Home HomeDick Philip K Trzy stygmaty Palmera Eldritcha (2)Lynch Jennifer Sekretny dziennik Laury Palmer (2)Dick Philip K Trzy stygmaty Palmera EldritchaPamiętnik Laury PalmerCOBIT wytyczne zarządzaniaMercedes Lackey Przesilenie090. Gwiazda PO GWIEÂŹDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era JediSelección de Partidas Comentadas de Miguel NajdorfStephen King Pokochala Toma Gordona (2)Walter Schellenberg Wspomnienia (3)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sprzedamnadjeziorem.opx.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Dzwoniła wtedy do klientów i radziła, jakiepodejmować kroki w różnych przedsięwzięciach.Potem czytałaBlake'owi bajki.Matka i syn rozkoszowali się bliskością, któranigdy nie była im dana, a przy tym Meredith nie przerywałapracy.%7łycie w Billings toczyło się wolniej i Meredith miałaprzyjemne uczucie, że podarowano jej dodatkowy czas.Zastanawiała się nawet czasem.jak by to było, gdyby tuzamieszkała, wychowywała Blake'a w tym cudownym miejscu, tugdzie sama dorastała.Jej dzieciństwo pod wieloma względaminależało do szczęśliwych.Zmierć rodziców, przed jej pójściem doszkoły, przeżyła boleśnie, lecz ciocia Mary i wujek KroczącyKruk potrafili wspaniale ich zastąpić.Kochali ją i chronili.Terazbrakowało jej ich.Bogu dzięki, Cyrus przebywał poza miastem równie długojak ona.Nie pojawił się też po jej powrocie do pracy.Ale Myrnapokazała się w sobotę.Meredith zmusiła się, by podejść do jejstolika i udawać, że nic się nie stało.Myrna nie wyglądała na osobę świętującą zwycięstwo.Unikała wzroku Meredith.- Czemu zmieniłaś zdanie? - spytała.- Bo Cyrus już mnie nie chce - stwierdziła Meredith bezogródek.Nie mogła przecież zdradzić swoich obaw, jakzareagowałby Cyrus na wieść o Blake'u.Myrna podniosła wzrok.- On snuje się ciągle zamyślony.W zeszłym tygodniu było jeszcze gorzej.Patrzy na mnie, lecz mnie nie widzi.Nie słyszy, codo niego mówię.- Przygryzła wargę.- Powiedział, że.opowiadałci o swoim ojcu.A więc o to chodziło.Myrna bała się, że Meredith może otym rozpowiadać i szargać dobre, hm, imię Hardenów.- Nie musi się pani niepokoić - oznajmiła chłodno -Nieboszczycy z pani rodziny nie interesują mnie na tyle, aby onich plotkować.Myrna zmarszczyła lekko brwi i podniosła znów wzrok.- Czy nie w tym celu pani przyszła? - zagadnęła starsząkobietę.- Upewnić się, że nic nie powiem?Myrna zaczęła coś mówić, lecz w tej samej chwili dorestauracji wkroczył Cyrus, prowadząc pod ramię rudowłosą.Usiłował wyglądać na zadurzonego.Podszedł Lara do stolikamatki.Myrna wyglądała na równie zaskoczoną jak Meredith, leczMeredith nie patrzyła na jej twarz.- A więc tu jesteś - odezwał się krótko.Spojrzał niemal zniechęcią na Meredith i szybko przeniósł wzrok na matkę.-Miałaś zjeść lunch w domu, z Larą i ze mną.Czekaliśmy.- Och! - Myrna była wzburzona.Po raz pierwszy zdarzyło jejsię zapomnieć o umówionym obiedzie.Oczywiście owa Lara, z którą prowadzał się Cyrus, niestanowiła w żadnej mierze konkurencji dla Meredith.Zaprzeczałapotocznym wyobrażeniom o kobiecie z wyższych sfer.Miała pieniądze, to prawda, lecz pozo tym brakowało jej dobrychmanier i cechował ją niewyparzony język.Myrna szczerze niecierpiała jej.Nie potrafiła ukryć swojej niechęci, kiedy ulegającnamowom Cyrusa, pozwoliła się niemal wyciągnąć z restauracji.Meredith patrzyła z ciężkim sercem, jak wychodzą.No cóż,przecież wiedziała, że Cyrus spotyka się z Lara, więc czemu tak jąto zabolało? Miała ważniejsze sprawy na głowie.Wymówiła się bólem głowy i wcześniej skończyła pracę.Nie obchodziło ją, czy pani Dade ją wyrzuci.I tak był to ostatnidzień, a praca służyła jej za parawan przed ewentualnymipodejrzeniami.Po powrocie do eleganckiego domu Hardenów Cyrusposadził Larę obok matki, a sam osunął się na krzesło.Służącepodawały do stołu.Cyrus przyglądał się Larze, narzekającej nazbyt słabą kawę.- Po co poszłaś do restauracji? - spytał podejrzliwie matkę.-Wciąż mnie chronisz?- Nie.Ja.ja.- zająknęła się Myrna.- Myślałam, że pójdziemy do twojego apartamentu na lunch.- - Lara zwróciła się półgłosem do Cyrusa, nie zważając na ciężkąatmosferę.- Nie wspominałeś o wizycie w domu, dopóki niespostrzegłeś samochodu matki na mieście.Zaskoczona Myrna zorientowała się jednak, że niezapomniała o żadnym spotkaniu.Zastanawiała się nad motywami kierującymi postępowaniem Cyrusa i nad rolą, jaką grała Lara wstarciu z Meredith.- Nieważne, mała - powiedział Cyrus do rudej.Rzuciłspojrzenie matce.- Odpowiedz mi.Po co tam poszłaś? Dlaczego ty i Meredithcoś knujecie?- Chcę tylko sałatkę - oznajmiła Lara wyniośle jednej zesłużących, lustrując miski pełne ziemniaków, fasoli i befsztyków,stojące na nieskazitelnie białym lnianym obrusie.- Z twarożkiem.Nie chcę go na sałatce.A do picia przynieś mi Perrier.- Umrzesz z głodu - zauważył cicho Cyrus.- A ty przy ty jesz - odcięła się.- Befsztyk zle ci służy.Niepowinieneś go jeść.Zacisnął zęby.- Zapominasz, że wciąż jestem właścicielem farmy.Laranajeżyła się.- Okrutnik [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •