Home HomeArtur Szrejter Mitologia Germanska (3)Szrejter Artur Mitologia Germanska (3)Artur Szrejter Mitologia Germanska (4)Brzeziecki Andrzej Lekcje historii PRL w rozmowachSwiderkowna Rozmowy o Biblii, Nowy TestamenChłopi tom 2 W.S.ReymontNorton Andre Lackey Mercedes Zguba elfow090. Gwiazda PO GWIEÂŹDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era JediSandemo Margit Saga o Czarnoksiezniku Tom 4Smith Scott Prosty Plan (SCAN dal 924)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Może to jest jakaś szansa? Podszedł bliżej i dostrzegł, żew samym środku koła znajduje się inne małe kółeczko, tyle że czerwone.Wyglądało jak przyciskdo& czegoś. Tylko do czego?  zastanawiał się chłopiec.Drżącym palcem nacisnął czerwonypunkt.Coś zaskrzypiało, zachrobotało i zielone koło zniknęło, tworząc wejście do niezwykłegotunelu.Chłopiec wszedł do niego bez wahania.Tunel był wąski i trzeba się było poruszać naczworakach, ale dawał nadzieję na jakieś wyjście.Na dodatek nie było w nim już tak ciemno jakw studni, bo jego ściany świeciły delikatnie fosforyzującym blaskiem.Chłopiec czołgał siędzielnie, choć tunel był kręty i wąski.Wiedział, że na jego końcu coś musi być. Każdy tunel jestprzecież po coś i musi mieć jakiś koniec  pomyślał.Niestety, wyglądało na to, że akurat z tymtunelem jest coś nie tak, bo chłopiec czołgał się i czołgał, a żadnego końca nie było widać. Może by tak wrócić do studni i poczekać na pomoc? Bardzo szybko odrzucił tę myśl,bo tunel był zbyt wąski, żeby można się było odwrócić, a czołganie się na czworakach do tyłuzupełnie mu się nie uśmiechało.Na szczęście cierpliwość chłopca została wkrótce nagrodzona.Tunel co prawda się nie skończył, ale był coraz mniej poziomy, aż w końcu zamienił się w ruręłagodnie opadającą w dół, niczym zjeżdżalnia na przyszkolnym basenie.Wody w rurze nie było,ale powierzchnia ścian była bardzo gładka i swobodnie można się było puścić w dół.Niezastanawiał się ani trochę i już po chwili jechał na brzuchu, uradowany, że wreszcie możeodpocząć. No, to mi się podoba!  krzyknął bezgłośnie  bo jazda w tunelu była naprawdę bardzo fajna.Trochę przestało mu się podobać, kiedy rura zaczęła biec coraz bardziej stromo,a uśmiech zupełnie znikł z jego twarzy, kiedy nagle zrozumiał, że pędzi głową w dół z ogromnąprędkością. Aaaaaaa  chciał krzyknąć rozpaczliwie, ale ciągle nie mógł wydobyć z siebieżadnego dzwięku.Kiedy pomyślał, że to już koniec, rura nagle się skończyła.Odruchowozamknął oczy.Był pewien, że zaraz uderzy głową w jakieś coś i roztrzaska się jak pomidor, alenic takiego się nie stało.Wtedy poczuł, że szybuje w powietrzu i już nie głową w dół, a w górę.Jakby jakiś ogromny clown wypluł go z czarodziejskiej rurki.Otworzył oczy.Otaczała go jasna,ogromna przestrzeń.Czuć było zapach kwiatów, lodów migdałowych, które uwielbiał, i jeszczeczegoś, co znał, ale nie potrafił tego w tej chwili nazwać.Rozglądał się dookoła i chociaż to, cowidział, nie przypominało niczego, co znał wcześniej, czuł się całkowicie bezpieczny.Przestrzeńtworzyły ogromne płachty falującego, atłasowego jedwabiu w pastelowych kolorach.Unosił sięna ich powierzchni jak motyl i& było mu dobrze.Bardzo dobrze.Chciało mu się spać i nawetpomyślał, że mógłby się chwilę zdrzemnąć na tej gigantycznej poduszce, ale nagle wszystko sięzmieniło.Złowrogi świst przeciął powietrze i atłas, na którym unosił się chłopiec, rozstąpił się,jakby ktoś rozciął go od dołu monstrualnym skalpelem.Chłopiec zdążył jeszcze zauważyć, że napowierzchni tkaniny pojawiły się kropelki krwi i runął w dół.Był tak przerażony, że nawet niezdążył spróbować krzyknąć.Spadał w ciemną otchłań jak worek kamieni.Pierwszy ekran zauważył, gdy już go właściwie minął.Zarejestrował tylko, że filmprzedstawiał jego mamę robiącą dziwne miny w jego kierunku.Jak przez mgłę zaczął kojarzyć,że tak właśnie zachowywali się wszyscy dorośli, kiedy był bardzo malutki i leżał w wózku dlaniemowląt.Spadając, zobaczył kolejny ekran, a na nim trumnę, w której leżała martwa kobieta.Chłopiec rozpoznaje swoją babcię.Ojciec podnosi go i nakłania do pocałunku w czołobabci.Chłopiec nie chce.Zaczyna płakać i gwałtownie przytula się do ojca.Znowu jakiś film.Szkoła.Chłopiec pisze coś na tablicy.Nagle kreda wypada mu z rąk.Nauczyciel krzyczy.Klasa się śmieje.Chłopiec mdleje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •