[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najroznorodniejszego rodzaju osoby objawiaja te same uczucia wobec najroznorodniejszych typow psychoanalitykow.Stosunek ten wyglada na milosc; towarzyszy mu nieraz seksualne pozadanie; jest to jednak w swej istocie stosunek do personifikowanego magicznego pomocnika; rola, ktora najwidoczniej psychoanalityk, podobnie jak inne okreslone osoby cieszace sie pewnym autorytetem (lekarze, ksieza, nauczyciele), jest zdolny odegrac ku pelnej satysfakcji osoby szukajacej takiego wlasnie upersonifikowanego magicznego pomocnika.Powody, dla ktorych jakas osoba wiaze sie z pomocnikiem magicznym, sa w zasadzie te same, jakie odkrylismy u zrodel popedow symbiotycznych: niezdolnosc do zycia samemu i do pelnego wyrazania swoich wlasnych indywidualnych mozliwosci.Przy sado-masochistycznych sklonnosciach niezdolnosc ta prowadzi do checi pozbycia sie wlasnego "ja" przez uzaleznienie sie od pomocnika magicznego; w lagodniejszej postaci, o ktorej mowie obecnie, prowadzi ona jedynie do pragnienia kontroli i opieki.Intensywnosc zwiazku z magicznym pomocnikiem jest odwrotnie proporcjonalna do zdolnosci spontanicznego wyrazania wlasnych intelektualnych, emocjonalnych i zmyslowych dyspozycji.Innymi slowy, ma sie nadzieje, ze wszystko, czego sie od zycia oczekuje, otrzyma sie z rak magicznego pomocnika, bez osobistej inicjatywy.Im wyrazniej zachodzi taki przypadek, tym bardziej osrodek zycia przesuwa sie od wlasnej osoby ku magicznemu pomocnikowi i jego personifikacjom.Odtad pytanie nie brzmi juz: jak zyc samemu? - lecz jak nim manipulowac, aby go nie stracic, jak postepowac z nim, aby czynil to, czego sie pragnie, a nawet jak przekazac mu odpowiedzialnosc za to, za co jest sie samemu odpowiedzialnym?W wypadkach skrajniejszych cale zycie osobnika polega niemal wylacznie na usilowaniu manipulowania nim; rozni ludzie stosuja tu rozne sposoby; dla jednych glownym osrodkiem manipulowania jest posluszenstwo, dla niektorych dobroc, dla innych - cierpienie.Widzimy zatem, ze nie istnieje tu uczucie, mysl czy wzruszenie, ktore nie byloby zabarwione ta potrzeba manipulowania; inaczej mowiac, zaden psychiczny akt nie jest naprawde spontaniczny ani wolny.Zaleznosc ta, wynikajaca z zahamowania spontanicznosci, a jednoczesnie do niego zmierzajaca, dostarcza wprawdzie pewnego bezpieczenstwa, lecz prowadzi takze do uczucia slabosci i skrepowania.W takim wlasnie wypadku osoba zalezna od magicznego pomocnika czuje sie - choc raczej nieswiadomie - przez niego ujarzmniona i w wiekszym lub mniejszymn stopniu przeciw niemu sie buntuje; z kolei bunt przeciw osobie, w ktorej sie pokladalo nadzieje, ze zapewni bezpieczenstwo i szczesliwosc, stwarza nowe konflikty.Jesli wiec nie chce sie go utracic, buntownicze uczucia nalezy stlumic; niemniej ukryty na dnie antagonizm zagraza odtad stale bezpieczenstwu, ktore bylo celem tego zwiazku.Jezeli pomocnika magicznego uosabia realny czlowiek, rozczarowanie, ktore nastepuje, kiedy okaze sie, ze nie spelnil on pokladanych w nim nadziei - a ze nadzieje te sa iluzoryczne, kazdy rzeczywisty czlowiek musi je zawiesc - laczy sie z uraza wynikla z dobrowolnego oddania sie w niewole temu czlowiekowi i prowadzi do ustawicznych konfliktow.Kozcza sie one czasem tylko rozstaniem, po czym nastepuje wybor innego obiektu, od ktorego oczekuje sie spelnienia wszystkich nadziei zwiazanych z magicznym pomocnikiem.Jezeli i ten zwiazek okaze sie fiaskiem, mozna go znowu zerwac albo dojsc do wniosku, ze takie jest zycie, i dac za wygrana; nie dostrzega sie przy tym faktu, ze istota niepowodzenia nie jest skutkiem niewlasciwego wyboru osoby magicznej, lecz jest bezposrednim rezultatem proby osiagniecia manipulacja magiczna tego, co jednostka moze zyskac tylko wlasna, spontaniczna dzialalnoscia.Freudowi znane bylo zjawisko wiecznej zaleznosci od zewnetrznego obiektu.Interpretowal je jako kontynuacje wczesnych - w zasadzie seksualnych i cale zycie trwajacych - wiezow z rodzicami.Zjawisko to przykulo jego uwage do tego stopnia, ze zaczal twierdzic, iz kompleks Edypa jest zalazkiem wszelkich nerwic; a w szczesliwym przezwyciezeniu go upatrywal glowny dylemat normalnego rozwoju.Uwazajac kompleks Edypa za centralne zjawisko psychologii, Freud dokonal jednego z najwazniejszych odkryc psychologicznych.Nie udalo mu sie go jednak odpowiednio zinterpretowac; choc bowiem zjawisko seksualnego pociagu miedzy rodzicami a dziecmi istnieje, a wynikajace stad konflikty biora niekiedy udzial w rozwoju nerwic, to ani pociag seksualny, ani wynikle zen konflikty nie graja istotnej roli w przywiazaniu dzieci do rodzicow
[ Pobierz całość w formacie PDF ]