Home HomeCorey Ross, Pamela Swett, Fabrice dAlmeida Pleasure and Power in Nazi Germany (2011)Jan Parandowski MitologiaJan Parandowski Mitologia (3)Parandowski Jan MitologiaJan Parandowski Mitologia (2)Barciœ Artur, Graff Marzanna Rozmowy bez retuszuMitologia germanskaZakazane pragnienia Marina AndersonEco Umberto Baudolino (3)Joanna Chmielewska Slepe szczescie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • styleman.xlx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Przyjął podany kielich.— Co to za trunek? — spytał, powąchawszy zawartość pucharu.— To miód sycony, dobywający się z wymion kozy Heidrun — od-.1 parł jasny Heimdall.— Raduj się, gdyż jesteś jednym z niewielu olbrzymów, jakim przypadło w zaszczycie kosztować tego napitku.Miód rzeczywiście wyróżniał się przednim smakiem, Hrungnir nigdy wcześniej nie pił tak wspaniałego alkoholu.Wlewał go więc w siebie bez umiaru, aż napitek zmącił mu umysł.Wdał się wtedy w sprzeczkę z siedzącymi obok bogami i boginiami, Asynje wyzywając od ladacznic, zaś Asom odmawiając honoru i odwagi.Nikt jednak go nie skarcił, gdyż Hrungnira uznano wcześniej za gościa, zaś gościowi nie wolno uczynićkrzywdy.Olbrzym, rozzuchwalony takim obrotem sprawy, podszedł do samegoThora i z niego też począł szydzić.Kiedy wreszcie bóg gromu nie wytrzymał i odezwał się ostrym słowem, Hrungnir uderzył pięścią w stół.— Hańba ci, Thorze, na gościa napadasz! Honoru ci brak! Ale ja się ciebie wcale nie boję! Wyzywam cię do walki!Thor tylko na to czekał.Chwycił Mjóllnira i już chciał się rzucić na Hrungnira, gdy powstrzymał go Odyn słowami, iż nie godzi się walczyć na uczcie wydanej na cześć własnych synów.Dlatego też pojedynek odłożono do dnia następnego.Broń Thora, jak zawsze, miał nieść Thjalfi, natomiast Hrungnir nie posiadał giermka.Dlatego bogowie zgodzili się wysłać wieść do Jótunnheimu, by olbrzymy przysłały Hrungnirowi pomocnika.Nadszedł następny poranek, a goście, wprost z uczty, udali się na błonia poza murami Asgardu.Przeciwnicy stanęli naprzeciwko siebie — Thor zbrojny w Mjóllnira, zaś Hrungnir w kamienny topór i kamienną tarczę.Nigdzie jednak nie zauważono giermka olbrzyma, Thor kazał więc Thjalfiemu iść do Hrungnira i spytać o przyczynę tego stanu rzeczy.— Wielki Hrungnirze, mój pan pyta się, gdzie twój giermek.— Zaraz nadejdzie, nie bój się, będziesz miał przeciwnika.— W takim razie dobrze.Pozwól jednak, że dam ci pewną radę, jak olbrzym olbrzymowi.Mój pan potrafi uderzać gromem spod ziemi, więc strzeż się stania na niej gołą stopą.Ledwie to zdążył wypowiedzieć, gdy ziemia zadrżała.Nadchodził pomocnik Thursa.Zza wzgórza wyłonił się ogromny stwór, sylwetką przypominający olbrzyma, ale jakiś taki niezdarny i sztywny.Nazywał się Mókkurkalfi.Thursy ulepiły go z gliny, by stał się giermkiem Hrungnira.Jedynie serce miał prawdziwe, a należało ono wcześniej do młodej klaczy.Jótunnowie próbowali dać Mókkurkalfiemu serce niedźwiedzia, a potem wilka, ale nic z tego nie wyszło.Tylko serce strachliwej klaczy potrafiło wytrwać w jego piersi.Thjalfi zamarł ze zgrozy.A więc miał walczyć z przeciwnikiem trzy razy większym i, zapewne, takoż silniejszym?Bóg gromu stanął na polu przeznaczonym do walki i wydał okrzyk bojowy.Na ten dźwięk Mókkurkalfi wrzasnął ze strachu i zmoczył sobie nogi, a potem począł trząść się jak liść na wietrze.Thjalfi wiedział już, że da sobie radę z takim wrogiem.Widząc nachodzącego Thora, Hrungnir położył tarczę na trawie i stanął na niej, by przypadkiem Thor nie pokonał go uderzeniem spod ziemi.Na to tylko czekał bóg gromu.Zamachnął się i rzucił młotem.Broń roztrzaskała olbrzymowi łeb, a potem zawróciła do ręki właściciela.Umierający Hrungnir zdołał jednak dosięgnąć Thora.Zadał potężny cios kamiennym toporem.Thorowi nie udało się sparować uderzenia i dlatego część złamanego ostrza topora utkwiła mu w czole.Na domiar złego, padający Hrungnir przygniótł boga gromu swą wielką nogą.W tym czasie Thjalfi rzucił się na Mókkurkalfiego.Gliniany gigant prawie się nie bronił.Thjalfi bez problemu posiekł go mieczem na drobne kawałki.Bogowie podbiegli, by pomóc Thorowi wydostać się spod nogi Hrungnira.Ale, mimo wysiłków, nie potrafili unieść kończyny olbrzyma.Nawet gdy wszyscy razem za nią chwycili, nie dali rady usunąć jej z ciała boga błyskawicy.Wtedy właśnie pojawił się na błoniach jeden z dwóch nowo narodzonych synów Thora, Magni.Mimo, że miał dopiero trzy dni, trzymał się już na nogach i odznaczał niepospolitą siłą.Wystarczyło, że dotknął nogi Hrungnira, a ta spadła z Thora.Bogowie spojrzeli na siebie — skoro Magni w tym wieku jest silniejszy od własnego ojca, to długo jeszcze Asgard będzie bezpieczny przed olbrzymami.Uradowany Thor chwycił w objęcia i uściskał syna.Podzielił się z nim też wojenną zdobyczą — podarował mu Gulfaksiego, wspaniałego konia Hrungnira.Resztki kamiennego topora Hrungnira jeszcze długo tkwiły w czaszce Thora, aż wydobyła je wólwa Groa, jak to zostanie opowiedziane w historii o uratowaniu Aurwandila.Tak zakończyła się uroczystość na cześć nowo narodzonych synów Thora.O UWIĘZIENIU GRIMNIRA(wg: Grimn.całość)Żył kiedyś król wikingów Hraudung.Miał dwóch synów — dziesięcioletniego Agnara i o dwie zimy młodszego Geirróda.Nastał czas, że ] Hraudung ciężko zachorował, polecił więc zaufanym ludziom przysposabiać synów do objęcia tronu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •