Home HomeMoorcock Michael Gloriana (SCAN dal 1065)Moorcock Michael GlorianaDziurdziowie Orzeszkowa ENad Niemnem Orzeszkowa ERice Anne Wywiad z wampiremArct Bohdan Cena zycia (3)DavPrezentacja BHP Jan RozenekKaye Marvin Godwin Parke Wladcy SamotnosciZagraj ze mna Kristen Proby
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tgshydraulik.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Wesoło sobie życie przeżyła iją, córkę swoją, przed śmiercią dobrze za mąż wydała.Albo kniaz Borys Elpidorowicz.Przecież ojciec jego Czerkiesem był i za młodu nawet do zbuntowanych należał, razem zSzamilem przeciwko Rosji wojował, ale potem do rozumu przyszedł, wiarę r u s k ąprzyjął, na ruskiej ożenił się, wielkim generałem został i ot, syn jego o czerkiestwie swoimjuż i zapomniał! Takich ludzi na świecie pełno jest, i to są rozumni ludzie.Bo jeżeli naweti dopuszczać (przypuszczać) pojęcie ojczyzny, to przecież do wielkiej, silnej, szczęśliwejprzyjemniej i wygodniej jest należeć niż do małej, słabej, upokorzonej (podbitej).Trzebatylko rozum mieć, a zaraz pokaże się, że wszystkie tepredrazsudki to tylko męki różne lu-dziom zadają, a czasem nawet i zgubę im przynoszą, jak teraz na przykład tym, którzy tenbezrozumny miatież podnieśli.Mówiła z przejęciem się, z zapałem.Znać było, że we wszystko, co mówi, bardzoszczerze i bardzo naiwnie wierzy.Małe, białe piórka trzęsąc się nad jej kapeluszem sło-118 wom jej potakiwać się zdawały.A Ina w milczeniu, nie potakując i nie zaprzeczając, słu-chała.Zaprzeczać odwagi by może nie miała, bo Helena Iwanówna wydawała się jej ko-bietą rozumną i świat dobrze znającą, ale i chęci nie czuła, bo słowa słyszane zgodnie ja-koś odpowiadały temu, o czym przelotne, lękliwe i niejasne myśli przez własną jej głowęprzelatywały.Milczała i ze smutnie pochyloną twarzą oskubywała listki z zerwanej przed-tem gałązki krzewu.Aż na zatrudnionych tą robotą drobnych jej rękach spoczęła pulchna,białą rękawiczką ociągnięta dłoń Heleny Iwanówny.- Czego wy taka smutna, Ino Julianówno! Wam do twarzy z tym smutkiem, ale mniewas żal i ja by chciała pocieszyć was, rozweselić! I kniaz zauważył, że u was wyraz twarzytaki smutny czasem, smutny.Wczoraj on do mnie mówił:  Ona, Heleno Iwanówno, z tymswoim smutkiem tak wygląda, jak angieł (anioł), któremu do nieba ulecieć chce się.Aleja by zobaczyć żądał, jak ona śmieje się.Mnie ciekawość bierze zobaczyć, jak ona wy-gląda, kiedy ją wesołość opanuje, kiedy szczęście na twarzy jej zaświeci.Nu, to wy, InoJulianówno jak kiedy jego spotkacie, uśmiechnijcie się, wesoło uśmiechnijcie się.on takiszczęśliwy będzie.Ale co to? Widzicie? Jakie to przysłowie polskie.moja matka częstoje powtarzała.O wilku mowa, a wilk.Umilkła i rozpromieniona z uśmiechem szerokim ku nadchodzącemu kniaziowi przyja-cielsko i porozumiewawczo głową wstrząsać zaczęła.Wśród drzew małego parku w świetnym mundurze, wyprostowany, wysoki, zgrabny,iskrzący się i błyszczący, szedł krokiem swoim równym, silnym, z lekka srebrem ostrogibrzęczącym i w pobliżu dwóch kobiet na ławce siedzących znalazł się, rękę ku czołu wukłonie wojskowym podniósł.Ale na Helenę Iwanównę, którą ukłonem tym witał, nie pa-trzył.Spod brwi kruczych czarne jego spojrzenie w twarzy Iny utkwione było z takim wy-razem, jakby ją nim przebić, spalić lub wchłonąć w siebie pragnął.A ona z oczyma ku niemu podniesionymi, z łuną rumieńca na twarzy uśmiechnęła się.Uśmiech to był figlarny trochę i rzewny, trochę nieśmiały i zalotny.Jemu zaś na twarzsprowadził błyskawicę radości, w której zajaśniała, zadrgała i rozbłysła wzajemnymuśmiechem koralowych warg.Nie zatrzymał się jednak, kroku nawet nie zwolnił, poszedłdalej i wkrótce za drzewami zniknął.Helena Iwanówna, cała jakaś roześmiana, rozedrgana, szeptała:- Dlatego nie zatrzymał się i przy nas nie usiadł, że jemu nie wypada.Na takim wyso-kim postie (stanowisku) znajduje się, że ostrożnym być musi, i na każdy swój krok zwa-żającym.Ale przeszedł tędy, to tylko dlatego, ażeby na was spojrzeć.Jemu tędy droga nig-dzie nie prowadzi, tylko słyszał ode mnie, że wy tu o tej porze.Ale czego wy tak poble-dliście, gołąbko? Czego wy taką staliście się bledziutką? Serduszko widać zabiło mocno?co? powiedzcie szczerze.Ja nikomu nie powiem.Polki skryte są, wiem o tym, i dumne.one o lubieniu swoim niełatwo mówią.ale wy inna niż wszystkie.młodziutka, szczera,taka prosta.powiedzcie, zabiło mocno serduszko? podoba się wam nasz kniaz krasawiecco? co?Ina rzeczywiście pobladła tak, jakby krew wszystka do serca jej zbiegła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •