[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tej myśli powiedział Mędrzec, że lepszy jest koniec modlitwy niż początek(Koh 7, 9) i powszechnie mówi się, że krótka modlitwa przebija niebiosa (por.Syr 35, 21 wgWulgaty).Stąd więc dusza przygotowana może w krótkim czasie wzbudzić o wiele więcej i żywszychaktów miłości, niż nie przygotowana w długim czasie.Będąc w tak wysokim stopniuprzygotowana, zwykła taka dusza przez długi czas trwać w akcie miłości lub kontemplacji,podczas gdy nie przygotowana wszystek ten czas i siły poświęca na przygotowanie ducha, aprzecież zwykle i potem nie zawsze wchodzi w ogień, zatrzymuje się i nie obejmuje drzewajuż to dla wilgoci, już to dla zbyt małego ciepła, które zastaje, lub też dla obydwóch tychprzyczyn.Natomiast w duszy przygotowanej budzi się momentalnie akt miłości, gdyż iskra zakażdym dotknięciem zapala suchą hubę.Dlatego też dusza rozmiłowana pragnie raczejnatychmiastowego zerwania zasłony niż przewlekłego jej przecinania czy usuwania.Czwarty wreszcie powód, dla którego dusza prosi, by jak najszybciej opadła zasłona życia,jest ten, ze przecinanie czy usuwanie czyni się z większym namysłem, czekając, by rzeczwięcej była dojrzała, przygotowana i tym podobnie, przy zrywaniu zaś nie czeka się nadojrzałość ani na nic innego.34.Tego właśnie pragnie dusza rozmiłowana, by nie cierpiała zwłoki w oczekiwaniu, ażnaturalna śmierć zakończy jej życie, lub że ono się w takim czy innym czasie skończy, gdyżsiła miłości i ta gotowość, jaką czuje w sobie, każą jej pożądać i prosić, by się zerwało tożycie pod wpływem jakiegoś spotkania czy nadprzyrodzonego uderzenia miłości.Wie bowiem dobrze, że Bóg zwykł przed czasem unosić z sobą dusze, które bardzo kocha,dopełniwszy w nich za pośrednictwem swojej miłości w krótkim czasie tego, co by one samezwykłym sposobem przez długi czas musiały zdobywać.O tym bowiem mówi Mędrzec: Ponieważ podobał się Bogu, stał się umiłowanym; a ponieważ żył między grzesznikami,został przeniesiony; zabrany został, aby zło nie odmieniło umysłu jego, a ułuda nie oszukaładuszy jego.Stawszy się za krótki czas doskonałym, przeżył czasów wiele; podobała siębowiem Bogu dusza jego, dlatego pośpieszył wywieść (s.738) go spośród nieprawości itd.(Mdr 4, 10-14).To są słowa Mędrca, z których można poznać, jak trafnie i słusznie używadusza wyrażenia zerwać, gdyż i tu Duch Zwięty używa tych dwóch wyrazów zabrać i pośpieszyć , dalekich od pojęcia jakiejkolwiek zwłoki.W pośpiechu Boga jest wyrażonaszybkość, z jaką udoskonalił On w krótkim czasie miłość sprawiedliwego; zabranie zaśpozwala nam zrozumieć, że zabrał go przed czasem śmierci naturalnej.Z tego powodu jest dla duszy rzeczą ogromnie korzystną spełniać w tym życiu akty miłości,przez które strawiwszy się wkrótce, nie zatrzyma się długo ani tu, ani na drugim świecie bezoglądania Boga.35.Lecz rozważmy teraz, dlaczego również ten wewnętrzny zalew Ducha określa onasłowem zderzenie a nie innym wyrazem? Przyczyna tego jest ta, iż dusza, będąc tak ściślezłączona z Bogiem, czuje bezgraniczne pragnienie, jak już mówiliśmy, by się skończyło jejżycie ziemskie.A ponieważ ono się nie spełnia, bo nie osiągnęła jeszcze doskonałości, widzi,że Bóg dla dopełnienia jej przygotowania i dla wyrwania jej z ciała, sprawuje te boskie ichwalebne zalewy na sposób zderzeń.Dzieje się to w celu oczyszczenia jej i wyrwania zciała; i rzeczywiście są to spotkania, w których Bóg przenika samą substancją duszy,przebóstwiając ją przez całkowite pochłonięcie jej w swój byt.To jest właśnie przyczyną, dla której Bóg zbliżył się do niej i przeniknął ją na wskroś wDuchu Zwiętym, którego udzielania bywają gwałtowne, zwłaszcza gdy są tak pełne ognia, jakw tym zderzeniu.Kosztując zaś w nim żywo Boga nazywa je dusza słodkim nie dlatego, żebyinne liczne dotknięcia i spotkania, jakie w tym czasie otrzymuje, nie miały być równieżsłodkie, lecz dla wyższości jego nad wszystkimi innymi, gdyż, jak powiedzieliśmy już, zadajeje Bóg dla szybkiego rozwiązania jej z ciała i obdarzenia chwałą.Stąd rosną jej skrzydła imówi: Zerwij zasłonę, itd.36.Streszczając więc całą strofę dusza mówi niejako: O płomieniu Ducha Zwiętego, który takdogłębnie i czule przenikasz substancję mej duszy i wypalasz ją swym błogosławionymżarem!Jesteś teraz tak łaskawy, że pragniesz mi się oddać w życiu wiecznym.Natomiast przedtemmoje prośby nie dochodziły do Twych uszu, gdy z utrudzeniem i udrękami miłości, w której zpowodu wielkiej słabości, niedoskonałości i słabego jeszcze ukochania cierpiały moje zmysłyi mój duch, prosiłam cię, abyś mnie rozwiązał i uniósł z sobą.A pożądała tego pragnieniemwielkim dusza moja, gdyż niecierpliwa (s.739) miłość nie pozwalała mi zgodzić się na nędzętego życia, któregoś Ty jeszcze chciał dla mnie.I jeżeli dawniejsze zapały miłości nie byływystarczające dla dopięcia celu, gdyż nie miały odpowiedniej wartości, to teraz jestem takumocniona w miłości, że nie tylko nie ustają me zmysły i mój duch w Tobie, lecz owszem,umocnione przez Ciebie, serce moje i ciało moje uweseliły się do Boga żywego (Ps 83, 2) zcałkowitą zgodnością obydwu stron.Dlatego proszę o to tylko, co Ty chcesz, bym prosiła; aczego nie chcesz, nie chcę i nie mogę pragnąć, nawet myśl mi się taka nie zjawia.A ponieważmoje prośby mają już przed oczyma Twoimi większe znaczenie i wartość, gdyż od Ciebiewychodzą i Ty mnie do nich pobudzasz, więc ze słodyczą i radością w Duchu Zwiętymproszę Cię: Od oblicza Twego sąd o mnie niech wyjdzie (Ps 16, 2), gdy przyjmiesz iocenisz me prośby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]