l i w e, czy to, co jest p r a w d o p o d obn e?Dla człowieka racjonalniej jest przypuszczać to, co jest prawdopodobne.M o ż l i w y m jest, że na równej drodze koń potknie się i złamie nogę, ale prawdopodob-nym jest, że to się nie przydarzy.M o ż l i w y m jest, że ojciec wystąpi przeciw własnej córce i własnemu rodzonemu wnu-kowi, ale p r a w d o p o d o b n i e j s z y m jest, że tego nie uczyni.Zamyślił się.Możliwym było, że zajęcie Moskwy nie zniewoli Aleksandra do zawarcia pokoju, praw-dopodobnym było, że zniewoli % okazało się, że słuszność była po stronie możliwości.To prawda % jednak kariera jego cała opierała się na rachunku prawdopodobieństwa.Zmieniać dziś tę taktykę myśli % za pózno.I czy byłoby korzystniej?.Nie.Mimo wszelkich doświadczeń % nie.Jest możliwym, to prawda, że nie mając przeciwsobie przestrzeni, odległości od Francji, mrozów, braku żywności, on, zwycięzca zawsze iwszędzie, może zostać pobitym przez tych, których zawsze i wszędzie pobijał w podobnych271jak obecne warunkach, ale czyż nie jest prawdopodobniejszym i o wieleż prawdopodobniej-szym przewidywanie wprost przeciwne?Owszem % zwycięstwo jest pewnym.Dlaczego? Ponieważ, według wszelkich premis ma-tematycznie logicznych, musi być pewnym.Jest więc zupełnie usprawiedliwionym, że propozycji Austrii nie przyjmie ale niepo-dobna jest uważać za rzecz serio, aby dzień dziesiątego sierpnia, pomimo odrzucenia propo-zycji austriackich, miał być dniem poprzedzającym dzień przystąpienia Austrii do koalicji idniem wypowiedzenia mu wojny przez Austrię.Zresztą % % % gdyby po zgnieceniu Prus i armii rosyjskiej, wystąpić samemu od razu, nieczekając, przeciw Austrii? Ukarać ją za ową zbrojną mediację , która podobna jest do trój-kąta bocznymi kątami dotykającego Prus i Rosji, ale ostrzem zwróconego przeciw niemu?!Raz jeszcze ją zdeptać i zmiażdżyć i zemścić się?!.Ha! Zemścić się!.Za grę polityczną Metternicha.Zemścić się!Uczucie to jak płomień zagarnęło duszę.Jak karp, którego więziono w wilgotnych po-krzywach, puszczony nagle w sadzawkę, uczuł się w żywiole.Ożywił się, uczuł krew tętnią-cą.Prawica jego skurczyła się, jakoby armię swoją całą mógł ścisnąć w niej jak głownięsztyletu i pchnąć.Czymże właściwie było całe jego życie? Zemstą za to, że się nie urodził u szczytu % Bour-bonem, Habsburgiem, choćby tylko nawet Hohenzollernem % rodząc się z duszą pana, z du-szą władcy!Skrycie, poza plecami teścia, poza plecami Metternicha przygotować cios % morderczy.Korzystać z tego, że Austrii nie dopuści do stanowczego wystąpienia strach przed jego geniu-szem i związek rodzinny.Zadanie zatem rozwiązane.Szach Austrii, mat Rosji i Prusom; nowa partia: szach Rosji iPrusom, mat Austrii.Propozycje Austrii, ultimatum, przywiezione przez Caulaincourta siódmego sierpnia, od-rzucił; odesłał Caulaincourta do Pragi z modyfikacjami.Austria, przestając być nawet pośred-niczką, ma jeszcze do wyboru a l i a n s, n e u t r a l n o ś ć i w o j n ę % rachunek prawdopo-dobieństwa wskazuje, że wybierze neutralność w ostatecznej decyzji % nie trzeba jej więcpozwolić wyobrazić sobie o sobie i o swoim znaczeniu za wiele.Na próżno Caulaincourt błagał o zgodę na przedstawienia Austrii, na cenę, za jaką ofiaro-wywała się uspokoić Europę % rachunek prawdopodobieństwa wskazywał: primo: że Austriazastosuje się do modyfikacji swych warunków, stosownie do jego życzenia; secundo: że jeżelisię nie zastosuje, to i tak o dwunastej w nocy dziesiątego sierpnia kongres się nie zerwie, gdyżważność jego na to nie może pozwolić i dosyć będzie czasu na jeszcze dalsze targi.Czekając na nowe wiadomości przechadzał się po tym samym salonie, w którym przyj-mował Metternicha, i od czasu do czasu rzucał oczyma, mijając je, w lustro.Widział siebie z rękami w tył założonymi, z wielką okrągłą głową, profilem rzymskim,szerokimi barkami i wydatnym brzuchem.Także widział swój mundur szaserski. Hm % pomyślał % Napoleon Bonaparte.% Napoleon Wielki % dodał po chwili.Napoleon Pierwszy.Bonaparte.Napoleon.Chodząc w poprzek salonu z kąta w kąt, spozierał w zwierciadło i oglądał się.Takim przejdzie do historii.Podobnie, jak do historii przeszedł Juliusz Cezar.Takim przejdzie w pamięć Francji % Włoch % Niemiec % Polski % Europy % świata.Raz na zawsze.272Tak samo jak Cezar.Podług historycznej pamięci on sam oglądał Cezara w teatrze.Ach! ach! Ba! i jego gotowi są kiedyś w teatrze pokazywać!Nie! % to niepodobna!Ależ tak, niewątpliwie tak będzie! Cyd, Hektor, Agamemnon, Cezar, Brutus, Koriolan %wszyscy bohaterowie przechodzą na deski teatru.Uczuł szczególne jakieś zadowolenie próżności i zarazem pogardę.Jego osobę ma udawać aktor?!Aktor ma udawać jego triumfy?!Ha! ha! ha! Udawać jego ruch, jego wygląd, charakteryzować sobie podług tradycji i por-tretów twarz, kłaść na wzór jego włosów ułożoną perukę, wypychać sobie poduszką brzuch,wdziewać jego kapelusz, jego buty, przypasywać jego szpadę i naśladując go zakładaćręce w tył, krzyżować je na piersiach lub prawą zakładać za mundur, lewą w tyle, tak jakon ?!Ha! ha! ha! O, komizm i tragedia zarazem!O zemsto bogów! iście bogów godna!O konsekwencjo bytu nieubłagana!Co on przyswoił sobie z pomocą aktora Talmy, to mają imitować Talmy następcy?!Któż więc przejdzie do potomności: Bonaparte czy Talma?Dzieła i wygląd Bonapartego z gestami Talmy?Ha! ha! ha! Ha! ha! ha!Jednak napadła go dziwna ochota.Zatrzymał się przed zwierciadłem i stanął
[ Pobierz całość w formacie PDF ]