Home HomeMichael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwaMoorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom IIIMoorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III (SCAN dalMoorcock Michael Sniace miast Sagi o Elryku Tom IV (SCAN dalMichael Barrier The Animated Man, A Life of Walt Disney (2007)Graham Masterton Nocna PlagaWszelki wypadekPojedynek Niezwyciezona 01 Marie Rutkoski (2)Christie Ahatha Dom nad kanalem (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl
  •  

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Odparłem, że nie byłaby to żadna strata, zgodnie z moim własnym sposobemmyślenia.74 Herger wyciągnął swą strzałę i spostrzegłszy, że czuję się obrażony jego wybrykiem,usiadł obok i zagadywał do mnie po przyjacielsku.Tej nocy Herger był wyraznieskłonny do żartów i zabawy.Wypił wraz ze mną kielich miodu i odezwał się tak: Skeld został zaczarowany. Po czym roześmiał się.Skeld był niedaleko, Herger zaś mówił głośno, przeto zrozumiałem, że Skeld miałnas usłyszeć; jednakże Herger mówił po łacinie, niezrozumiałej dla Skelda, a zatemprawdopodobnie był po temu jakiś inny powód, którego nie znam.Skeld tymczasemostrzył groty swoich strzał i czekał na bitwę.Powiedziałem do Hergera: Jak został zaczarowany? Jeśli nie jest on zaczarowany, być może zmienia się w Araba, pierze bowiem swojąbieliznę, a także myje swe ciało codziennie.Czy sam tego nie zauważyłeś?  odrzekłHerger.Odpowiedziałem, że nie.Herger, śmiejąc się, dodał: Skeld robi to dla takiej a takiej wolno urodzonej kobiety, która zdobyła jegowzględy.To dla niej właśnie myje się codziennie i udaje subtelnego, nieśmiałego głupca.Czyś tego nie zauważył?Ponownie odpowiedziałem, że nie.Na to Herger rzekł: Cóż zatem dostrzegasz zamiast tego?Zmiał się głośno ze swego własnego dowcipu, ja zaś nie podzielałem jego wesołości,ani nawet tego nie udawałem, ponieważ nie było mi do śmiechu.Dalej Herger mówiłtak: Wy, Arabowie, jesteście zbyt ponurzy.Narzekacie przez cały czas.Według was nicnie jest warte śmiechu.Stwierdziłem, że nie ma racji.On zaś wezwał mnie, bym opowiedział jakąś zabawnąhistorię, toteż wybrałem kazanie słynnego kaznodziei.Znacie to dobrze.Pewien słynnykaznodzieja staje na ambonie meczetu, a przybyli zewsząd mężczyzni i kobiety gromadząsię, aby słuchać jego szlachetnych słów.Jeden z mężczyzn, Hamid, odziany w długą szatęi zasłonięty kwefem, zasiada wśród kobiet.Słynny kaznodzieja przemawia: Zgodnie z islamem pożądane jest, aby człowiek pilnował, by jego włosy łonowenie wyrosły zbyt długie.Ktoś pyta: Jaka długość jest odpowiednia, o wielebny?Wszyscy znają tę opowiastkę; jest to, doprawdy, grubiański żart.Kaznodziejaodpowiada: Nie powinny one być dłuższe niż kłos jęczmienia.Na to Hamid prosi kobietę siedzącą obok niego: Siostro, proszę cię, sprawdz i powiedz mi, czy moje włosy łonowe są dłuższe niżkłos jęczmienia.75 Kobieta sięga pod suknię Hamida, aby poszukać palcami włosów łonowych, a tamdłoń jej natrafia na jego członek.Zaskoczona kobieta wydaje okrzyk.Kaznodzieja słyszygo i jest wielce zadowolony.Mówi do swego audytorium: Wszyscy powinniście nauczyć się sztuki słuchania kazania, tak jak czyni to tamtadama, albowiem widzicie, jak to poruszyło jej serce.Kobieta owa zaś, wciąż wzburzona, odpowiada tak oto: To nie poruszyło mego serca, o wielebny, to poruszyło moją dłoń.Herger wysłuchał wszystkich moich słów z kamienną twarzą.Ani razu nie zaśmiałsię ani nawet nie uśmiechnął.Kiedy skończyłem, powiedział: Co to znaczy kaznodzieja?Na to odrzekłem, że jest on głupim Normanem który nic nie wie o bezmiarze świata.I z tego Herger się śmiał, natomiast nie śmiał się z mojej bajeczki.Nagle Skeld krzyknął i wszyscy wojownicy Buliwyfa, a ja wśród nich, zwrócili się, byspojrzeć na wzgórza, poza zasłonę mgły.Oto co ujrzałem: wysoko w powietrzu jaśniałroziskrzony, gorejący punkt świetlny, niczym oddalona płonąca gwiazda.Wszyscywojownicy dostrzegli go i rozległy się wśród nich pomrukiwania i okrzyki.Wkrótce potem ukazał się drugi punkt świetlny, potem jeszcze jeden i następny.Naliczyłem ich przeszło tuzin i przestałem szybko liczyć dalej.Te rozżarzone, duże,ogniste punkty pojawiały się wzdłuż pewnej linii, która falowała jak wąż, albo jak wijącesię ciało smoka. Teraz bądz gotów  powiedział do mnie Herger, dodając też normańskie życzenie: Powodzenia w boju.Odwzajemniłem mu je, używając tych samych słów, po czym odszedł.Rozjarzone ogniste punkty wciąż były daleko, ale przybliżały się.Teraz usłyszałemdzwięk, który wziąłem za huk gromu.Było to głuche, odległe dudnienie, które wzmagałosię w zamglonym powietrzu, tak jak nasilają się wszelkie dzwięki wydawane we mgle.Zaprawdę bowiem faktem jest, że we mgle szept człowieka słychać na odległość stukroków tak wyraznie, jak gdyby ktoś szeptał wprost do ucha.Patrzyłem teraz i słuchałem, wszyscy zaś wojownicy Buliwyfa chwycili za brońi również patrzyli i nasłuchiwali, a ognisty smok Korgon nacierał na nas z góry,wśród gromów i płomieni.Każdy rozżarzony punkt stawał się coraz większyi złowieszczo czerwony, migotał i pełzał; ciało tego smoka było długie i lśniące i miałostraszliwy wygląd, jednakże nie bałem się, ponieważ uznałem teraz, że byli to jezdzcyz pochodniami; okazało się, że tak jest w istocie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • syriusz777.pev.pl
  •