[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potrząsnął rozpaczliwie głową, ale w końcu nie była to jego sprawa.Po parupełnych napięcia chwilach, podczas których w holu trwała niezdecydowana debata, nowoprzybyli zeszli na dół, nie zauważywszy grupy z kompanii ,D".Nastąpiło odprężenie, aColman wkrótce zapomniał o nich, bo znajomi Kath przysiadali się do nich pojedynczo iparami.Napatoczył się też i malarz, który rozpoznał Colmana, sam zaś wstąpił tu po drodzedo domu na chwilę dwie godziny temu, by szybko łyknąć coś na pragnienie.Przysłuchując się rozmowom wokoło, Colman zaczynał rozumieć, że Chirończycydarzą się wzajemnie szacunkiem.Szanowali wiedzę i fachowość wszelkiego rodzaju iokazywali to.Może, pomyślał sobie, w ten sposób pierwsze pokolenie starało sięwspółzawodniczyć i zdobywać tożsamość w swym sterowanym przez maszyny środowisku,w którym takie rzeczy, jak pochodzenie, pozycja społeczna, bogactwo i dziedzictwo nie miałyżadnego znaczenia.I zachowano to na stałe w miarę rozwoju chirońskiej kultury.Przypomniał sobie, jak miał lat szesnaście i oddał cynkowi senatora tyle tylko, ile musię należało.Dwóch zastępców szeryfa dało mu bolesną lekcję szacunku" w celi miejskiegowięzienia, Armia zaś od tej pory bez przerwy też starała się uczyć go szacunku".Ale był toszacunek w stylu ziemskim.Colman zaczął odczuwać, że być może po raz pierwszy w życiuuczy się prawdziwego znaczenia tego słowa, Na prawdziwy szacunek można tylko zasłużyć,nie można go wymusić.Prawdziwy przywódca przewodził dzięki zgodzie swychzwolenników w taki sposób, jak ludzie w zakładach termojądrowych przyjmowalizwierzchnictwo Kath, a dzieci Adama podległość ojcu - nie na mocy rozkazu.Chirończycymogli wzajemnie odwrócić się do siebie plecami w sposób całkowicie niedostępny ludziompokroju Howarda Kalensa; w taki w jaki Colman mógł to robić wobec swego plutonu.Ci tutajnależeli do jego gatunku.To było niesamowite, ale zaczynał czuć się tu jak u siebie w domu -coś, czego nigdy naprawdę nie doznał przez całe życie.Dlatego, że po raz pierwszy miał poczucie, że jest kimś - nie tylko Sierżantem,Armia Stanów Zjednoczonych" czy Numerem Rejestracyjnym 5648739210" albo BiałymAnglosasemPłci Męskiej" - ale Steve'em Colmanem, Osobą, Jedynym w Swoim RodzajuProduktem Wszechświata".Było to miłe uczucie.ROZDZIAA DZIEWITNASTYPaul Lechat, jeden z dwóch członków Kongresu, wybranych przez segmentmieszkalny Maryland do Izby Reprezentantów, która stanowiła drugą izbę i przeciwwagę dlaDyrektoriatu, w większości spraw spornych, nad którymi debatowano przez kilka ostatnich latpodróży, zdobył sobie opinię umiarkowanego.Choć nie naukowiec, gorliwie popierał sprawępostępu wiedzy jako jedynego środka, jaki mógł ulżyć odwiecznym bolączkom, któredokuczały ludzkości przez całą jej historię.Był wielbicielem metod naukowych, którychsprawdzona skuteczność - jak sądził otwierała o wiele większe możliwości wykorzystywaniana terenie jego własnego zawodu, niż to było tradycyjnie we zwyczaju.Dlatego zawsze starałwyrażać się jasno, dobierać fakty obiektywnie, oceniać ich implikacje bezstronnie isprawdzać swe oceny niedwuznacznie.W wyniku tego, jak się przekonał, mógł zgodzić się zkażdym lobbystą do pewnego momentu, wczuć się w każdą sprawę szczególną do pewnegostopnia, sympatyzować z każdą mniejszością w ograniczonym zakresie i zgadzać się zkażdym odłamem z pewnymi zastrzeżeniami.Był rozważny w rozumowaniach, ostrożny wekstrapolacjach, podejrzliwy co do uogólnień i sceptyczny wobec dogmatów.Reagowałraczej na argumenty rozumowe i logiczne niż namiętne i emocjonalne, w kontrowersjachzachowywał postawę otwartą, sądy opierał wyłącznie na istotnych przesłankach i chętnie jerewidował, gdy spotkał się z nowymi danymi.W wyniku tego wszystkiego miał niewieluwysoko postawionych przyjaciół, a nie miał w ogóle zdecydowanych zwolenników.Ale posiadał zdecydowane zasady i skłonność do dyskrecji, nie był też porywczy.Dlatego właśnie sędzia Fulmire mógł bezpiecznie podzielić się z nim obawami co do sytuacji,która kształtowała się za kulisami polityki.Fulmire nie miał jasnej koncepcji nawet własnych oczekiwań, co Lechat może zrobić,ale instynktownie identyfikował Lechata z milczącą większością, jak zwykle pochłoniętąsprawami życia codziennego, podczas gdy bardziej hałaśliwe elementy skrajne kłóciły się ikształtowały życie wspólnoty.Koła bankowe i finansowe uroczyście zapowiadały całkowitychaos w zakresie posiadania własności ziemskiej w nadchodzących latach i żądały, aby rządprzyjął odpowiedzialność za lustrację ziem leżących odłogiem, które powinny zostaćrozparcelowane z wydaniem tytułów własności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]