Home HomeZelazny Roger Imie moje legionMoorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dalGlen Cook A Imie Jej Ciemnosc9.Glen Cook A Imie Jej CiemnoscA imie jej CiemnoscEco Umberto Wachadlo Foucaulta (2)Eco Umberto Wachadlo FoucaultaCook Robin Wstrzasbalzac honoriusz fizjologia małżeństwaStephen King Marzenia i Koszmary 2 (4)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tgshydraulik.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Spędzał dnie w kościele naszych braci i ujrzał tam wizerunki aposto-łów z sandałami na stopach i płaszczami owiniętymi wokół ramion, więc zapuścił włosyi brodę, wzuł sandały na stopy i opasał się sznurem braci minorytów, gdyż kto chce za-łożyć nową kongregację, zawsze coś bierze z zakonu błogosławionego Franciszka. A zatem kroczył dobrą ścieżką. Lecz zszedł z niej.Odziany w biały płaszcz zarzucony na białą tunikę i z długimiwłosami, zyskał u prostaczków sławę świętości.Sprzedał swój dom i dzierżąc w dłonisakwę z pieniędzmi, wstąpił na kamień, z którego w czasach starodawnych mieli oby-czaj przemawiać podeści, i nie roztrwonił owych pieniędzy ani nie dał biednym, ale we-zwał łotrów, co zabawiali się w pobliżu, i rzucił je między nich ze słowami:  Niechaj bie-rze, kto chce , łotrzy zaś wzięli pieniądze i poszli grać o nie w kości, i bluznili przeciwkoBogu żywemu, a on, który wszak pieniądze dał, słyszał, a nie zarumienił się. Ale Franciszek też wyzbył się wszystkiego i słyszałem dzisiaj od Wilhelma, że po-szedł kazać krukom i jastrzębiom, i też trędowatym, to jest mętom, choć ci, którzy mielisię za cnotliwych, odpychali tamtych od siebie. Tak, ale Gerard zszedł z właściwej ścieżki, gdyż Franciszek nigdy nie powaśnił sięze świętym Kościołem, zaś Ewangelia powiada, by dawać biednym, nie łotrom.Gerarddał i nie otrzymał nic w zamian, gdyż dał ludziom złym, i miał zły początek, zły dal-szy ciąg i zły koniec, albowiem jego zgromadzenie zostało potępione przez papieżaGrzegorza X.183  Być może  rzekłem  był to papież mniej przenikliwy niż ten, który zaaprobo-wał regułę Franciszka. Tak, ale Gerard zszedł z właściwej ścieżki, gdy tymczasem Franciszek dobrze wie-dział, co czyni.A wreszcie, chłopcze, ci strażnicy świń i krów, którzy nagle stali się pseu-doapostołami, chcieli w pokoju i nie przelewając potu żyć z jałmużny tych, których bra-cia minoryci nauczali z takim mozołem i dając tak heroiczny przykład ubóstwa! Nieo to przecież chodzi  dodał zaraz  lecz że chcąc upodobnić się do apostołów, któ-rzy byli poza tym %7łydami, Gerard Segalelli kazał się obrzezać, co jest przeciwko słowomPawła do Galatów, a wiesz wszak, że wiele świętych osób głosi, iż Antychryst zrodzi sięz ludu obrzezanych.Ale Gerard zrobił coś gorszego, gromadził bowiem prostaczkówi mówił:  Chodzcie ze mną do winnicy , a ci, nie znając go, wchodzili do winnic bliz-nich, uważając, że do niego należą, i jedli winogrona, które były własnością innych. Nie minoryci wszak bronią własności blizniego  rzekłem bezwstydnie.Hubertyn przyjrzał mi się surowym okiem: Minoryci żądają, by wolno im było żyć w ubóstwie, lecz nigdy nie nakłaniali in-nych, by stali się biedni.Nie możesz bezkarnie podnosić ręki na własność dobrychchrześcijan, dobrzy chrześcijanie bowiem wytkną cię palcem jako bandytę.I tak stałosię z Gerardem.O którym rzeczono wreszcie (zważ, iż nie wiem, czy jest to prawda,i zawierzam słowom brata Salimbena, który znał tych ludzi), że chcąc poddać próbieswą siłę woli i powściągliwość, spał z kilkoma kobietami i nie zbliżył się do nich płcio-wo; ale kiedy uczniowie spróbowali go naśladować, skutek był całkowicie odmienny.Och, nie są to rzeczy, o których winno dowiedzieć się pacholę jak ty, niewiasta bowiemjest naczyniem diabła.Gerard dalej krzyczał  penitenziagite , ale jeden z jego uczniów,niejaki Gwidon Putagio, chciał przejąć rządy nad grupą, i podróżował wśród przepy-chu, z licznymi wierzchowcami, i trwonił pieniądze, i wydawał uczty jak kardynałowieKościoła rzymskiego.A potem doszło do waśni w sprawie rządzenia grupą i zdarzyłysię rzeczy szpetne.A jednak liczni szli do Gerarda, nie tylko wieśniacy, ale również lu-dzie z miast, wpisani do ksiąg cechowych, i Gerard kazał im obnażać się, by nadzy szliza nagim Chrystusem, i słał ich po świecie, by głosili kazania, ale sam kazał sobie uszyćsuknię bez rękawów, białą, z mocnych włókien, i tak ubrany bardziej wyglądał na błaznaniż zakonnika! Mieszkali pod gołym niebem, ale czasem wstępowali na ambony kościo-łów, przerywając zgromadzenia ludu pobożnego i wyganiając predykantów, a raz posa-dzili na tronie biskupim dziecię, w kościele Sant Orso w Rawennie.I mówili, że są dzie-dzicami nauki Joachima z Fiore. Ale również franciszkanie, również Gerard z Borgo San Donnino, także ty!  wy-krzyknąłem. Uspokój się, chłopcze.Joachim z Fiore był wielkim prorokiem i jako pierwszypojął, że Franciszek winien być znakiem odnowy Kościoła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •